Malinka to malutkie kociątko z łódzkiego schroniska. Znalazłam ją w schroniskowej klatce w sobotę. Ktoś się nią zainteresował, więc wyjęłam koteczkę, postawiłam na ziemi i usłyszałam: "łeeee, ten nie, ten kot jest jakiś krzywy"... Faktycznie, malutka ma przekrzywioną główkę
W niedzielę do własnego domu do Łodzi przyjechał Woland, kot znany na forum i lubiany. Przywiozła go Jerzykowka, u której był na tymczasie. Asia widziała zdjęcie małej Malinki, zamieszczone w wątku łódzkich schroniskowców, nie zastanawiała się, od razu zaoferowała Malince DT i malutka wczoraj opuściła schroniskową klatkę.
Do tego momentu wszystko prawie jak w bajce. Ale kilka minut temu Jerzykowka wyszła od weta. Dzwoniła do mnie, zanosząc się płaczem
Wet stwierdził "zespół przedsionkowy". Nie wiem na czym to polega, ale podobno uraz doszedł do mózgu, Malinka ma 50% szans.
Rozmawiałam tez z Etką, to dobry weterynarz, będzie walczył o koteńkę, ale trzeba nam maksimum wiedzy i środków finansowych na badania i leczenie, nie możemy zostawić Asi samej z problemem. Dlatego bardzo wszystkich proszę, może ktoś, gdzieś spotkał się już z czymś takim, może ma jakieś sugestie...
Nie proszę dla siebie, tylko dla niej, dla tego maleństwa








**