ja jestem w stanie się umowić następująco-
ja daję kociakom dom,a więc ja poświęcam im czas,wożę do weta na wlasny koszt -leczę też na wlasny koszt w przypadku zwyklego leczenia(w przypadku "odpukać bardziej skomplikowanych chorób czy nie daj Boze zabiegów-zrzutka na leczenie),
dbam o to aby mialy ciepło(tej części domu nie muszę ogrzewać jak stoi pusta-wiec dla mnie to dodatkowy wydatek tylko spowodowany kociakami),
oczekuję trzech rzeczy-pokrycia kosztów kuwety+"michy"(suche,mokre,klara,ewent. odżywki-może nie royal ale i nie badziewie typu whiskas-coś z dobrej ale nie najwyzszej półki),i zapewnienia ogloszeń(tzn zrobienia ich i aktualizowania co 2,3 dni w momencie gotowości do adopcji-tak aby szły szybko do najlepszych domków-czyli ze musi być dużo telefonow aby siłą rzeczy znależc te najlepsze.) jak również pomocy w transporcie kotkow do DS-jeśli to okaze się konieczne.
inaczej nie jestem w stanie-
zaczełam byc DT 3 mies temu-bez żadnych wymagań,z wielkim entuzjazmem-teraz pozostał tylko entuzjazm...brak wymagań musialam zweryfikować ponieważ zostalam zostawiona sama sobie z kociakami..
nawet osoba,ktora mi je przekazała - te pierwsze trzy (czytaj:wcisneła i pozbyła się kłopotu mając świetne samopoczucie,a jakze

-teraz tak o tym myślę) chciała zebym jeszcze ja dała jej pieniądze na ogłoszenia dla maluchów-przez trzy miesiące nie zaproponowała mi nawet grosza na kociaki-najpierw je wyleczyłam z kk,oczywiście zaszczepiłam,odrobaczałam,karmilam najlepszą michą i jak poprosilam o ogl to usłyszałam że muszę dać na nie kasę

.
dla kociaków bylabym w stanie zrobić wiele i gdybym zarabiała miliony to nie przyszłoby mi do glowy zyczyć sobie wspólodpowiedzialności finansowej za kociaki..
jednak widzę,ze moi rezydenci mają zdecydowanie dość akcji "podziel się posilkiem" i nie ma raczej powodu abym miała je gorzej karmic a potem wydawać krocie na wetów i narażać je na choroby (dotąd zawsze żyly na RC,i RC veterinary np.urinary itp)
Poprostu DT nie może odbywać się kosztem obcięcia funduszy moich rezydentow a tak zaczęlo niestety być.
zresztą Nemi była na wątku Mrusi a więc była świadkiem stopniowego rozwoju mojej świadomości na temat realiow prowadzenia DT-akurat dziewczyny z wątku Mrusi rozumiały potrzebę pomocy Mrusi

)