W lecznicy na Woloskiej gdzie leczę psa po operacji jest malutki kotek , którego przyniosła jakaś pani. Na lewe oczko nie widzi i ma całe jakieś białe a na drugie widzi ale ma mętne. Jest czekoladowy i ma pręgi a na brzuszku jest troszkę jaśniejszy i nawet ma białą plamkę. Córka już wcześniej go widziała ale ja sie zastanawiałam. W końcu mam w domu trzy koty i psa po ciężkiej operacji kręgosłupa. Ale dzisiaj go zobaczyłam i decyzja podjęta! Przecież takiej bidzie trudno będzie znależć dom. Narazie kotek jest leczony ale już niedługo będzie u mnie. Co prawda marzyłam o rudzielcu ale widocznie to ten jest mi przeznaczony. Moje koty dopiero miały "Rudaska na wczasach " do towarzystwa i strasznych walk nie było. Ten jest dużo mniejszy. Podobno ma trzy miesiące ale jakoś mi nie wygląda. Jak go wzięłam na ręce to cały czas mruczał i chciał mi sie schować pod pachę. Ze względu na psa przez najbliższy okres będę stale w domu więc będę miała oko na chłopców żeby nie rozrabiali za bardzo i małego będę mogła dopieszczać. Skoro Rudaskowi było u nas dobrze to maluszek też się zaaklimatyzuje. Już się nie mogę doczekać. Okazuje się, że dokocę się wcześniej od Funi!
Co prawda nia mam zdjęć ale te kotki to PTYŚ, FREDEK. CZIKA i PIRAT
Ostatnio edytowano Czw wrz 23, 2004 15:31 przez Lucynka, łącznie edytowano 6 razy
Kociak jest suodki
Dzisiaj całą wycieczką pojechałyśmy go oglądać. A Lucyna z trudem dała go sobie wyrwać z objęć jak wychodziłyśmy
No i fakt, że dokaca się przede mną a miało być odwrotnie!
(Ja jeszcze miesiąc na Fretkę będę czekać )
Myślę, że to było jego i moje przeznaczenie bo jak dziś zobaczyłam tego rudzielca do wzięcia to mnie ścisnęło. Ale Pirat jest mój! On mnie poprostu potrzebuje a ja jego. Już tak mam, że muszę się kimś opiekować. Piesek wraca powolutku do zdrowia więc będzie nowe zajęcie.
Zabiorę Pirata z lecznicy prawdopodobnie w piątek. Co prawda podobno mogłabym już w środę, ale w czwartek mój piesek będzie miał zdejmowane szwy po operacji kręgosłupa więc nie chcę go dodatkowo stresować. No i muszę koniecznie zapytać czy Pirat jest odrobaczony bo nie pamiętam z tego wszystkiego.
Mam nowy problem. W tej lecznicy jest jeszcze jeden mały kotek, który też bardzo pragnie być przygarnięty. Od dwóch dni myślę czy dam radę.Jak biorę Pirata na ręce to ten bezgłośnie miauczy. Jak przysunę palec do klatki to odrazu mruczy i robi pazurki. Jest słodki. Też ma koci katar ale już prawie wyleczony. Jemu sie udało i nie stracił oczka. Pyszczek ma podobny do liska - taki wudłużony i ma skośne rude lub orzechowe oczka. Też jest cudny. Co prawda Funia twierdzi, że jak maja być cztery to i piąty się wychowa. W sumie ma racje ale jescze ten pies po operacji. Na szczęście wraca do zdrowia. Jutro zdjęcie szwów i opatrunku. Pirat jutro będzie odrobaczony i wieczorem zabieram go do domu. Co do drugiego cały czas myślę.... Wiem, że nie jestem w stanie przygarnąć wszystkich ale ten jest tak blisko.....