Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Anulcia pisze:woliera nie wchodzi w gre, bo ja mam pokoj na gorze (1 pietrze), a na dole rodzice sie raczej nie zgodza. Poki co jest w garazu i niech tam wypoczywa, az nie dojdzie do siebie... A pozniej pomyslimy. Nie bedziemy jej wypuszczac samej, bedzie na polu tylko jak bedziemy w domu zeby miec na nia oko. Albo po prostu ja na smyczy bedziemy wyprowadzac. Cos wymysle, poki co mam kilka dni do namyslu poki Pinia nie wyzdrowieje
Ogolnie to lekarz kazal o nia dbac, bo jest niedozywiona, odwodniona i jak przejechal po jej grzbiecie to sie przerazil. Powiedzial ze ten kot by dlugo nie pociagnal w schronisku i to tak jakby uratowalismy mu zycie wyciagajac go stamtad. Powiedzial jak mamy karmic itd. Ja juz pytalam jak mam ja karmic innego specjaliste to powiedzial ze sucha karma i woda, no i stosowalismy sie do tego... czasami mu dawalismy jakies mieso z obiadu czy skore. Teraz ma nakupowane jedzenia roznych miesek dla kotow, mleko zwykle, mleko dla niemowlat. Trzeba nakarmic bidulke Chociaz zaukwazylam ze nie dzis zbutnio apetytu. Na szczescie mieso ktore jej kupilam zjadla bo dalam jej na to antybiotyk.
Trzymajcie kciuki
rysiowaasia pisze:Nie chcę być niemiła, ale mentalnośc wsi ( jako poziomu umysłu) przeraża mnie już od dawna. Bo kot to na wsi zwierzę wyłącznie uzytkowe. Jak kazde...
Rodzice nie zgodzą sie na wolierę...Niby dlaczego?
Dobrze,ze młode pokolenie ma już pewne przebłyski wrażliwości, odpowiedzialności wobec zwierząt.Mam na myśli między innymi Ciebie, Anulcio
andua pisze:Od razu napisze ze mam 2 psy, ktore zaakceptowaly kota i go lubia! sa lagodne i nic mu nie robia- tak w razie czego zeby nie bylo ze jestem bezdusza ze trzymam psa i kota.
andua pisze:Niestety mam takie warunki jakie mam. Kotki sa kochane, uwielbiam je, no ale sami przyznajcie ze to dosc smierdzaca sprawa Wymieniam kuwete co 2 dzien na nowy piasek, a strasznie smierdzi wiec w domu raczej byloby to nie do pomyslenia. Zreszta wydaje mi sie ze u nas jest mu o wiele lepiej niz kotom w schronisku
Anulcia pisze:Kotki sa kochane, uwielbiam je, no ale sami przyznajcie ze to dosc smierdzaca sprawa Wymieniam kuwete co 2 dzien na nowy piasek, a strasznie smierdzi wiec w domu raczej byloby to nie do pomyslenia.
Anulcia pisze:ejjj nie blagam was... bo za chwile napiszecie mi ze kupy kocie smierdza. co ma piasek do tego, skoro go wymieniam co 2 dni? a kupy co jakas sie pojawia to wyrzucam? Napiszecie mi zaraz ze ten smrod ktory pozostal po kupie kociej byl ze wzgledu na material z jakiego zostal wykonany dywan a nie z powodu kota!
Anulcia pisze: 1.Napiszecie mi zaraz ze ten smrod ktory pozostal po kupie kociej byl ze wzgledu na material z jakiego zostal wykonany dywan a nie z powodu kota! [...]
2.Wy tez okna macie wszystkie pozamykane w domu zeby kotka nie wychodzila?? Ona nie ma zakazu wchodzenia do domu! Tylko ze ona sama nie chce wchodzic... [...]
3.Moja kolezanka ma juz koty od wielu wielu lat i tez chodza caly czas po polu i nie widze zeby byly jakies smutne, wrecz przeciwnie. [...]
4.weterynarz powiedzial ze jeszcze tydzien i by tam zdechla... [...]
5. Musialo ja to bardzo bolec tak strasznie jeczala... z mama zamykalysmy oczy zeby nie patrzec na to. [...]
6.Jak wyszlismy to sie patrzyla caly czas na mnie tym swoim niebieskim noskiem [...]
7.A jak sie nic nie poprawi z ogonem to chyba bedzie do usuniecia jedyna smutna wiadomosc jaka uslyszalam wczoraj
Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Myzhmes, Zeeni i 268 gości