alab108 pisze:Asiu jak Calineczka się czuje? Jak Ty się czujesz i reszta kotków?
Calineczka dzisiaj trochę lepiej oczywiście dalej szoruję podłogę i balkon, ale dzisiaj to bajka
od środy kiedy jej podałam druga dawkę procoxu wszędzie się załatwiała, pościel zmieniałam cztery razy dziennie, podłogi, balkon co chwila do szorowania, ale najgorsze że bidulka tak bardzo sie odparzyła, nic nie pomagało, dopiero kora wiązu czerwonego, podaję jej dwa razy dziennie i pomogło. Na widok uzębienia Tofika dr Mikulska powiedziała że bardzo cierpi
i ekspresowo ma mieć czyszczone żeby. dostał krople gentamecyny do oczu, od jutra antybiotyk i w czwartek pojedzie na zabieg, właścicielem Tofinka byli ludzie dobrze sytuowani, ale nigdy nie wpadli na pomysł żeby go zabrać do weta, muszę mu zrobić badania krwi, Wera zaraziła się jakim cholerstwem od Czarusia i dwójce podawałam maść do oczu Floxal od jutra ruszamy z unidoxem, Feliks chyba będzie musiał dostawać steryd na stałe, bo zapalenie dziąseł nawraca, a to jest bardzo bolesne, Taszeńki łapka po zdjęciu stabilizatora odzyskała sprawność
, ale cały czas muszę pilnować żeby nie skakała, niestety sterylkę ze względu na odrobaczenie musiałam przełożyć. Filipowi muszę jak najszybciej zrobić kasację
gówniarz ma pięć miesięcy a pastwi się nad Isiaczkiem i cały czas łazi i wrzeszczy
. Śnieżynka mały niesłyszący kot, najmniej zestresowana i niestety zawsze znajdzie jakąś dziurę w siatce na balkonie żeby się wydostać
zabezpieczam każdą ale nie zawsze zauważę.
Koszty w ostatnim czasie są ogromne, ostatni rachunek w lecznicy to 250 zł plus leki, a sam floxal kosztował 28 zł a musiałam kupić dwa opakowania, przede mną sterylka, kastracja, czyszczenie zębów i badanie krwi Tofika, następna partia procoxu i nawet nie chce mi się myśleć