Moderator: Moderatorzy
maria_kania pisze:mało znam sie na tego typu chorobie, ale jak gdzies cos znajde to podziele sie informacjami
anula790820 pisze:Witam,
Zauwazylam, ze kot zyjacy w gospodarstwie u rodzicow miewa sie ostatnio gorzej: schudl, mniej je. Odizolowalam go od reszty stada, umiejscowilam na strychu u rodzicow i zaczelam obserwowac. Pierwsze, co mi sie rzucilo w oczy, to ilosc wypijanej przez niego wody. W zyciu nie widzialam, zeby kot na raz wypijal tyle wody! Jednoczesnie b.duzo sika. Mocz ma prawie bezwonny, jak nie-koci.
O niewydolnosci nerek niewiele wiem, ale skojarzylam, ze takie objawy moga miec cos z tym wspolnego. Zawiozlam go do najblizszej weterynarz (20 km ), ktora zrobila badanie krwi z oznaczeniem parametrow nerkowych i watrobowych:
Mocznik 99,617mg
Kreatynina 4,458mg
Glukoza 126,599 mg
AST 40 005
ALT 37.310
AST/ALT 1.072
Ze wstepnych badan wynika, ze kocurek jednak cos z nerkami ma nie tak...
Wetka zalecila Renala i nawadnianie, a ze jest na urlopie, wiec zabralam kota do siebie do domu i woze go do innego weta.
Wczoraj po raz trzeci zostal przeplukany kroplowka z NaCl.
W miedzyczasie zbadalismy poziom hemoglobiny, bo krew ma bladziutka i dosc rzadka.
Wynik:
HG 5,60 g/gl
Do tego wet oznaczyl poziom potasu:
K 5,94 mval/l
Mial tez zrobiony test na bialaczke, wyszedl negatywny. Czy warto go powtarzac?
Jutro dostaje ostatnia dawke antybiotyku (mial zainfekowane gorne drogi oddechowe). Po zakonczeniu zrobie mu jeszcze badanie moczu oraz pelne badanie krwi.
Co jeszcze moge zrobic, jak dzialac? Co z ta anemia? Powinien dostawac zelazo, jakies witaminy, czy karma dla nerkowcow (Renal RC suche + mokre) wystarczy? Dostaje tez Ipakitine. Apetyt ma w sumie, choc wg mnie nie zjada odpowiednich ilosci. Aczkolwiek zauwazylam, ze "rozkreca" sie z jedzeniem po tych kroplowkach.
Wczoraj zasikal mi lozko Zastanawiam sie, czy to ma zwiazek z choroba, czy moze stres i tesknota za wolnoscia...
Zalatwia sie rowniez do kuwety, a raczej przede wszystkim, ale zdarzylo mu sie poza...
Zdecydowalam sie pomoc temu kocurkowi, poniewaz on jednyny z tego "stada" jest proludzki, daje sie glaskac, miziac idt.
Jest mi dosc ciezko, bo sama w mieszkaniu mam 3 koty niezupelnie zdrowe. Kolejna trojka zyjaca w domu u rodzicow jest takze praktycznie pod moja opieka (w tym jedna kilkunastoletnia kotka tez z roznymi przypadlosciami). Plus stado z podworka. Sama je karmie, lecze, woze do wetow oddalonych bardzo od miejsca bytowania tych zwierzat.
Co roku ktos podrzuca rodzicom po kilka kotow. Dzieki serdecznosci i pomocy grupy Miau Adopcje szukam tym kotom domu.
Pracuje zawodowo i moja praca czesto wymaga duzego zaangazowania czasowego. W zwiazku z tym jest mi naprawde ciezko pomagac tym zwierzetom, zarowno ze wzgledu na brak czasu, jak i finanse, ktore w przypadku chorob kotow, znacznie mi sie kurcza
Do tego jeszcze brak zrozumienia ze strony osob najblizszych i zwiazane z tym doly...
Dlatego prosze o kazda pomoc, o kazda dobra rade...
Moze ktos (jakims cudem!) zechcialby przyjac tego kota i sie nim zajac? W miare mozliwosci bede starala sie wspomoc finansowo.
Chcialabym mu znalezc dom staly, choc wiem, ze szanse sa znikome
anula790820 pisze:Tak, ja caly czas o tym mysle... Rozwazam wszystkie za i przeciw. I oczywiscie zalezy mi glownie na dobru tego kota.
Na razie chcialabym go dobrze zdiagnozowac. Przydaloby sie USG, zeby zobaczyc w jakim stanie sa te nerki u niego.
Kolezanka zgodzila sie go przejąc. Zobaczymy, czy uda mu sie zaadoptowac do warunkow domowych. Jesli nie, wroci do miejsca swojego bytowania i bedzie zyl tak jak do tej pory. Postaram sie tylko podawac mu lek wspomagajacy prace nerek i tyle. Z karma nie bedzie juz tak latwo, bo bedzie mial dostep do innej i nie bede w stanie nad tym panowac. No zobaczymy...
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 13 gości