brybry
Czyli witamy w nowym wąteczku - sezon II uważam za otwarty

.
A tu się wszystko zaczęło: sezon I:
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=67010&postdays=0&postorder=asc&start=0
STRESZCZENIE
Do naszego stadka Kotołaków należy:
Mia (Mia-a-au, Żmijka)
Kicia lotniskowa, juz udomowiona. Nasza kochana kocia osobistość po przejściach. W okolicach połowy sezonu I możecie poczytać o jej traumie zdrowotnej, choc nie polecam

- ja nadal źle z tego powodu sypiam. Mijka ma 3 lata (prawie). Permanentnie linieje

. to nasze pierwsze dziecko

.
Nasza Królewna:
Kira (Grrryyyy, Kiroshima, Paskudex)
Kochane stworzonko z niesporzytą ilością energii. Obsesyjnie wielbi swój sznureczek i wszelkie formy aktywności. Jest baaaardzo gadatliwa

. Chciałaby się z każdym stworzonkiem zaprzyjaźnić, ale głaskania nie lubi

. To ona jest odpowiedzialna za wiekszość dziwnych zdarzeń, typu znikający ser i inne wydarzenia związane z żywnością. Kira jest nerkowcem niestety. Ma 2 lata.
Nasza Grryyy:
W zeszłym roku w drugą rocznicę ślubu z TŻem

przybył do nas wychowanek łódzkiego schroniska - Falcor (choć juz chyba nikt, oprócz pani wet tak na niego nie mówi - dla nas jet po prostu Rudym

, Rudziszonkiem, Rudosławem, Rudełko-Sadełko

). Rudy jest wielkim miziakiem i przytulakiem

. Ma duże problemy z zębami (a włascie to zębów nie ma prawie) - dokładniej z dziąsłami. Czasami go bardzo bolą i jedziemy na zastrzyki. A on tak bardzo kocha jeść...

. Też ma problemy z nerkami. Ma około 7-8 lat chyba.
Nasz słodziak:
Do stada zaliczam też TŻ, bo ma zielone oczy jak pozostałe stwory.
Mieszka z nami także żółw

, no i ja

.