» Pt cze 26, 2009 17:09
Mam coś podobnego... Miyuki koncertuje. W środku nocy, koło drugiej mniej więcej, staje sobie w przedpokoju i drze pysk na cały regulator. Nie jest to wycie sensu stricte, raczej głośne, przeciągłe miauczenie. Takie "od serca". Miyuki generalnie jest "rozmowna" - pomiaukuje, grucha, zagaduje (zabawne, bo przecież nie słyszy) ma bogaty repertuar "werbalny" ale nocne koncerty są... kłopotliwe? Na pewno nic jej nie boli, czasem wychodzi sobie na klatkę schodową, ale nie jest specjalnie zainteresowana eksploracją terenu. Nie jestem pewna czy Miyuki nie odstawia koncertów z... nudów. Jej snu nie przerywają hałasy, nawet moje wyjście lub wejście do domu często nie przeszkadza jej w drzemce. Może ona po prostu wysypia się w zw. z tym "szybciej" niż reszta Pięciokota, a potem kiedy koleżeństwo "dosypia", Miyu się nudzi... Dość że ostatnimi czasy zaczyna załapywać że darcie puszcza na pełny regulator nie uchodzi, zwłaszcza w nocy. Metody dość brutalne - korzystając z faktu że łóżko stoi na wprost przedpokoju i nie ma po drodze drzwi, rzucam w Miyuki paczką chusteczek albo zwiniętą skarpetką. Zaczyna działać.