Tosiula - dzięki
Ja próbowałam, ale wyszukiwarka jakoś odmawiała wspólpracy
Czwórcia ma katar. Złapałam ją w piątek, bo okazało sie, ze od czwartku była jakaś osowiała, nie chciała jeść. Bałam sie też, czy jej nie złapał jakis pies, bo miała na boku takie jakby poszarpane futerko. No a poza tym
ofafluniony nos - co mi wskazywało na katar.
Pojechałyśmy do wetki - na szczeście to poszarpane futerko to nic poważnego. Może być efektem walki niekoniecznie z psem, tylko z innym kotem. Nie ma oznak obrażen wewnętrznych (o co sie balam).
Za to ma kk, nadżerki na języku, czerwone gardło.
Dostała leki, kroplówkę (bo bardzo mało je, widać, że sprawia jej to ból), w poniedziałek mamy sie zgłosić znowu na wizytę.
No i siedzi sobie zwierząsio moje kochane w klatce, widać, że słabiutkie, jeść za bardzo nie chce, więc wpycham jej strzykawką rozrobionego Convalescenta. Dziś rano jednak sama z siebie zjadła też troche gotowanej ryby (bo ryby ona uwielbia).
W ogóle Czwórcia to kot szczególny: po powrocie na swobodę stała sie znowu dzikim kotem, tzn. takim, który nie daje sie brać na ręce ani głaskać. Teraz, w klatce, znowu mruczy i pozwala sie dotykać, czasem tylko tak ostrzegawczo, ale bardzo delikatnie, pacnie łapką.
W każdym razie - prosimy o kciuki, żeby sie szybciutko tego kataru pozbyć.