JAK TO JEST Z TYMI SCHRONISKAMI W TYM KRAJU?

O wszystkich stworzeniach poza kotami

Moderator: Moderatorzy

Post » Sob maja 17, 2008 18:37

ossett pisze:
XAgaX pisze:
kajtkowa mama pisze:Zerknijcie co znalazłam na portalu ogłoszeniowym gumtree:
http://warszawa.gumtree.pl/c-Spo-eczno- ... dZ50927304


jestem za tym, aby usunąć to szkodliwe uogólnienie mogące uczynić wiele złego. Proponuję zakładkę OBRAŹLIWE.


Zerknęłam.
No uogólnienie jest. Nie wiem czy obraźliwe. ..


nie ma innej zakładki pasującej choć w połowie do zarzutów, jakie ja mam, a myślę że większość osób pomagających zwierzętom powinna mieć, aby zgłosić ogłoszenie do usunięcia.

Cieszę się, że tak nie jest we wszystkich schroniskach.
I, że tak naprawdę to w schroniskach jest bardzo dobrze.


nikt nie mówi, że jest bardzo dobrze, ale nie jest tak źle, jak niektórzy twierdzą- i potem powstają takie uogólnienia, a te same osoby, co piszą o umieralniach, płaczą, że adopcji ze schronów nie ma. Proponuję się na coś zdecydować.

Przynajmniej wirtualnie i przynajmniej na tym wątku. To tak buduje...


proponuję także darować sobie niepotrzebną ironię.
chętni na kota
-
Pozytywne myślenie wszystko odmieni - ja wierzę w świat bez bezdomnych, cierpiących psów i kotów jeszcze przed 40.
---
Poszukuję osoby która może pomóc w sterylizacji kotów bezdomnych w Polanowie oraz Nowym Miasteczku oraz osoby która odwiezie wiejską kotkę na zabieg pod Kielcami. Proszę o info na pw. Dziękuję :-)

VeganGirl85

Avatar użytkownika
 
Posty: 16929
Od: Śro gru 29, 2004 9:09
Lokalizacja: Warszawa Grochów

Post » Sob maja 17, 2008 18:45

XAgaX pisze:
ossett pisze:
XAgaX pisze:
kajtkowa mama pisze:Zerknijcie co znalazłam na portalu ogłoszeniowym gumtree:
http://warszawa.gumtree.pl/c-Spo-eczno- ... dZ50927304


jestem za tym, aby usunąć to szkodliwe uogólnienie mogące uczynić wiele złego. Proponuję zakładkę OBRAŹLIWE.


Zerknęłam.
No uogólnienie jest. Nie wiem czy obraźliwe. ..


nie ma innej zakładki pasującej choć w połowie do zarzutów, jakie ja mam, a myślę że większość osób pomagających zwierzętom powinna mieć, aby zgłosić ogłoszenie do usunięcia.

Cieszę się, że tak nie jest we wszystkich schroniskach.
I, że tak naprawdę to w schroniskach jest bardzo dobrze.


nikt nie mówi, że jest bardzo dobrze, ale nie jest tak źle, jak niektórzy twierdzą- i potem powstają takie uogólnienia, a te same osoby, co piszą o umieralniach, płaczą, że adopcji ze schronów nie ma. Proponuję się na coś zdecydować.

Przynajmniej wirtualnie i przynajmniej na tym wątku. To tak buduje...


proponuję także darować sobie niepotrzebną ironię.


To nawet ironia nie jest dozwolona?
Widzę , że masz cenzorskie zapędy. Ale ukrywaniem PRAWDY nie zwiększy sie adopcji ze schronów.

ossett

 
Posty: 3888
Od: Pon lis 20, 2006 14:08
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob maja 17, 2008 19:33

ossett pisze:
XAgaX pisze:
ossett pisze:
XAgaX pisze:
kajtkowa mama pisze:Zerknijcie co znalazłam na portalu ogłoszeniowym gumtree:
http://warszawa.gumtree.pl/c-Spo-eczno- ... dZ50927304


jestem za tym, aby usunąć to szkodliwe uogólnienie mogące uczynić wiele złego. Proponuję zakładkę OBRAŹLIWE.


Zerknęłam.
No uogólnienie jest. Nie wiem czy obraźliwe. ..


nie ma innej zakładki pasującej choć w połowie do zarzutów, jakie ja mam, a myślę że większość osób pomagających zwierzętom powinna mieć, aby zgłosić ogłoszenie do usunięcia.

Cieszę się, że tak nie jest we wszystkich schroniskach.
I, że tak naprawdę to w schroniskach jest bardzo dobrze.


nikt nie mówi, że jest bardzo dobrze, ale nie jest tak źle, jak niektórzy twierdzą- i potem powstają takie uogólnienia, a te same osoby, co piszą o umieralniach, płaczą, że adopcji ze schronów nie ma. Proponuję się na coś zdecydować.

Przynajmniej wirtualnie i przynajmniej na tym wątku. To tak buduje...


proponuję także darować sobie niepotrzebną ironię.


To nawet ironia nie jest dozwolona?
Widzę , że masz cenzorskie zapędy. Ale ukrywaniem PRAWDY nie zwiększy sie adopcji ze schronów.


naciąganiem prawdy tym bardziej nie. Powinnaś to wiedzieć. Szczególnie, że autorka wypowiedzi W EWIDENTNY SPOSÓB szkodzi zwierzętom, choć pewnie nieświadomie.

a czy usuwaniu aukcji rozmnażaczy z Allegro też jesteś przeciwna? Tak w ramach cenzorskich zapędów.
chętni na kota
-
Pozytywne myślenie wszystko odmieni - ja wierzę w świat bez bezdomnych, cierpiących psów i kotów jeszcze przed 40.
---
Poszukuję osoby która może pomóc w sterylizacji kotów bezdomnych w Polanowie oraz Nowym Miasteczku oraz osoby która odwiezie wiejską kotkę na zabieg pod Kielcami. Proszę o info na pw. Dziękuję :-)

VeganGirl85

Avatar użytkownika
 
Posty: 16929
Od: Śro gru 29, 2004 9:09
Lokalizacja: Warszawa Grochów

Post » Sob maja 17, 2008 20:11

XAgaX pisze:
ossett pisze:
XAgaX pisze:
ossett pisze:
XAgaX pisze:
kajtkowa mama pisze:Zerknijcie co znalazłam na portalu ogłoszeniowym gumtree:
http://warszawa.gumtree.pl/c-Spo-eczno- ... dZ50927304


jestem za tym, aby usunąć to szkodliwe uogólnienie mogące uczynić wiele złego. Proponuję zakładkę OBRAŹLIWE.


Zerknęłam.
No uogólnienie jest. Nie wiem czy obraźliwe. ..


nie ma innej zakładki pasującej choć w połowie do zarzutów, jakie ja mam, a myślę że większość osób pomagających zwierzętom powinna mieć, aby zgłosić ogłoszenie do usunięcia.

Cieszę się, że tak nie jest we wszystkich schroniskach.
I, że tak naprawdę to w schroniskach jest bardzo dobrze.


nikt nie mówi, że jest bardzo dobrze, ale nie jest tak źle, jak niektórzy twierdzą- i potem powstają takie uogólnienia, a te same osoby, co piszą o umieralniach, płaczą, że adopcji ze schronów nie ma. Proponuję się na coś zdecydować.

Przynajmniej wirtualnie i przynajmniej na tym wątku. To tak buduje...


proponuję także darować sobie niepotrzebną ironię.


To nawet ironia nie jest dozwolona?
Widzę , że masz cenzorskie zapędy. Ale ukrywaniem PRAWDY nie zwiększy sie adopcji ze schronów.


naciąganiem prawdy tym bardziej nie. Powinnaś to wiedzieć. Szczególnie, że autorka wypowiedzi W EWIDENTNY SPOSÓB szkodzi zwierzętom, choć pewnie nieświadomie.

a czy usuwaniu aukcji rozmnażaczy z Allegro też jesteś przeciwna? Tak w ramach cenzorskich zapędów.


Ja widzę różnicę między aukcjami rozmnażaczy, a krytyką schronisk.

ossett

 
Posty: 3888
Od: Pon lis 20, 2006 14:08
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob maja 17, 2008 20:33

tyle że TA KONKRETNA krytyka szkodzi, zamiast pomagać. Warto widzieć też różnicę pomiędzy konstruktywną, a destruktywną krytyką.
chętni na kota
-
Pozytywne myślenie wszystko odmieni - ja wierzę w świat bez bezdomnych, cierpiących psów i kotów jeszcze przed 40.
---
Poszukuję osoby która może pomóc w sterylizacji kotów bezdomnych w Polanowie oraz Nowym Miasteczku oraz osoby która odwiezie wiejską kotkę na zabieg pod Kielcami. Proszę o info na pw. Dziękuję :-)

VeganGirl85

Avatar użytkownika
 
Posty: 16929
Od: Śro gru 29, 2004 9:09
Lokalizacja: Warszawa Grochów

Post » Sob maja 17, 2008 20:51

W Waszej dyskusji nie będę miała udziału, ale podeślę to: http://www.dogomania.pl/forum/showthread.php?t=111019 Niewątpliwie są dobre i złe schroniska, ale zależy to od ludzi, a nie od samych instytucji schronisk.

lady_swallow

 
Posty: 848
Od: Czw gru 13, 2007 19:24

Post » Sob maja 17, 2008 20:55

Wydaje mi się, że gdyby adopcje nie odbywały się "na jednej nodze", bo wszystkim się spieszy - ludziom odwiedzającym schronisko, bo chcą już jechać z nowym zwierzakiem do domu i pracownikom, bo mają naprawdę dużo pracy ( i piszę to bez ironii, bo wystarczy się trochę przyjrzeć pracy schroniska "od kuchni", żeby zobaczyć, w jakim pędzie tam się wszystko dzieje), gdyby przepływ informacji był inny - wtedy takie listy, jak ten cytowany z gumtree nie byłyby potrzebne.
Wystarczyłaby spokojna rozmowa, na miejscu w schronisku, w czasie której pracownik lub pełnoletni wolontariusz wytłumaczyłby, że nawet przy wszelkich staraniach w dużych skupiskach zwierząt robaki zawsze będą się zdarzały i pomimo odrobaczenia trzeba to zrobić przynajmniej jeszcze raz. Że kot zestresowany to kot słaby, o małym apetycie, łatwo łapiący wszelkie infekcje. Że stresem jest nie tylko sam pobyt w schronisku, ale i adopcja. Że jeśli dostawał w schronisku antybiotyk, to może pojawić się grzybica - nie dlatego, że to schronisko, a dlatego, że taka może być reakcja na podawanie leku. Że biegunka jest czymś przejściowym, ale jeśli będzie się przedłużać, to albo kot ma jeszcze robaki, albo ma alergię pokarmową, albo zachorował i tak naprawdę po kilku dniach danych kotu "dla oddechu" w nowym miejscu, najlepiej byłoby pójść z nim do weta na "przegląd techniczny" i podanie środków stymulujących odporność. Że koty i psy przychodzą do schroniska z całym "bagażem" - nie tylko złych czy dobrych doświadczeń i skojarzeń, ale i z "bagażem" zdrowotnym - nie wiemy, jak były "w poprzednim życiu" karmione, czy na coś chorowały, czy były szczepione itd. A to wszystko wpływa na stan kota TERAZ.

Gdyby wyjaśniono to wszystko bez pośpiechu, "ludzkim" językiem...

Mysia

Avatar użytkownika
 
Posty: 5061
Od: Wto lip 06, 2004 20:19
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob maja 17, 2008 21:55

Mysia pisze:Wydaje mi się, że gdyby adopcje nie odbywały się "na jednej nodze", bo wszystkim się spieszy - ludziom odwiedzającym schronisko, bo chcą już jechać z nowym zwierzakiem do domu i pracownikom, bo mają naprawdę dużo pracy ( i piszę to bez ironii, bo wystarczy się trochę przyjrzeć pracy schroniska "od kuchni", żeby zobaczyć, w jakim pędzie tam się wszystko dzieje), gdyby przepływ informacji był inny - wtedy takie listy, jak ten cytowany z gumtree nie byłyby potrzebne.
Wystarczyłaby spokojna rozmowa, na miejscu w schronisku, w czasie której pracownik lub pełnoletni wolontariusz wytłumaczyłby, że nawet przy wszelkich staraniach w dużych skupiskach zwierząt robaki zawsze będą się zdarzały i pomimo odrobaczenia trzeba to zrobić przynajmniej jeszcze raz. Że kot zestresowany to kot słaby, o małym apetycie, łatwo łapiący wszelkie infekcje. Że stresem jest nie tylko sam pobyt w schronisku, ale i adopcja. Że jeśli dostawał w schronisku antybiotyk, to może pojawić się grzybica - nie dlatego, że to schronisko, a dlatego, że taka może być reakcja na podawanie leku. Że biegunka jest czymś przejściowym, ale jeśli będzie się przedłużać, to albo kot ma jeszcze robaki, albo ma alergię pokarmową, albo zachorował i tak naprawdę po kilku dniach danych kotu "dla oddechu" w nowym miejscu, najlepiej byłoby pójść z nim do weta na "przegląd techniczny" i podanie środków stymulujących odporność. Że koty i psy przychodzą do schroniska z całym "bagażem" - nie tylko złych czy dobrych doświadczeń i skojarzeń, ale i z "bagażem" zdrowotnym - nie wiemy, jak były "w poprzednim życiu" karmione, czy na coś chorowały, czy były szczepione itd. A to wszystko wpływa na stan kota TERAZ.

Gdyby wyjaśniono to wszystko bez pośpiechu, "ludzkim" językiem...


i to jest właśnie KONSTRUKTYWNA krytyka :) i masz rację...
chętni na kota
-
Pozytywne myślenie wszystko odmieni - ja wierzę w świat bez bezdomnych, cierpiących psów i kotów jeszcze przed 40.
---
Poszukuję osoby która może pomóc w sterylizacji kotów bezdomnych w Polanowie oraz Nowym Miasteczku oraz osoby która odwiezie wiejską kotkę na zabieg pod Kielcami. Proszę o info na pw. Dziękuję :-)

VeganGirl85

Avatar użytkownika
 
Posty: 16929
Od: Śro gru 29, 2004 9:09
Lokalizacja: Warszawa Grochów

Post » Nie maja 18, 2008 6:08

Wątpię, aby dzięki tej konstruktywnej krytyce poprawił się los pewnych kotów w pewnych schroniskach w tym kraju.
Ale jeżeli niektórym poprawił się nastrój to i tak dużo.

ossett

 
Posty: 3888
Od: Pon lis 20, 2006 14:08
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon maja 19, 2008 15:20

ossett pisze:Wątpię, aby dzięki tej konstruktywnej krytyce poprawił się los pewnych kotów w pewnych schroniskach w tym kraju.
Ale jeżeli niektórym poprawił się nastrój to i tak dużo.


A dzięki czemu się może poprawić? Masz jakieś konkretne propozycje?
Bo można oczywiście uprawiać wieczną partyzantkę, robić "akcje", wyciągać koty ze schronisk itp., ale tak naprawdę w samych schroniskach nic się przez to nie zmieni.
Można też robić "zadymę", co spowoduje, że schroniska zamkną się jeszcze bardziej - bo w to, że nagle nasze urzędy miast czy gmin zaczną się tym przejmować, dawno przestałam wierzyć. Tak naprawdę dla urzędników bezdomne zwierzęta najczęściej są marginesem marginesu podejmowanych przez nich działań.

Wyszarpując ze schroniska jednego kota, niewątpliwie mu pomożesz, ale na jego miejsce przyjdą następne i pytanie brzmi: co zrobić W SCHRONISKU, żeby dało się je doprowadzić do stanu "przydatności do adopcji", albo żeby ich obecny stan się nie pogorszył. I jak rozmawiać z ludźmi, którzy chcą koty adoptować?
Autorka tamtego listu miała oczywiście prawo czuć się rozgoryczona, ale być może jej reakcja byłaby inna, gdyby ktoś jej spokojnie i rzeczowo uświadomił, jakie ryzyko podejmuje adoptując kota ze schroniska, przedstawił wszystkie za i przeciw (choćby takie, że zabierając stamtąd kota przeważnie ratuje mu życie, że jest to wspaniały, szlachetny czyn, ale....wiąże się najczęściej z koniecznością wizyt u weta, z tym, że kot może być osłabiony, zestresowany po schronisku itd., itp.).
Nota bene spotykałam się już z sytuacjami, gdy ktoś upierał się na adopcję konkretnego kota, bo był "śliczny", pracownik schroniska ostrzegał tę osobę, że kot (kociak) może mieć problemy ze zdrowiem i że adopcja może się odbyć tylko na jej własną odpowiedzialność - po paru tygodniach osoba ta publicznie odsądzała schronisko od czci i wiary, strasząc sądem itp., bo okazało się,że kot ma grzybicę (czego nie było widać w schronisku, tym bardziej,że kotek był długowłosy) i owa osoba się nią zaraziła.

A poza tym, cóż to oznacza, że autorka wątku skarży się na WYCHUDZENIE kota??? Przecież wybierając go do adopcji musiała widzieć, że jest chudy, że nie wygląda zdrowo itd. Co do biegunki - oczywiście, "rutynowo" mówi się przy adopcji i psów, i kotów, że mogą mieć biegunkę po zmianie karmy i wody, ale zawsze podkreśla się,że przedłużające się problemy mogą oznaczać chorobę i trzeba ze zwierzakiem iść do weta. To całkiem normalne, bez względu na to, czy bierze się kota ze schroniska, czy od sąsiadów, że chodzi się z nim do lekarza, jeśli są ku temu powody.

Mysia

Avatar użytkownika
 
Posty: 5061
Od: Wto lip 06, 2004 20:19
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon maja 19, 2008 16:55

Mysia pisze:
ossett pisze:Wątpię, aby dzięki tej konstruktywnej krytyce poprawił się los pewnych kotów w pewnych schroniskach w tym kraju.
Ale jeżeli niektórym poprawił się nastrój to i tak dużo.


A dzięki czemu się może poprawić? Masz jakieś konkretne propozycje?
Bo można oczywiście uprawiać wieczną partyzantkę, robić "akcje", wyciągać koty ze schronisk itp., ale tak naprawdę w samych schroniskach nic się przez to nie zmieni.
Można też robić "zadymę", co spowoduje, że schroniska zamkną się jeszcze bardziej - bo w to, że nagle nasze urzędy miast czy gmin zaczną się tym przejmować, dawno przestałam wierzyć. Tak naprawdę dla urzędników bezdomne zwierzęta najczęściej są marginesem marginesu podejmowanych przez nich działań.

Masz racje oczywiście. Nie wiem co można zrobić. Pewnie nic. Układy i układziki...
Ale to nie znaczy,że należy domagać się usunięcia szczerej wypowiedzi osoby, która ma prawo być naiwną.
Któz z nas w swoim czasie nie był taki?
Mnie osobiście rozśmieszyła do łez jej reakcja na glisty...

Z drugiej jednak strony jakoś tak jest, że osoby prywatne tzw. karmiciele oddają do adopcji wyselekcjonowanym domom koty odrobaczone, odpchlone, wyleczone , wysterylizowane, wykastrowane, podtuczone i jeszcze z miseczkami, zabawkami i zapasem ulubionej przez kota karmy(i to wszystko głównie za własne pieniądze) z odpowiednimi instrukcjami i pouczeniami...
No, a w NIEKTÓRYCH schroniskach jakoś sobie z tym ciągle, jak widać z tej wypowiedzi, poradzić nie mogą....

ossett

 
Posty: 3888
Od: Pon lis 20, 2006 14:08
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon maja 19, 2008 17:22

ossett pisze:Z drugiej jednak strony jakoś tak jest, że osoby prywatne tzw. karmiciele oddają do adopcji wyselekcjonowanym domom koty odrobaczone, odpchlone, wyleczone , wysterylizowane, wykastrowane, podtuczone i jeszcze z miseczkami, zabawkami i zapasem ulubionej przez kota karmy(i to wszystko głównie za własne pieniądze) z odpowiednimi instrukcjami i pouczeniami...
No, a w NIEKTÓRYCH schroniskach jakoś sobie z tym ciągle, jak widać z tej wypowiedzi, poradzić nie mogą....


Osoby oddające koty do adopcji dają im opiekę domową, która zawsze będzie się różniła na plus od tego, co może zapewnić choćby najlepsze schronisko.
W schroniskach kotów jest zwykle za dużo i nie ma możliwości ani czasu na dopieszczanie, poznawanie każdego z osobna i całkowite wyleczenie. Jak sobie na przykład wyobrażasz porządne wyleczenie z kociego kataru kota, który siedzi w kociarni wśród 20 innych kotów i niby nie jest chory, ale nie jest też do końca zdrowy i wystarczy, że trochę za długo posiedzi na wybiegu, gdy jest chłodno, albo zestresuje się przybyciem do kociarni nowego kota i już siada mu odporność, znów pojawia się katar... I takich kotów jest tam 20, i każdy od każdego ciągle coś łapie, a wyleczyć wszystkich porządnie nie sposób.

Mysia

Avatar użytkownika
 
Posty: 5061
Od: Wto lip 06, 2004 20:19
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon maja 19, 2008 17:44

Mysia pisze:
ossett pisze:Z drugiej jednak strony jakoś tak jest, że osoby prywatne tzw. karmiciele oddają do adopcji wyselekcjonowanym domom koty odrobaczone, odpchlone, wyleczone , wysterylizowane, wykastrowane, podtuczone i jeszcze z miseczkami, zabawkami i zapasem ulubionej przez kota karmy(i to wszystko głównie za własne pieniądze) z odpowiednimi instrukcjami i pouczeniami...
No, a w NIEKTÓRYCH schroniskach jakoś sobie z tym ciągle, jak widać z tej wypowiedzi, poradzić nie mogą....


Osoby oddające koty do adopcji dają im opiekę domową, która zawsze będzie się różniła na plus od tego, co może zapewnić choćby najlepsze schronisko.
W schroniskach kotów jest zwykle za dużo i nie ma możliwości ani czasu na dopieszczanie, poznawanie każdego z osobna i całkowite wyleczenie. Jak sobie na przykład wyobrażasz porządne wyleczenie z kociego kataru kota, który siedzi w kociarni wśród 20 innych kotów i niby nie jest chory, ale nie jest też do końca zdrowy i wystarczy, że trochę za długo posiedzi na wybiegu, gdy jest chłodno, albo zestresuje się przybyciem do kociarni nowego kota i już siada mu odporność, znów pojawia się katar... I takich kotów jest tam 20, i każdy od każdego ciągle coś łapie, a wyleczyć wszystkich porządnie nie sposób.

Bardzo dobrze sobie wyobrażam kota wśród 20 innych kotów, tym bardziej ,że mam w domu aktualnie 11 kotów (których sobie nie rozmnozyłam)i nikt mi na nie złamanego grosza nigdy nie dał.
A niektóry(żeby nie być posądzonym o obrażliwe ugólnienia) personel schroniskowy funkcjonuje także dzięki moim podatkom.

ossett

 
Posty: 3888
Od: Pon lis 20, 2006 14:08
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon maja 19, 2008 17:49

No, a jeżeli chodzi o odrobaczanie to jest to obecnie proste.
Można i 100 kotów odrobaczyć. Tylko po co na to tak głupio forsę tracić?

ossett

 
Posty: 3888
Od: Pon lis 20, 2006 14:08
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon maja 19, 2008 18:26

ossett pisze:A niektóry(żeby nie być posądzonym o obrażliwe ugólnienia) personel schroniskowy funkcjonuje także dzięki moim podatkom.


Wobec tego jedyne, co mogę Ci zaproponować, to spędzenie dzień po dniu, 8 godzin dziennie, miesiąca w najbliższym schronisku. Przyjdź tam nie jako "pani z pretensjami", tylko jako osoba chcąca dzielić obowiązki z ludźmi tam zatrudnionymi. Myślę, że to doświadczenie mogłoby nieco zmodyfikować Twoje poglądy.

Mysia

Avatar użytkownika
 
Posty: 5061
Od: Wto lip 06, 2004 20:19
Lokalizacja: Poznań

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 83 gości