Sonia już w nowym domku !
kolegów zapoznała, ale na razie siedzi samotnie w kuchni - kontakty ograniczone do minimum
Gryzek siedmiolatek na widok Soni sycząc uciekł gdzie pieprz rośnie, a Milo zachował się jak na gentelmena przystało - przywitał się, obwąchał, zwiedził domek w którym przyjechała Sonieczka i sobie poszedł bo go okichała
Sonia podróż zniosła bardzo dobrze, o 4 nad ranem już domagala się wyjścia - więc przeszło godzinę spędziła na moich kolanach, a w transpotrerze później umyła się i głośno mruczala przyglądając mi się " z za krat "
Po przyjeździe do nowego domku od razu skorzystała z kuwety, napiła się trochę wody i umyła sobie pyszczek
jak na razie wszystko ok i oby tak dalej
