
Dziś zawiozłam do własnego domu stałego mojego pierwszego tymczasa - Zuluska,
ale nie na długo stan kotów w domu był constans


Malutki ma 6 miesięcy, ale wygląda na 3. Jest małym, okrągłym kocurkiem i waży 1,40

Kotek uległ wypadkowi samochodowemu i został umieszczony w jednej z łódzkich lecznic, w której jednak nie mógl zostać dłużej. Później znalazł się w lecznicy u Ani. A stamtąd zabrałam go do mojego domu.
Kocio kuleje na tylne łapeczki, choć zdjęcie RTG nie wykazało złamań. Na razie Dyzio dostaje tabletki przeciwbólowe. Jeśli przez tydzień kulenie nie ustanie prawdopodobnie nózię trzeba będzie usztywnić.
Dyziulek jest nieprawdopodobnym pieszczochem i miziakiem





Jutro powklejam zdjęcia, bo nie chciałam kotunia dziś stresować fotkami. Baterie się ladują jutro w pełniejszym słonku uda nam się zrobić jakieś fotki

Uzupełniam post o fotki z dzisiaj:







To właśnie jest Dyzio
Zapraszamy wszystkie Cioteczki do odwiedzania wątku.
A tu mamy aukcję cegiełkową dla Dyzia, też zapraszamy jakby ktoś mógł wspomóc aukcja cegiełkowa dla Dyzia http://allegro.pl/show_item.php?item=590756821
A może zajrzy tu do nas Ania CoolCaty i opowie dlaczego Dyzio ma ładnie wygolony lewy boczek...


