» Sob maja 22, 2010 19:22
Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-46 kotów-Bydgoszcz.
A my wczoraj trochę niespodziewanie pojechaliśmy do teściowej, stąd brak zdjęć. Nesca chodzi sobie po domu, śpi w łóżku, wygląda przez okno, ma własną poduszeczkę na parapecie. Chyba przypomniała sobie mojego męża, bo mruczała i ocierała się o niego cały czas. Niestety, uszko znów zaczęło się paskudzić. Pojechaliśmy wczoraj do weta, dostała takie kropelki, coś na "e" (może zaraz mi się przypomni). Pamiętam, że kiedyś na takie różne świństwa w uchu (świerzbowce itp) skuteczny był Stronghold, ale wycofali go pare lat temu. Lekarz postraszył nas, że to może być gronkowiec. Od razu dodam, że to nie jest wet moich zwierzaków, tylko z miejscowości teściowej (leczył jej psa przez 13 lat). Czy gronkowca można stwierdzić bez jakiegoś badania laboratoryjnego? Nie wiem czy szukać Nesce jakiegoś innego weta w Ostrowi i okolicach czy może poczekać co z uchem? Od wczoraj w uchu Nesci kropelki, pazurki obcięte. Zmiana w zachowaniu Nesci w ciągu tych 2 miesięcy widoczna gołym okiem.