Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-część 8.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie kwi 25, 2010 9:15 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-50 kotów-Bydgoszcz.

leda pisze:...ja oprócz Devonów i rybek resztę zwierzaków mam przygarniętych i te za TM też były brane z ulicy i ze schroniska tak że takie realia też znam życzę powodzenia

No właśnie znasz realia i najbardziej aktywna jesteś na forum "Hodowcy kotów" i w wątku "Devony, devony - trzecia setka : )". Wnioskuję, że te realia się Tobie „przejadły”, ale o tym przecież pisałam. Chciałabym mieć ze 2 devony, gustownie urządzone mieszkanie bez ton kłaków, żwiru i zasikanych miejsc jednak nie potrafię jeszcze zostawić tych innych kotów, aby żyć sobie wygodnie.





Kić Mić od wczoraj ma na dodatek ropny katar. Kropka nadal nie chce jeść, podaję jej tylko w miarę możliwości podskórnie kroplówki. Szpecia na RC Intestinal i Convalescence nabrała trochę ciała, ale kupy nadal ma fatalne i bardzo śmierdzące.
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Nie kwi 25, 2010 12:47 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-50 kotów-Bydgoszcz.

nic mi się nie przejadło zawsze pomagałam nie tylko kociszczom i pomagam dalej tyle że nie przez forum zresztą na kompa mam czas tylko w weekendy i to nie wszystkie poza tym powiedziałam swoje zdanie a nie robię nagonki jeśli ktoś nie zauważył to ton wypowiedzi nie był linczujący i bez pretensji nie uważam się też za kogoś ponad wszystkimi i na pewno też za żadnego experta,na pewno też mam dużo mniej sukcesów od niektórych ludzi i to nie tylko przebywających tu na forum ale i od osób z którymi współpracuje i zdaje sobie jednocześnie sprawę że tylko jeśli ogół społeczeństwa zmieni swoje nastawienie do żywych istot i swojego środowiska będzie można mówić o sukcesie bo tak niestety na miejsce jednego zwierzaka któremu się pomogło dzięki ludziom nie używającym mózgów przybywa setka nowych i tak naprawdę jest smutne to że garstka ludzi myślących tak naprawdę dużo nie nawojuje

leda

 
Posty: 101
Od: Pon lip 20, 2009 8:11
Lokalizacja: Świętochłowice

Post » Nie kwi 25, 2010 13:21 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-50 kotów-Bydgoszcz.

Leda uważam że masz prawo do własnej opinii,ale zdaje się że do zmiany nastawienia ogółu społeczeństwa do istot żywych,wyrażanie własnych poglądów nie wiele zmienia.
Masz może jakiś konstruktywny pomysł na pomoc niechcianym zwierzętom,choćby w Bydgoszczy?Prócz wyrażanych gdzie nie gdzie opinii -nie brać-(czyt. niech odchodzą tam gdzie są) .Czy twoja pomoc w trudnej sytuacji Mirki,ogranicza sie do wyrażania(mój skrót)sytuacja jest bee?
Legnica
 

Post » Pon kwi 26, 2010 9:10 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-50 kotów-Bydgoszcz.

leda pisze:... tylko jeśli ogół społeczeństwa zmieni swoje nastawienie ...będzie można mówić o sukcesie
...bo tak niestety, na miejsce jednego zwierzaka któremu się pomogło .... przybywa setka nowych ...


zgadzam się z ledą
i właśnie dlatego podziwiam Mirkę

ona to zmienia- zabiera koty z ulicy (sama :D widziałam),
opiekuje się nimi ,sterylizuje i wydaje tylko do domów z ludźmi "używającym mózgów".

i za to :mrgreen: :mrgreen: OBRYWA
- od innych, chcę wierzyć - MYŚLĄCYCH PODOBNIE

egwusia

Avatar użytkownika
 
Posty: 4762
Od: Pt paź 10, 2008 15:17
Lokalizacja: Chojnice

Post » Pon kwi 26, 2010 9:31 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-50 kotów-Bydgoszcz.

Jedna Mirka wszystkch kotów nie uratuje, co z tego że tyle przygarnęła, pomogła im, kiedy jak już są wyleczone i tak nikt nie chce ich wziąść do domu stałego, chociaż są już odchowane, każdy z góry wie jaki kot ma charakter, a na ratunek czeka dużo więcej kotów

Bella & Timonka

 
Posty: 30
Od: Pt kwi 02, 2010 21:34
Lokalizacja: Grudziądz

Post » Pon kwi 26, 2010 9:39 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-50 kotów-Bydgoszcz.

Bella & Timonka pisze:Jedna Mirka wszystkch kotów nie uratuje,
....
, a na ratunek czeka dużo więcej kotów


    Właśnie

    -tylko SKĄD WZIĄĆ WIĘCEJ MIREK ????

    :evil: :cry: :evil: :cry: :evil: :cry: :evil: :cry: :evil: :cry: :evil: :cry:

egwusia

Avatar użytkownika
 
Posty: 4762
Od: Pt paź 10, 2008 15:17
Lokalizacja: Chojnice

Post » Pon kwi 26, 2010 10:12 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-50 kotów-Bydgoszcz.

Wczoraj wieczorem Nina dojechała do domu w Zilonej Górze. Nie była zbyt wystraszona, choć młoda rezydentka prychała na nią.
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Pon kwi 26, 2010 10:19 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-50 kotów-Bydgoszcz.

egwusia pisze:
Bella & Timonka pisze:Jedna Mirka wszystkch kotów nie uratuje,
....
, a na ratunek czeka dużo więcej kotów


    Właśnie

    -tylko SKĄD WZIĄĆ WIĘCEJ MIREK ????

    :evil: :cry: :evil: :cry: :evil: :cry: :evil: :cry: :evil: :cry: :evil: :cry:


Zamiast pisać hymny pochwalne samemu robić to, co ona? :wink: Myślę, że Mirka by się ucieszyła, gdyby tak było, bardziej niż z kolejnych kotów.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Pon kwi 26, 2010 10:56 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-50 kotów-Bydgoszcz.

Ależ Jana nie można wymagać od innych, aby też brali koty do domu. Mogą pomagać w inny sposób i akurat egwusia to robi.


Dzisiaj poza codzienną wizytą u weta z Miszą przejdę się też z Kropką. Wymacałam u niej coś poniżej żołądka. Albo jest totalnie zatkana, albo coś jej tam rośnie.
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Pon kwi 26, 2010 10:59 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-50 kotów-Bydgoszcz.

mirka_t pisze:Ależ Jana nie można wymagać od innych, aby też brali koty do domu. Mogą pomagać w inny sposób i akurat egwusia to robi.

Oczywiście, jednak gdyby tych "biorących" koty było więcej, nie musiałabyś Ty brać wszystkich, prawda?
Poza tym egwusia pytała SKĄD WZIĄĆ WIĘCEJ MIREK więc podałam jej najprostszy sposób.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Pon kwi 26, 2010 11:15 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-50 kotów-Bydgoszcz.

A gdyby ci, którzy już biorą koty na tymczas otrzymywali większe wsparcie nie tylko finansowe to być może byliby w stanie pomóc większej ilości kotów a i jakość tej pomocy byłaby lepsza.
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Pon kwi 26, 2010 13:13 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-50 kotów-Bydgoszcz.

    podziwiam Mirkę - zabiera koty z ulicy (sama :D widziałam),
    opiekuje się nimi ,sterylizuje i wydaje tylko do domów z ludźmi "używającym mózgów".

    i za to :mrgreen: :mrgreen: OBRYWA
    - od innych, chcę wierzyć - MYŚLĄCYCH PODOBNIE

    -tylko SKĄD WZIĄĆ WIĘCEJ MIREK ????
    :evil: :cry: :evil: :cry: :evil: :cry: :evil: :cry: :evil: :cry: :evil: :cry:

jestem katoliczką-
kiedyś "prawie" wyszłam w trakcie mszy , kiedy ksiądz w świętym oburzeniu krzyczał z ambony że katolicy nie chodzą do kościoła. Nie mogłam pojąć dlaczego- Krzyczał ma mnie - bo chodzę ?!

tak samo nie rozumiem tych krzyków NA MIRKĘ !
Jana pisze:...Zamiast pisać hymny pochwalne samemu robić to, co ona? ...

Jana - ma rację - no i CÓŻ Z TEGO ?

przecież ja i tak tych kotów nie wezmę - co więcej nawet nie zauważę
egwusia pisze:......- zabiera koty z ulicy (sama :D widziałam),
- wtedy Mirkę z kontenerem nie mówiąc o Mojrze "prawie" przegapiłam czytaj przejechałam :mrgreen:

egwusia

Avatar użytkownika
 
Posty: 4762
Od: Pt paź 10, 2008 15:17
Lokalizacja: Chojnice

Post » Pon kwi 26, 2010 13:25 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-50 kotów-Bydgoszcz.

Egwusia no wiesz, na co liczyłaś :o ? Spadek w postaci kotów :mrgreen: ? Trzeba było Mirkę poprostu poprosić a napewno by ci dała jakąś kocią bidę. Wierz mi z nią da się dogadać.

:ryk: :ryk: :ryk: :ryk: :ryk:
Obrazek
Obrazek
Obrazek

hermionka

 
Posty: 125
Od: Czw wrz 03, 2009 18:27

Post » Pon kwi 26, 2010 14:19 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-50 kotów-Bydgoszcz.

:lol: :lol:

tillibulek

 
Posty: 15689
Od: Czw gru 18, 2008 15:04
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka

Post » Pon kwi 26, 2010 15:21 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-49 kotów-Bydgoszcz.

Obrazek

Kropka nie wróciła dzisiaj z klinki do domu. Wewnątrz miała zbyt dużo zmian. Nie musiała więcej cierpieć i już nie cierpi.
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, CharlesWhips, puszatek i 67 gości