
Oto wyniki zrobione wczoraj na P.
Dyrka mi dziś powiedziała, ze to niekoniecznie musi być guz, moze być "tylko" stan zapalny watroby.
Jeszcze dziś wetka miała robić małemu rtg/usg to moze coś więcej będzie wiadomo.
Jak widać wszystkie straszne choroby na f w testach wyszły ujemnie
A kot - o matttko...
Dostał wczoraj kroplówkę, więc nie jest już taki wsciekle pomarańczowy. Ale chyba jeszcze chudszy
Skóra i kości.
Chwieje się i zatacza.
Myślałam, ze to jakieś neurologiczne objawy, ale wetka mnie uspokoiła że nie, to anemia i wyniszczenie.
Mały został w lecznicy, jutro postaram się go sfocić.
Jeśli pamiętacie dwa bure szkielety - to to coś w tym guście
Od września właściwie był na okrągło na antybiotykach i niemal bez przerwy miał kk.
Mały mruczy i pcha się na ręce, żąda miziani maniacko - aż zal go zostawiać w lecznicy...
Wetka orzekła, ze skoro jest taki milutki, to tylko spać bedzie w klatce.
Jest słodki jak plaster miodu, cudowny po prostu.
Po weekendzie dotrze do nas Ornipural.
Aha, Grafita dziś nie było w PA.
W BA był istny młyn, ale zadje mi się, że widziałam wielkiego dymnego kocuta w którymś z transporterów. Możliwe, ze poszedł do domu - OBY!
Klementyna za to sie miziala a Seweryn jest przecudowny i przekochany.
Niech idzie do domu w weekend!