nie wiem jaki koszt, musze wyskrobac czas i z nią jechać- bardzo dzieki za chęc pomocy phantasmagorii, dam znać.
Liwia_-pytałas o domek sobotni-pojecia nie mam którzy byli od ciebie, był straszny młyn, nie zakodowałam
w kazdym razie u sobotnich adoptusi oki
Istar-dzieki bardzo za ogłoszenia
sa strasznie wazne
bo ja nie mam dobrych wieści, kolejnych dwóch maluszków nie ma juz z nami
jedemu z białasków, temu lichrzemu tak strasznie zaatakowało mordke i płucka, że az pyszczek był ciagle cały w krwi, słabł strasznie, nie jadł.Weterrynarz pomógł mu odejść. Antybiotyk i rózne inne specyfiki nie pomagały. Braciszek natomiast czuje sie dobrze całkiem, je, wrzeszczy.ale on od poczatku był wiekszy i silniejszy
Tak samo nie dał rady jeden z nowszych czarnuszków, był po szczepieniu 10 dni juz i doopa, dusił się, zero reakcji na leki

[i][i]
Bettysolo-zrobie po południu porzadek znów na 1 stronie
ta burasia to ta sama kotka , dodam imiona.
a dwa Oliwiery sa, tylko jedemu mówimy Oliwier, drugiemu Oliwer-ale zmianiam go na Oliwka-co?-tego biało-burego
Do domu wczoraj poszła Suri
nie miałam kontaktu z domem jeszcze.
wiem tyle, ze to była mama z dorosła córka i transporterkiem
Ze córka ma 18 letniego kota( nie mieszkaja razem)
i że Suri mieszka na tysiacleciu
pojade ja tam odwiedzic mysle, jak znajde czas-poklepac o balkonach itd dodatkowo.
w schronisku jest nowy kastrat burasek-około roczny i mały 3 mies rudziaszek
a na kociarni na miesiac znów Triszka i Briszka
ich Pani znów w sanatorium i wymogła na schronie opiekę na ten czas, co jest normalnie niemozliwe-taki typ kobiety
Wiem ,że powinnismy szukac im innych domów, ale one tam u niej sa szczęśliwe, zadbane, a w schronisku tyle innych potrzebujacych domy, że chyba będzie tak jak ona chce

Wczoraj rozpoczał sie remont pomiszczenia gdzie nasze niekochane będa odbywac kwarantanne, okres posterylkowy, poszczepienny. W koncu nie będą musiały byc na korytarzu

. choć to jeszcze dośc potrwa