
Moderator: Moderatorzy
Lemoniada pisze:...mam nadzieję, że to pierwszy i ostatni raz, gdy ta straszna choroba dopadła któregoś moich kotów....
PcimOlki pisze:Żebyś nigdy już nie musiała zaglądać do tego wątku.
Boniffacy pisze:Lemoniada trzymaj się.
Ja dalej walczę o mojego kocura. Sa lepsze i gorsze dni, ale bidula dalej bardzo malo je i jest chudziutki. Szczerze to zastanawiam się czy nie skrócić jego cierpień i dać mu odejść jak jeszcze jakoś funkcjonuje niż czekać aż bedzie tragicznie. Dzisiaj widziałem jak szedł i nawet zachwiał sie na łapkach. W środe jade na kolejna wizyte i badania. Jeśli wyjdą jeszcze gorsze to sam nie wiem...
Boniffacy pisze:gorzej wyglada od 2 dni. jest nawadniany i dostaje witaminy co 2 dzien. na poczatku nie bylo z tym problemu, ale ostatnio wyrywa sie jak go tylko nakluje. do jedzenia daje mu co tylko mam pod reka. karm nie je prawie w ogole. jedynie to wyjada z nich galaretke i sos. rozdrabniam mu je jak tylko sie da ale w wiekszosci wypadkow wiekszosc zostaje na misce. na poczatku wcinal przynajmniej szynki, ale teraz tez zaczal ich unikac. Wylizuje troche serka bialego lub jogurtow.
Ogolnie to boli mnie, ze taka z niego chudzinka sie zrobila. Kiedys wazyl 7-8 kg a teraz z 4. Na poczatku roku jeszcze 5.
pixie65 pisze:Samo "podsuwanie" kotu czegokolwiek może nie przynieść spodziewanych efektów. Czasem trzeba zwyczajnie karmić na siłę. To jest absolutna podstawa aby w ogóle mieć nadzieję, że da się kota wyprowadzić z kryzysu. Jeśli kot nie będzie jadł czy nie będzie karmiony to w zasadzie można sobie darować jakiekolwiek leczenie.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 3 gości