Czekoladowe puchatki-Funia już nie szuka:)Kocurki w domkach!

» Śro sty 14, 2009 13:12

Dzięki Asiu,

właśnie Kasia też mnie poratowała informacją.. Już wiem jak nasze słodkości nazywać :1luvu:

Wczoraj Łazanka wywalała się brzuszkiem do góry do miziania

Co oczywiście jej nie przeszkodziło za moment uciekać przede mną i wyciągniętą rękę "pacnąć" łapką.. ale co to za pacnięcie - raczej próba kontaktu cielesnego

Muszę się w końcu zebrać i zrobić wątek, zeby świat zobaczył co mu się oferuje.. Jakie miziątka są do wzięcia..

» Śro sty 14, 2009 14:47

... to będzie dla smakoszy :wink:

» Śro sty 14, 2009 15:13

Żebyś wiedziała.. Takie słodkie p(t)ysie.. :1luvu:

» Pt sty 16, 2009 10:56

Hej hej

...co słychać :?:

A.

» Pt sty 16, 2009 11:10

Zajrzyj do maila :lol:

» Pt sty 16, 2009 11:22

Funia zrobiła się miziastym kotkiem, co oczywiście nie oznacza, że nie ucieka :lol:

Bardzo piękna jest sytuacja, kiedy zarzuca Goferkowi (rudy młodzian) łapę na szyję (ludzie tez tak robią), a ten chce się z nią miziać i .. przewraca się natychmiast na bok na podłogę, oczekując ciągu dalszego.. Ona ucieka i robi to samo, kiedy on wstanie :lol:

Wczoraj razem szli koło siebie i ona barankowała go w łepek.. Właziła mu dosłownie pysiem w pysio..

Ona po prostu musi mieć towarzystwo drugiego-trzeciego-czwartego... kota. Jest dynamiczna, ciekawska, inteligentna i bardzo wesoła. Nie ma jednak ADHD.. Kocha papierowe kuleczki... W dodatku z przyjemnością na nią zawsze patrzę, jest taka zrabniutka.. :1luvu:

I jest wszędzie tam, gdzie inne koty..

» Pt sty 16, 2009 13:03

...Śliczniusia :love:

, fajna fota 3 koty, a gdzie reszta... :?:

A.

» Pt sty 16, 2009 14:14

Reszta będzie z czasem na swoim wątku.. :wink:

A na razie tyle:

» Pt sty 16, 2009 14:50

...o jejku, jakie pozy :ryk:

, ale kocie stopy są the best :1luvu:

rewelacyjna fotka :!:

» Pt sty 16, 2009 15:55

Kocie stopy są cudne..
Mój syn nazwał czarne stópki czarnego Lesia "jeżynkami", mały miał wtedy 5 tygodni.. Teraz to "jeżyny-jak-sie-masz" :lol:

» Sob sty 17, 2009 12:23

» Nie sty 18, 2009 18:57

Nie było mnie przez kilka godzin w domu i kiedy wróciłam po południu, Funia dostała takiego szwungu, że ciągle biega z radością po domu i co jakiś czas daje mi się miziać i nosić.. Tupie łapkami w biegu jak stado koni i przemieszcza się w tempie błyskawicy z pokoju do pokoju :lol: