Na razie jeszcze bez wydatków... Nadal bowiem czekamy na szczepionki przeciwgrzybiczne - chyba są jakieś braki... Na Białobrzeskiej mają być dopiero jutro (o ile będą w hurtowni).
Tylko nie mam pojęcia, jak zabrać sześć kotów w trzech transporterkach, - i chyba będę musiała wybrać się do lecznicy razem z TŻem.
Muszę też wybrać się na Cm Wolski, tam, u robotników, został mój czwarty transporter. mam nadzieję, że jeszcze jest...
Masło nieźle sprawdza się jako podajnik tabletek.
Nie wierzyłam, ale postanowiłam spróbować, tym bardziej, ze oprócz lamisilu podaję lek na wątrobę i betaglukan.
Dotychczas serwowałam wszystko bez pudła w strzykawce. Opanowałam tę sztukę do perfekcji.
Ale strzykawka z niesmaczną miksturą stresuje koty, a ja męczę się rozdrabniając tabletki i mieszając z wodą, zwłaszcza, że przy kilku lekach i kilku kotach czynność nalezy powtarzać wielokrotnie.
Masłem smaruję chrapki i kocie usta, wkładam kawałek tabletki pomiędzy zęby, i jeszcze raz szybko paćkam kocią twarz masłem. Odruch lizania jest tak intensywny, że zwierz zapomina o tabletce.
