No moj Tata tez kiedys uderzyl w psa... dzieci spacerowaly z nim bez smyczy i rzucaly mu kij, kij polecial nie tam gdzie trzeba
i nie bylo mowy o zahamowaniu
Z tym ze to bylo dobrych parę lat temu, wystarczajaco dawno, zebym znala to tylko z opowiesci
- mielismy wtedy tzw. "malucha"
i po uderzeniu w duzego psa odnieslismy wieksze szkody niz on (znaczy sie rozbite cale przednie swiatla). Psu na szczescie sie nic nie stalo (zostal dowieziony do weta).