CoToMa pisze:Co słychać?
Ano nic nowego.
Ile można wcisnąć w kota z jednej i z drugiej strony, bez uzyskania efektu wypływu z którejkolwiek???
Zaczynam mieć dość. I zaczynam się poważnie martwić. Hopi kompletnie nie współpracuje - doodbytniczo miała już zapodane wszystko, co można kotu w doopkę wcisnąć.

Na dodatek wczoraj postanowiła poprawić to... miską mokrego, które wsunęła bez żadnych oporów.
To nie jest normalne!!!
Tuiuq też b/z. Po lekach troszkę sika, ale to nie jest to, o co mogłoby wszystkim chodzić... Czeka nas najprawdopodobniej cewnikowanie i badania moczu i krwi. Buczy na mnie, kiedy za bardzo go ruszam - musi być obolały. Tolfe pomogła o tyle, że zrobił sporą kupę.
Posrańco-porzygańce na leczeniu trochę przystopowały z produkcją odpadów.
Byłoby niemal idealnie, gdyby Hopi w końcu zrobiła kupę.