basia40 pisze:Nie wiem, czy nie jest to spowodowane stresem, u nas ciągle przewijają się majstrowie, często pracuje wiertarka, to tego zmiana miejsca. Ja nie mogę się przyzwyczaić, a co dopiero futrzak. Martwi mnie to coraz bardziej.
No właśnie, ten stres... a co myślicie o kroplach serene-um? Zawierają L-Tryptofan aminokwas, prekursor serotoniny. Ja daję te kropelki dwóm kociczkom, które mieszkają z moimi rodzicami. Jedna z nich przybłąkała się tryz miesiące temu i jakoś dziewczyny nie mogą się dogadać, fukają, syczą, straszą się łapkami (na szczęście bez poważnych starć) Rezydentka stała się lękliwa, smutna, dużo spała, ciągle rozglądała się na boki z wyraźną obawą przed atakiem, zamieszkała praktycznie w kuchni. Od dwóch tygodni dajemy obu serene-um (dużo mniej, niż zalecane) i poprawa jest naprawdę widoczna. Rezydentka wyluzowana, znów biega po całym mieszkaniu, już zaczynają się nawet wąchać po noskach.
Może naszym cukrzykom w takich stresowych okolicznościach też to podawać?
Są też tabletki, opis i skład np.tu:
http://www.e-karmy.com/p2403,mc-serene- ... -kota.htmlTylko ten karmel, syrop słodowy itd... ale może jakby troszeczkę dawać?
Co myślicie ?