Legnica pisze:To była Boo77,która pomaga zwierzętom ze schroniska w Opolu.Napisałam że szukam kocura,że nie wiem ile ma lat ani jak wygląda,wiem tylko że lubi dobrze zjeść i lubi kontakt z człowiekiem(coś w ten deseń).
W odpowiedzi przeczytałam:
-to pewnie chodzi Ci o naszego Bronia?-
zabrzmiało to tak,jakby się mój dawno zagubiony koteczek właśnie odnalazł!
No pewnie że chodziło mi o niego
To był akurat TEN moment. Wtedy z Broniem nie działo się już najlepiej. Jadł i spał. Nic więcej. Nie wychodził na słońce, na okno, na dwór. Spał w budce, chodził do miski i do kuwety. Tylko jak ktoś usiadł przy jego budce i wystarczająco długo głaskał, wtedy Broniu wychodził z budki i właził na kolana. Pytanie Wiesi na GG było strzałem w 10tkę.
Takie domy jak ten, nie zdarzają się często. Nie często ktoś chce wziąć "problematycznego", dorosłego kota po to być dać mu szansę, by uratować mu życie. Z Wiesią byłam w stałym kontakcie na GG i razem czekałyśmy aż Bojkot otworzy się na świat...
Wiesię poznałam osobiście w Opolu, kilka tygodni temu jak odbierała Kubusia. I do dziś pozostaję pod wielkim wrażeniem jej osoby

Natomiast zaczyna mnie niepokoić ilość znajdywanych przez Wiesię kotów

Wiem, że sytuacja materialna u Wiesi do najbardziej komfortowych nie należy

Wiesiu, mam nadzieję, że Cię nie uraziłam i nie masz mi moich słów za złe
