PRZYGARNE KOTA

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Pt sty 13, 2012 14:11 Re: PRZYGARNE KOTA

klauduska pisze:
AgaPap pisze:Mój kot długi czas też wychodził. I też tylko za dom na ogródki działkowe. Po pierwszym razie jak zobaczyłam, że tym razem przebiegł na drugą stronę ulicy (widocznie ogródki już mu się znudziły) przestał wychodzić. Nie mówię, że nie próbował zwiać i nawet udało mu się kilka razy na chwilę. Długo zachowywał się agresywnie, zdarł nam pół drzwi jak się wspinał do klamki, ale nie wyszedł. Kilka razy zabieraliśmy go na szeleczkach na podwórko, ale potem długo nie mógł do siebie dojść i wszystko zaczynało się od nowa. Dlatego teraz nie wychodzi. W poprzednim mieszkaniu miał osiatkowane okna, tutaj teraz mamy balkony, które na wiosne osiatkujemy i będzie tam sobie siedział.

takie opisy powinny być wszędzie, gdzie ludzie peplają, że nie da się nie wypuszczać kota wychodzącego. jak widać DA SIĘ!



Myslę , że już się jakos pogodził z nie wychodzeniem. Co prawda kosztowało nas to sporo nerwów, sporo sznyt na rękach i nogach jak się złościł, bo i nas tłukł i inne koty też, ale się nie ugięliśmy. Do tej pory musimy być bardzo czujni przy otwieraniu drzwi, ale wolę to niż potem zbierać go z ulicy. I zauważyłam, że jak osiatkowaliśmy okna to uspokoił się z agresją, widocznie ta namiastka dworu mu na to wystarczyła. Dlatego teraz nie mogę doczekać się wiosny i osiatkowania balkonów, bo przecież więcej miejsca tam będzie miał niż na parapetach.
19.11.10 - Tosia (*) - kocie dziecko, któremu los dał tak mało czasu
26.08.11 - Czikita (*) moja pierwsza kocia miłość - przyszła, zabrała moje serce i odeszła tak szybko
14.12.12 - Felciu (*) zawsze będziesz z nami
26.04.14 - Papaja (*) najsłodsza strachliwa królewna, takiej już nie będzie
31.07.17 - Rudolf (*) moja najukochańsza kocia pierdoła

AgaPap

 
Posty: 8937
Od: Pt sie 31, 2007 6:49
Lokalizacja: Katowice i trochę Świdnica

Post » Pt sty 13, 2012 20:51 Re: PRZYGARNE KOTA

Kasia D. pisze:Przygarnę Jeepa Grand Cherokee. Proszę o kontakt na priv.

:wink:


i po co te złośliwości???
aktualnie na forum ktoś szuka domu dla 3letniego persa

viewtopic.php?f=13&t=137818

więc może inny będzie szukał dla maine coona?

a o wypuszczaniu kota,po takich traumatycznych przejściach z poprzednim kotem,stanowczo radzę zapomnieć. Zwłaszcza,jeśli okolica niezbyt bezpieczna. Ale tego pewnie już zdążyliście się nauczyć tym przykrym doświadczeniem.

tabo10

 
Posty: 8086
Od: Nie lip 31, 2011 14:24

Post » Pt sty 13, 2012 21:39 Re: PRZYGARNE KOTA

szymekwu pisze:Nie potrzeba rodowodu, mojej dziewczynie zginął właśnie maine coon pod kolami auta.


Po takim wpisie, na miau chyba nikt Ci nie da nawet breloczka z kotem :mrgreen:
Może lepiej kup dziewczynie pluszaka, takie ładne teraz Chińczycy robią, może uda Ci się nawet MCO znaleźć :ok:
Obrazek

"Kotom bez trudu udaje się to, co nie jest dane człowiekowi: iść przez życie nie czyniąc hałasu."
Ernest Hemingway

ewan

Avatar użytkownika
 
Posty: 5825
Od: Nie cze 21, 2009 19:19
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt sty 13, 2012 22:12 Re: PRZYGARNE KOTA

Fakt- nieraz przypadki się zdarzają np jak ja byłam mała dziadek mi kota przejechał w ogrodzie przeżycie traumatyczne nie tylko dla mnie ale i dla dziadka. Teraz mój Tygrys jest w pełni wychodzącym kotem - lecz zawsze się pilnuje woła co 5 min gdzie jest. A po drugie- nawet nie śni mu się wyjść za ogrodzenie .Dlaczego ? A nie wiem- od malutkiego był nauczony że nie wolno i że tam spotka go coś złego.I poskutkowało :) Teraz biega po drzewach goni ptaki :D
Pozdrawiam Anna

AnnaSni

 
Posty: 92
Od: Śro sty 04, 2012 21:45

Post » Pt sty 13, 2012 22:23 Re: PRZYGARNE KOTA

taaa... poczekaj aż któregoś dnia jednak stwierdzi "a co mi tam" i polezie dalej/na ulicę.

to jak z dzieckiem, możesz mówić "to jest be", ale i tak często musi się sam o tym przekonać.

klauduska

 
Posty: 3600
Od: Nie lut 27, 2011 19:49
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt sty 13, 2012 22:29 Re: PRZYGARNE KOTA

By musiał się postarać bo ogród zabezpieczony i pod nadzorem wzrokowym. Ale każdy ma inne zdanie co do domów wychodzących .

AnnaSni

 
Posty: 92
Od: Śro sty 04, 2012 21:45

Post » Pt sty 13, 2012 22:58 Re: PRZYGARNE KOTA

AnnaSni pisze:(...) Teraz mój Tygrys jest w pełni wychodzącym kotem - lecz zawsze się pilnuje woła co 5 min gdzie jest. A po drugie- nawet nie śni mu się wyjść za ogrodzenie .Dlaczego ? A nie wiem- od malutkiego był nauczony że nie wolno i że tam spotka go coś złego.I poskutkowało :) Teraz biega po drzewach goni ptaki :D
(...)


Powiem tak: mieszkam w bardzo spokojnej okolicy, nawet usłyszałam, że nadaję się na dom "wychodzacy". Ale... dwa lata temu mój ukochany Rudy został zagryziony przez psa (psy?) we własnym ogrodzie :cry: . Był bojaźliwy i nigdy sobie nie pozwalał na opuszczanie ogrodzonego terenu, więc uważałam że nic mu nie grozi... Psy przelazły pod bramą... Nigdy sobie tego nie daruję.
Jego towarzyszka, sprytniejsza uchroniła się i przez długi czas pilnowała się ogrodu a i ja wtedy co 5 minut wyglądałam i wołałam żeby sie pokazala. Do czasu aż przyłapałam ją że gania obcego kota po ulicy. Od tego czasu - szlaban, chyba że ze mną w ogrodzie - wtedy nie ma ciągot do opuszczania terenu. Czasem wyje pod drzwiami albo na parapecie ale jestem twarda. Dwa pozostałe kocury nie wychodzą wcale, ewentualnie w szelkach. A ptaki to sobie oglądają przez okno, kiedy towarzystwo zlatuje sie do karmnika. Z korzyscią dla ptaków zresztą, bo kocica jest niestety łowna...
Kot wychodzący to ruletka...
Obrazek Obrazek

Chatte

 
Posty: 1405
Od: Śro kwi 02, 2003 8:46
Lokalizacja: Józefów - Warszawa

Post » Pt sty 13, 2012 23:03 Re: PRZYGARNE KOTA

Koty wychodzące z reguły żyją dużo krócej-kot nie rozumie zasad ruchu drogowego, do tego nie zawsze przyjazne psy, dzieci które chcą się kotkiem pobawić... wymieniać można długo.
Po pierwsze warto zabezpieczyć okna/balkon -tak jak piszą dziewczyny.Kocura najlepiej wykastrować-żeby nie znaczył,kotkę żeby nie było uciązliwych rujek.
No i najważniejsze najlepiej żeby to osoba która jest zainteresowana adopcją pisała na forum-jeśli będzie ktoś chętny do oddania kotka w typie rasy, lub rodowodowego to na pewno będzie chciał rozmawiać z ewentualnym przyszłym właścicielem ,a nie pośrednikiem-nawet jeśli to chłopak :wink: większość dziewczyn robi wizytę przed adopcyjną, część również wizytę po adopcyjną, plus umowa plus zobowiązanie do kastracji..no i jeszcze trochę innych rzeczy dodatkowych. Z tym że koty w typie rasy idą raczej ciachnięte do nowych domów.

KOTEK1988

 
Posty: 3219
Od: Sob mar 01, 2008 15:30
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob sty 14, 2012 8:20 Re: PRZYGARNE KOTA

i nigdy nie wiesz jakich tak naprawde masz sasiadow. nieraz sie zdarza ze jeden z drugim zazdroszcza kota, albo sie wnerwiaja ze lazi im po ogrodku i potrafia otruc.
dom bez kota to nie domObrazek
ObrazekObrazekKarolObrazekZara
Wesemir[*]zawsze bede tesknic.

alma_uk

Avatar użytkownika
 
Posty: 1637
Od: Pt lut 18, 2011 19:03
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Pt sty 20, 2012 16:31 Re: PRZYGARNE KOTA

Albo oblać benzyną i podpalić. Bo niestety, są i tacy zwyrodnialcy.

Bryska4

Avatar użytkownika
 
Posty: 19048
Od: Sob paź 25, 2008 17:59

Post » Pt sty 20, 2012 16:55 Re: PRZYGARNE KOTA

Mam kilka własnych kotów i kilka tymczasów. Mieszkam od 6 lat w domu w bezpiecznej okolicy. Wprowadziłam sie do niego z dwoma niewychodzącymi kotami. W nowym miejscu oba zaczęły wychodzić, niestety jest to dom szeregowy, niektórym sąsiadom fakt posiadania przeze mnie wychodzących kotów bardo się nie podobał. Póbowałam wrócić do sytuacji piewotnej, czyli do kotów niewychodzących. Jeden kot, badzo słaby psychicznie wychodził tylko do ogódka, czasem zapędził się do ogódka sąsiadów. Próby oduczenia od wychodzenia drugiego kota nie udały sie( wycie, sikanie, otwieranie klamek, wyskakiwanie przez okna, forsowanie siatek), został kotem wychodzącym. Z czasem pzyganęłam jeszcze kilka kotów-Perła ze schroniska( domowy kot), wychodzi czasem wyłącznie do ogódka-zaraz wraca. Partyzanci z działek-koty wychodzące. Gocio-kociak z blokowiska-nie wychodzi, bo poza domem ze strachu taci zdolność myślenia-raz wyszedł i nie był w stanie wrócić, znalazłam go po tygodniu. Bardzo chce wychodzić, ale w jego przypadku jest to wyjątkowo niewskazane a sposób w jaki manifestuje niechęć z siedzenia w domu jest łatwy do zaakceptowania.
Do tego tymczasy-dużo i rotacyjnie, wszystkie niewychodzące, bo generalnie wolę tą opcję.
Pod kołami zginął mi jeden kot. Miejscowa dzika kotka złapana do sterylizacji, okazała sie chętna do mieszkania w domu, ale wyłącznie na swoich prawach-wychodziła kiedy chciała. Miała kilka lat i całe życie spędziła na zewnątrz i nie chciała inaczej.
Z perspektywy własnych doświadczeń wierzę, gdy ktos mówi, że dał rady odzwyczaić kota od wychodzenia. To nie jest kwestia konsekwencji, bo konsekwentna jestem. Tylko co mi po tej konsekwencji, jak mam w domu nieszczęśliwego, wyjącego, sikającego kota? :(

Tosza

 
Posty: 6382
Od: Śro mar 16, 2005 21:18
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt sty 20, 2012 22:03 Re: PRZYGARNE KOTA

przezylam dzikie galopady, harce i kocie - natychmiast mnie wypusc, bo jak nie to pozalujesz- po zasiatkowaniu tarasu i rzucaniu sie na nia, po pewnym czasie spokoj nastal. woliera dopelni szczescia kociego. wiem jedno- juz nigdy zaden moj kot nie wyjdzie nigdzie samopas. czlowiek uczy sie na wlasnych bledach. kosztowalo mnie to mnostwo rozpaczy, wyrzutow sumienia przy pierwszym kocie, ktorgo mi otruto. to byla moja milosc do kota, byl taki madry, kwintesencja inteligencji, cudowny charakter. zaluje, ze moja nauczka kosztowala mojego kota zycie, bo mimo leczenia, nie udalo mi sie Go uratowac.
dlatego juz nigdy zaden kot moj nie bedzie kotem wychodzacym. i Karol wcale nie jest nieszczesliwy w domu. depresji nie ma, wrecz jak na kastrata tryska energia :roll:
dom bez kota to nie domObrazek
ObrazekObrazekKarolObrazekZara
Wesemir[*]zawsze bede tesknic.

alma_uk

Avatar użytkownika
 
Posty: 1637
Od: Pt lut 18, 2011 19:03
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Sob sty 21, 2012 9:20 Re: PRZYGARNE KOTA

Ja przeprowadzam się za kilka dni na wieś. Od wiosny moje koty będą wychodzące.
Ale... dom jest daleko od ludzi, od jakiejkolwiek jezdni ( dojazdówka ma takie dziury, ze 20km/h to max.), a ogrodzenie bedzie tak uszczelnione i zabezpieczone, ze żaden kot nie wyjdzie.
Btw, mój patent na bezpieczny drewniany płot, który normalnie dla żadnego kota nie stanowi przeszkody to...blacha.
Górną część płotu trzeba po prostu obić cienką blachą a kawałek wywinąć jeszcze poza płot na zewnątrz.
Oczywiscie płot musi miec odpowiednią wysokość, a nie 1,2m.
www.fundacjafelis.org
na FB: Foondacja Felis
KRS 0000228933 - podaruj nam 1%

Kasia D.

 
Posty: 20244
Od: Sob maja 18, 2002 13:40
Lokalizacja: Lublin i okolice

Post » Wto sty 24, 2012 3:01 Re: PRZYGARNE KOTA

Tosza pisze:Mam kilka własnych kotów i kilka tymczasów. Mieszkam od 6 lat w domu w bezpiecznej okolicy. Wprowadziłam sie do niego z dwoma niewychodzącymi kotami. W nowym miejscu oba zaczęły wychodzić, niestety jest to dom szeregowy, niektórym sąsiadom fakt posiadania przeze mnie wychodzących kotów bardo się nie podobał. Póbowałam wrócić do sytuacji piewotnej, czyli do kotów niewychodzących. Jeden kot, badzo słaby psychicznie wychodził tylko do ogódka, czasem zapędził się do ogódka sąsiadów. Próby oduczenia od wychodzenia drugiego kota nie udały sie( wycie, sikanie, otwieranie klamek, wyskakiwanie przez okna, forsowanie siatek), został kotem wychodzącym. Z czasem pzyganęłam jeszcze kilka kotów-Perła ze schroniska( domowy kot), wychodzi czasem wyłącznie do ogódka-zaraz wraca. Partyzanci z działek-koty wychodzące. Gocio-kociak z blokowiska-nie wychodzi, bo poza domem ze strachu taci zdolność myślenia-raz wyszedł i nie był w stanie wrócić, znalazłam go po tygodniu. Bardzo chce wychodzić, ale w jego przypadku jest to wyjątkowo niewskazane a sposób w jaki manifestuje niechęć z siedzenia w domu jest łatwy do zaakceptowania.
Do tego tymczasy-dużo i rotacyjnie, wszystkie niewychodzące, bo generalnie wolę tą opcję.
Pod kołami zginął mi jeden kot. Miejscowa dzika kotka złapana do sterylizacji, okazała sie chętna do mieszkania w domu, ale wyłącznie na swoich prawach-wychodziła kiedy chciała. Miała kilka lat i całe życie spędziła na zewnątrz i nie chciała inaczej.
Z perspektywy własnych doświadczeń wierzę, gdy ktos mówi, że dał rady odzwyczaić kota od wychodzenia. To nie jest kwestia konsekwencji, bo konsekwentna jestem. Tylko co mi po tej konsekwencji, jak mam w domu nieszczęśliwego, wyjącego, sikającego kota? :(

ja mam w domu kota,którzy zrobił dziurę w siatce ocynkowanej przegryzając ją.
bo kot chciał na podwórko.
teraz kiedy okna są zamknięte i nie ma dostępu do siatek,jest spokój,ale jak będzie cieplej i będą otwierane okna... :x
ObrazekObrazekObrazek

Koszmaria

Avatar użytkownika
 
Posty: 6233
Od: Pon lut 04, 2008 1:17
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto sty 24, 2012 14:15 Re: PRZYGARNE KOTA

Tosza pisze: Tylko co mi po tej konsekwencji, jak mam w domu nieszczęśliwego, wyjącego, sikającego kota? :(


A co Ci po martwym kocie?
Obrazek

aga marczak

 
Posty: 1200
Od: Sob lis 12, 2011 13:03
Lokalizacja: Gdansk

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 19 gości