Koty z wyszytą cewką moczową.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto lip 29, 2008 15:32 Koty z wyszytą cewką moczową.

Zakładam wątek dla właścicieli kotów z wyszytą cewką moczową (chyba jeszcze nie było takiego wątku).
Doświadczenia,rady,itp. mile widziane.
Jak długo Wasze koty żyją z wyszytą cewką?
Czy miały jakieś powikłania?
W jakim wieku był zabieg?
Pozdrawiam.

Antypatyczna

 
Posty: 7753
Od: Czw wrz 07, 2006 9:45

Post » Wto lip 29, 2008 18:02

Podniosę.

Antypatyczna

 
Posty: 7753
Od: Czw wrz 07, 2006 9:45

Post » Śro lip 30, 2008 8:10

Hopka! Zapraszam!

Antypatyczna

 
Posty: 7753
Od: Czw wrz 07, 2006 9:45

Post » Śro lip 30, 2008 8:34

Jeśli się nikt nie odezwie, napisz do Blue :)
Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Śro lip 30, 2008 8:36

Ja mam wyszytego Gucia.
Zatkał się w tydzień po kastracji 8O Miał wtedy jakieś dwa lata, znajdka z piwnicy, wyrzucony domowy kocurek...
Kilka razy rozganialismy antybiotykami ale szybko wracało. W końcu dr. Przemek z Azorka zadecydował żeby wyszyć kota.

Teraz, po 6-ciu latach, wszystko jest ok, tylko Gucio nie znosi gdy biorę go na ręce i trzymam tak, że jedna ręka jest pod kocią dupką. Muszę układać ręce jakoś inaczej.
Dodam, ze nie stosuję karmy dla kastratów ani innej specjalistycznej. A przynajmniej nie regularnie...
www.fundacjafelis.org
na FB: Foondacja Felis
KRS 0000228933 - podaruj nam 1%

Kasia D.

 
Posty: 20244
Od: Sob maja 18, 2002 13:40
Lokalizacja: Lublin i okolice

Post » Śro lip 30, 2008 8:58

Mozemy się dopisać do listy.

Filip ( wiek- niewiele ponad rok)miał wyszytą cewkę i wszystko wygladało ok do zdjęcia cewnika (po 10 dniach od operacji).
W ostatni piatek zdjęto cewnik a w niedziele rano kolejna operacja...cewka zatkana nabłonkami, temperatura 39,5.
Tym razem zrobiono otworek bliżej brzuszka. Jest szerszy bo koniec cewki jest nacięty i nieco naciagnięty na boki. Cewnika już nie założono a kot czuje się zdecydowanie lepiej niż po poprzednim wyszyciu.

Poprzednie wyszycie zastosowano ponieważ ,pomimo wcześniejszego leczenia, całkiem zatkał sie piaskiem i cewnikowanie nie udało się.
Właściwie to cała jego cewka jest dość wąska.

Teraz , kiedy wszystko jeszcze jest świeże, kapie gdzieniegdzie ale zdecydowanie mniej niż jak był zacewnikowany.
Wszystko to jest w miarę znośne, ważne , że kotek lepiej się czuje i ma apetyt.

A tak to wszytsko teraz wygląda. Kółkiem zaznaczyłam poprzednie wyszycie
Obrazek
Ostatnio edytowano Sob paź 04, 2008 18:57 przez Aga_, łącznie edytowano 2 razy
Aga_
 

Post » Śro lip 30, 2008 10:57

Mój Pędzelek ma wyszytą cewkę.
Wyszyty jakoś tak w marcu tego roku. (sprawdze jeszcze dokładnie).

Pędzel ma ok 5 lat, u mnie jest o 2,5 roku i od 2 lat miał problemy z pecherzem, któe nasiliły się znacznie w początku tego roku.

Była to w zasadzie operacja ratująca życie, bo na początku roku miał 3 cewnikowania, przy kolejnym okazało się, że cewka jest tak wąska, że grozi mu zatykanie się codziennie. Zatykał sięnie kryształami, ale nabłonkami i dlatego, że z bólu ( zapalenia pęcherza co chwilę) ściskał i tak baaaardzo wąską cewkę.

Po operacji przez kilka miesiecy było idealnie.
Żadnych powikłań, ładne, duże siki, świetny nastrój kota.

Od kilku dni znów ma zapalenie pęcherza, sprawdzamy co się dzieje.

Będziemy się tu dzielić wrażeniami - na razie tylko tak krótko , powitalnie.

Ais

Avatar użytkownika
 
Posty: 2775
Od: Nie sty 08, 2006 10:45
Lokalizacja: Warszawa-Tarchomin

Post » Śro lip 30, 2008 11:13

Czytałam, że po wyszyciu cewki, zwiększa się ryzyko infekcji.
Także to, że źle wyszyta cewka może się wyrwać i obkurczyc tak, że nie da się juz nic zrobić.
Aga_
 

Post » Śro lip 30, 2008 11:33

Aga_ pisze:Czytałam, że po wyszyciu cewki, zwiększa się ryzyko infekcji.


to prawda


Aga_ pisze:Także to, że źle wyszyta cewka może się wyrwać i obkurczyc tak, że nie da się juz nic zrobić.


A możesz podać źródło i wiecej szczegółów? Bo to brzmi dosć... dziwnie ;)

Ais

Avatar użytkownika
 
Posty: 2775
Od: Nie sty 08, 2006 10:45
Lokalizacja: Warszawa-Tarchomin

Post » Śro lip 30, 2008 12:11

To jest operacja ratująca życie.
Obrazek Amelki już nie ma...

Miuti

 
Posty: 6238
Od: Pt lis 30, 2007 12:03
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro lip 30, 2008 20:19

Ais pisze:A możesz podać źródło i wiecej szczegółów? Bo to brzmi dosć... dziwnie ;)


A proszę bardzo :)
http://kocia_stronka.republika.pl/wyszycie_cewki.html
Aga_
 

Post » Śro lip 30, 2008 20:57

Miałam cztery, teraz mam trzy koty z wyszytą cewką (ten jeden nie umarł, tylko pojechał do nowego domu :)).
Pierwszy był Tyfus, wyszywany chyba 8 lat temu, wtedy miał 3 lata.
Od czasu do czasu miewa zapalenie pęcherza, ale rzadko.

Placek. Teraz ma 10 lat, wyszyty także w wieku 3 lat.
W pierwszym roku po wyszyciu trochę się przytykał. Teraz jest ok.

Bohun, był wyszywany chyba w wieku 5 lat. Po wyszyciu najczęściej miał problemy z siusianiem. Szczególnie często miewał stany zapalne jesienią i zimą.
Najgorzej było trzy lata temu, kiedy przez ponad 2 tyg. musiałam chodzić z nim na kroplówki, bo po przytkaniu doszło do zatrucia nerek (kreatynina skoczyła do 6,8, mocznik do ponad 300 przy normach odpowiedni do 1,8 dla kreatyniny i 70 dla mocznika).
Tych trzech chłopaków wyszywał wet w osiedlowej lecznicy. Operację znieśli znakomicie i cała trójka bardzo szybko doszła do siebie. Bez żadnych komplikacji.

Sowa. Został wyszyty w 2005 r. w wieku 6 lat.
Przez znanego chirurga z dużej całodobowej lecznicy. Bardzo źle zniósł operację, długo dochodził do siebie i bardzo długo mocz sączył się z niego.
Teraz jest w najsłabszej kondycji. Najczęściej miewa kłopoty. Dostaje wspomagacze.
Kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!
[...] jesteś tym, co jesz... kabanosem w majonezie"

ariel

 
Posty: 18769
Od: Wto mar 15, 2005 11:48
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Śro lip 30, 2008 21:04

Aga_ pisze:
Ais pisze:A możesz podać źródło i wiecej szczegółów? Bo to brzmi dosć... dziwnie ;)


A proszę bardzo :)
http://kocia_stronka.republika.pl/wyszycie_cewki.html


A dzieki :) Szkoda, że to tak oględnie opisane, bo powiem szczerze że nie bardzo umiem to sobie zwizualizować.... a chętnie bym się dowiedziała o co chodzi konkretnie, bo nie rozumiem na czym polega wyrwanie się cewki... A w końcu mam kota wyszytego wiec chciałabym wiedzieć na co zwracać uwagę :?

Bałam siętej operacji bardzo, ale jak pisałam - była to operacja ratująca życie, i teraz sama szukam wskazówek, na co zwracać uwage...

Ais

Avatar użytkownika
 
Posty: 2775
Od: Nie sty 08, 2006 10:45
Lokalizacja: Warszawa-Tarchomin

Post » Śro lip 30, 2008 21:24

Wg mnie , takie powikłanie może wystapic świeżo po wyszyciu. Przynajmniej tak to zrozumiałam...
Po dobrze wykonanym zabiegu nie powinno to miec miejsca. Pytałam o to pełna obaw, ostatniej niedzieli .
Aga_
 

Post » Pt sie 01, 2008 11:58

Mój kot był wyszyty trzy miesiące temu-ponieważ dość długo zwlekałam z tą operacją (słyszałam dużo negatywnych opinii) kot był w naprawdę złym stanie: prącie całe w zrostach (tak,że nie miało znaczenia,że kryształów prawie już nie ma),a lekarz powiedział,że cewka była też w złym stanie (rwała się jak to ujął).Teraz jest wszystko dobrze-kot szaleje jak nówka nieśmigana,w lepszej kondycji od drugiego,zdrowego kota.
Teraz stosujemy dietę CD (po ustaleniu z wetem i po badaniach moczu).
Jak często powinno się badać mocz? My mamy teraz co miesiąc,ale to mamy zawsze,czy np.do roku po operacji,a potem rzadziej? W sumie nie dopytałam o to.
I jeszcze jaką karmę (wiem,że lepsza jest mokra)-ja używam RC i Hill'sa,ale są drogie,nawet w sklepach internetowych.
Może jest jakaś i dobra i niedroga?
Można mieszać np. z surowym mięsem?
Teraz zrobiłam zakupy w Animalii za ok.120 zł(karmy),piasek 40 zł :strach: ,a już widzę,że karmy starczy może na 2 tygodnie. :(
I co sądziecie o podaniu uroseptu profilaktycznie?

Antypatyczna

 
Posty: 7753
Od: Czw wrz 07, 2006 9:45

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, sherab i 731 gości