» Pt maja 21, 2004 10:57
Witam!
Do Katy ... Wiem, że tam pracujesz, toteż nie załatwiaj tego sama. My nawet nie powoływaliśmy się na naszych informatorów wśród pracowników tamtego szpitala, osoba, która dokarmiała koty była z zewnątrz. Myślę, że lepiej by było, gdyby to załatwiał ktoś kompetentny, inspektor TOZ-u, ktoś z Fundacji Pani Ireny lub Canisu. Argumenty za pozostawieniem kotów są oczywiste, ale trzeba też obiecać uporządkowanie sprawy, przede wszystkim sterylizacje, żeby zatrzymać to błędne koło przyrostu ilości zwierząt, bo tak jak pisałem, zaczyna to kłuć w oczy, gdy jest ich dużo. My musieliśmy działać szybko, bo akcja trucia była zaplanowana na następny dzień, dowiedzieliśmy się o tym w ostatniej chwili.
Ja pilnuję, żeby moje bezdomne koty, którymi się opiekuję nie mnożyły się. Kotki mam wysterylizowane, a jeśli jakaś nowa przyjdzie w ciąży, łapię i sterylizuję. Maluchy i koty oswojone wyłapuję. Koty schodzą się tylko na karmienie w nocy i większość ludzi nawet nie wie, że one tam są.
Pozdrawiam, Juliusz.