Ciężarna na Górczewskiej!!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon paź 20, 2008 14:33

Satoru pisze:Jeśli Agalenora odpada, bede prosila kogos o transport do gieni:) a czy Gienia jest w ogole gootowa, bo tak sie wpraszam..? :oops:

klatka ponoc niepotrzebna, na wszelki słuczaj bym wziela.


Dlaczego Agalenora odpada? :twisted:

Wszystko załatwione, mamy miejsce na sterylkę na jutro na 15.00.
Zawiozę koteczkę, o ile ją złapiemy...

Hop! Hop!

Satoruuuu!
S a t o r u!
Tak Cię trudno złapać i stądt te problemy komunikacyjne:wink: :wink:

Nawet nie wiem GDZIE dokładnie łapanka ma być. Gorczewska róg Młynarskiej?

Kto wie i podpowie?

A chciałabym Wam pomoc i przyjechać z klatką-lapką.

Przydam się?

Agalenora

 
Posty: 5833
Od: Pon lis 14, 2005 23:49

Post » Pon paź 20, 2008 18:27

ja pierdziuu

przepraszam wszystkich, mam urwanie glowy

juz sie dogadalam z agalenora i marta ch., zaraz tam jade, bedziemy niuniuche lapac:))

bylam na uczelni, rzadko slysze swoj tel, eccchh!
Filemon, Nuteńka [*] kocham na wieki....
Franuś [*] w moim serduszku na zawsze
Dzwoneczku [*] Kochanie, pamiętam...
Bokiruniu [*] dziękuję...
Obrazek
Obrazek

Satoru

 
Posty: 11062
Od: Czw sie 21, 2003 13:32
Lokalizacja: Warszawa - Ochota

Post » Pon paź 20, 2008 20:41

Koteńka została złapana. Jest bura, dość miziasta i proludzka.

Jednak.. jestem trochę zniesmaczona ta calą sytuacją..:/
Filemon, Nuteńka [*] kocham na wieki....
Franuś [*] w moim serduszku na zawsze
Dzwoneczku [*] Kochanie, pamiętam...
Bokiruniu [*] dziękuję...
Obrazek
Obrazek

Satoru

 
Posty: 11062
Od: Czw sie 21, 2003 13:32
Lokalizacja: Warszawa - Ochota

Post » Pon paź 20, 2008 20:46

Satoru pisze:Koteńka została złapana. Jest bura, dość miziasta i proludzka.

A fuj! to ja nie chcę jej do klatki ;)
Obrazek
Obrazek
Jeszcze żaden nieśmiertelny bóg nie przeżył śmierci swoich wyznawców.
NAUKA O KLIMACIE.PL

genowefa

Avatar użytkownika
 
Posty: 18789
Od: Pon wrz 18, 2006 13:34
Lokalizacja: Warszawa-Ursus

Post » Pon paź 20, 2008 20:55

genowefa pisze:
Satoru pisze:Koteńka została złapana. Jest bura, dość miziasta i proludzka.

A fuj! to ja nie chcę jej do klatki ;)


Tak sadzilam :P Na moje oko 2-3 dni w domu i bedzie nakolankowa :) Tak sie miziala do karmicielki i wszystkiego co bylo blisko niej.

Okolica straszna, wszystkie okienka piwniczne pozamykane, kotka ma budke z jakiejs puszki, poprzednia zime spedzila w smietniku :evil: Pani, ktora ja karmi stwierdzila, ze dobrze bybylo zrobic jej badania, ale grosza nie dorzuci, bo musialaby odjac sobie od ust... Nie wyglada na taka co sobie za czesto odejmuje...

MartaWawa

 
Posty: 2794
Od: Wto kwi 03, 2007 12:45
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon paź 20, 2008 20:58

Ja ją wezmę. W sumie blisko mieszkam.


Akcja trwała ok 15 minut. Pani trochę trudna we współpracy :roll: Koteczka drobniutka, bura, wielkooka. Przestraszona trochę, ale dzika na pewno nie jest. Głaskałam ją w klatce.


Nie wiem, czy jest szansa na dt dla tej kici. :( Na podworzu nie ma nawet porządnej budki. Pani stwierdziła, że budki ze styropianu nie zrobi, gdyż nie potrafi. :roll:

Kurczę, nie mam pomysłu.

W charakterze 'budki' służy kici coś metalowego.

Nie wiem, czy da się tam włożyć jakieś ocieplenie, bo chyba małe to coś.

Z drugiej strony kicia jest dokarmiana. Wbrew temu co pani twierdziła, są tam i inni karmiciele. Znalazłyśmy miseczki - pełne. Kicia nie była głodna, jednak miałyśmy szczęście, że udało się ją złapać...
Ostatnio edytowano Pon paź 20, 2008 21:00 przez Agalenora, łącznie edytowano 1 raz

Agalenora

 
Posty: 5833
Od: Pon lis 14, 2005 23:49

Post » Pon paź 20, 2008 20:59

Pani jest osobą dosc specyficzną i co tu kryc, irytującą. nie chciala nas w ogole dopuscic z klatka lapka, powiedziala ze ona ja sama otworzy. Na nasze prosby, aby odeszla i dala kotce czas, krecila sie i stukała (!) w klatke. Dzieki cierpliwosci Agalenory, ktora wygladala na wychodzaca z siebie, kotunia weszła do klatki.

Pani chciałaby, aby kotka miala przeprowadzone badania i odrobaczenie. Na pytanie, czy moze sie do tego dolozyc stwierdzila, ze ja ją oszukalam ( :roll: ), że miało być za darmo.

Dodam, ze Pani była bardzo przyzwoicie ubrana i miała złoty wisiorek.

Odejmowanie od ust to miało być 5 zł na tabletkę odrobaczającą lub 25 na morfologię.

Wstyd by mi było takie rzeczy mowic
Filemon, Nuteńka [*] kocham na wieki....
Franuś [*] w moim serduszku na zawsze
Dzwoneczku [*] Kochanie, pamiętam...
Bokiruniu [*] dziękuję...
Obrazek
Obrazek

Satoru

 
Posty: 11062
Od: Czw sie 21, 2003 13:32
Lokalizacja: Warszawa - Ochota

Post » Wto paź 21, 2008 13:21

jak tam kiciunia? bura czy srebrna?:)
Filemon, Nuteńka [*] kocham na wieki....
Franuś [*] w moim serduszku na zawsze
Dzwoneczku [*] Kochanie, pamiętam...
Bokiruniu [*] dziękuję...
Obrazek
Obrazek

Satoru

 
Posty: 11062
Od: Czw sie 21, 2003 13:32
Lokalizacja: Warszawa - Ochota

Post » Wto paź 21, 2008 14:46

A w jakim wieku ta biedna niewiasta ,co to wszystko by chciała za darmo?
Obrazek

Henia

 
Posty: 3068
Od: Pt mar 10, 2006 14:29
Lokalizacja: Warszawa-Muranów

Post » Wto paź 21, 2008 14:51

między 60 a 70
Filemon, Nuteńka [*] kocham na wieki....
Franuś [*] w moim serduszku na zawsze
Dzwoneczku [*] Kochanie, pamiętam...
Bokiruniu [*] dziękuję...
Obrazek
Obrazek

Satoru

 
Posty: 11062
Od: Czw sie 21, 2003 13:32
Lokalizacja: Warszawa - Ochota

Post » Śro paź 22, 2008 9:58

Chyba bliżej 60-tki :wink:

Satoru fajnie napisała, że 'wychodziłam z siebie i zachowałam cierpliwość'. Dziewczyny słyszały jak złorzeczyłam pod nosem :wink:


Kicię zawiozłam wczoraj do lecznicy, jest w lecznicowym szpitaliku - ale nadal czeka na zabieg. Okazało się, że nastąpiło nieporozumienie, jeżeli chodzi o termin. Niemniej jednak, wszystko pod kontrolą, kicia zaczeka.

Przełożyłam ją z klatki do transportera gołymi rękami. Pozwalała się głaskać, strzeliła baranka i... turlała się.

Spokojna, miła kicia.

Z okrągłym burym pyszczkiem. Drobna, wielkooka, burobeżowa...

Taka Sarenka.
Może właśnie tak powinna miec na imię.

Ja, gapa, nie zrobiłam jej zdjęć... ale spróbuję dziś zajrzeć do niej do szpitalika w lecznicy.


Dziewczyny, to co - szukamy jej domu tymczasowego? :( :(

Spróbujmy chociaż, może się uda...

Rozmawiałam o Sarence z TŻem, był zły, że poruszam temat kolejnego tymczasa, kocie problemy i smierc z powodu fip-a w naszym domu wytrąciły go z równowagi.
Dopóki nie oddamy Rogera, nie ma mowy o kolejnym tymczasie. :( Mogę tylko przechować ją po sterylce. :(

Agalenora

 
Posty: 5833
Od: Pon lis 14, 2005 23:49

Post » Śro paź 22, 2008 10:14

:ok:
ObrazekObrazekObrazek

Maryla

 
Posty: 24802
Od: Pt sie 22, 2003 9:21
Lokalizacja: Świder

Post » Śro paź 22, 2008 10:19

Będziemy mocno trzymać kciuki i probować kombinować DT dla kolejnej turlającej Sarenki. Szkoda takiego słodkiego kota wypuscic.

Moja kolezanka z pracy wysunela pomysl, ze moze jesli kot jest wysterylizowany (będzie), pani zechce go wziąć, bo problem odpadnie, jednak nie wiem, czy to jest najlepsze rozwiązanie.

Jak zrobisz zdjęcia, czas stanąć na głowie i szukać DT.

Musi się udać. Przeciez tu zdarzają się cuda.
Filemon, Nuteńka [*] kocham na wieki....
Franuś [*] w moim serduszku na zawsze
Dzwoneczku [*] Kochanie, pamiętam...
Bokiruniu [*] dziękuję...
Obrazek
Obrazek

Satoru

 
Posty: 11062
Od: Czw sie 21, 2003 13:32
Lokalizacja: Warszawa - Ochota

Post » Czw paź 23, 2008 13:44

Ciężarówka z Górczewskiej, teraz Sarenka, ma swój wątek

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?p=3625544#3625544

Nie wiem, na co liczę, czy warto próbować. .. Dorosła, bura koteczka, chociaż... wygląda jak kociak.

Ale spróbuję.

Potrzebny dom dla koteczki.
Ona miziasta, kochana, proludzka i... wychudzona :(

Nie może wracać na ulicę.
Tylko co z nią będzie?

Agalenora

 
Posty: 5833
Od: Pon lis 14, 2005 23:49

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue i 95 gości