Tocik i Aszka - było: Imbirek i Sonia

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon sie 11, 2003 15:53

kochana kicia :1luvu:
jak mógł ją na tak długi czas opuścić :evil:

drotka

 
Posty: 1802
Od: Wto kwi 22, 2003 11:49
Lokalizacja: Warszawa Kabaty

Post » Czw sie 14, 2003 7:26

Dziś przyjeżdża do nas z wizytą kolega ze swoją koteczką Didi.
Strasznie jesteśmy ciekawi reakcji naszych dziabągów, bo od poniedziałku Didi ma być u nas przez tydzień. Mam nadzieję, że wieczorek zapoznawczy wypadnie pomyślnie. Na wszelki wypadek pazurki zostały obcięte :?
Obrazek ObrazekObrazek
Ania + Sonia (06.2002-07.2014)+ Imbir (07.2002-11.2013) - Tocik (.... -09.2023) Aszka i Niuniuś
Nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46 ... &start=675

Aniutella

 
Posty: 5234
Od: Czw sty 23, 2003 11:28
Lokalizacja: Warszawa - Chomiczówka

Post » Czw sie 14, 2003 10:08

Hmmm i ja jestem ciekawa :D
Obrazek

Koty łączą ludzi, którzy w innym przypadku nigdy by się nie spotkali.

Katy

 
Posty: 16034
Od: Pon sie 05, 2002 18:57
Lokalizacja: Kocia Mafia Tarchomińska

Post » Pon sie 18, 2003 8:03

No niestety wieczorek zapoznawczy nie udał się :cry: Koteczka kolegi była chyba strasznie zestresowana całą sytuacją i przez 3 godziny nie dała do siebie podejść, nawet na własnego człowieka syczała.
Po wyjęciu Didi z kontenerka oba moje kocury wpakowały się do niego, obwąchały i Sonia ostentacyjnie udawała, że nic ją przybysz nie obchodzi. Imbirek chciał się zakolegować, podchodził, mraukał ale odstraszany był syczeniem Didi. Jak podszedł potem do Soni to dostał że tak powiem po pysku...
W ogóle Sonia po dwóch godzinach stwierdziła że wizyta niepokojąco się przedłuża i zaczęła gadać po swojemu, warczeć na nas i Imbirka, generalnie atmosfera zrobiła się cieżkawa.
No i stwierdziliśmy że nie ma sensu ich stresować. Bo jak Didi oswoiłaby się z naszym domkiem i kocurkami to musiałaby wracać do siebie.
Szkoda, myślałam że zobaczę jak to jest mieć trzy koteczki.... :cry:
Obrazek ObrazekObrazek
Ania + Sonia (06.2002-07.2014)+ Imbir (07.2002-11.2013) - Tocik (.... -09.2023) Aszka i Niuniuś
Nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46 ... &start=675

Aniutella

 
Posty: 5234
Od: Czw sty 23, 2003 11:28
Lokalizacja: Warszawa - Chomiczówka

Post » Pon sie 18, 2003 8:11

Aniutella.... szkoda.... może jeszcze kiedyś spróbujesz? Co?

:roll:
<img src="http://chelmslaski.com/kasikz.jpg" border="0" alt="Lucek" align="left">
http://koty.rokcafe.pl/kasik/
Dom bez zwierząt jest<BR> jak ogród bez kwiatów...

KasiKz

 
Posty: 1385
Od: Pon kwi 21, 2003 9:54

Post » Pon sie 18, 2003 15:42

Przez długi weekend kocurkami opiekował się mój brat i zrobił nam super niespodziankę :lol: Wypstrykał prawie całą kliszę i uwiecznił harce Imbirka i Soni. Oto kilka świeżutkich fotek:

Wspólna toaleta http://koty.rokcafe.pl/aniutella/87.jpg
Mycie pod przymusem: http://koty.rokcafe.pl/aniutella/85.jpg
Zemsta za przymusową toaletę: http://koty.rokcafe.pl/aniutella/84.jpg

Jęzorek: http://koty.rokcafe.pl/aniutella/83.jpg

Imbirek zobaczył coś smakowitego http://koty.rokcafe.pl/aniutella/86.jpg
Obrazek ObrazekObrazek
Ania + Sonia (06.2002-07.2014)+ Imbir (07.2002-11.2013) - Tocik (.... -09.2023) Aszka i Niuniuś
Nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46 ... &start=675

Aniutella

 
Posty: 5234
Od: Czw sty 23, 2003 11:28
Lokalizacja: Warszawa - Chomiczówka

Post » Pon sie 18, 2003 15:46

cudne kociaki :love:

uśmiechnięta buzia Imbirka po prostu bezkonkurencyjna :1luvu: :ok:

drotka

 
Posty: 1802
Od: Wto kwi 22, 2003 11:49
Lokalizacja: Warszawa Kabaty

Post » Pon sie 18, 2003 18:38

Aniutella pisze:http://koty.rokcafe.pl/aniutella/84.jpg

Czy tego nie należałoby puszczac po 22?? :ryk:
Obrazek KAJTUŚ <3 05.02.2003 - 21.07.2023 [*] Jeszcze się kiedyś spotkamy! Obrazek FRODO <3 25.02.2003-18.08.2013 ['] Na zawsze pozostaniesz w naszych sercach!

alahari

 
Posty: 3705
Od: Czw kwi 03, 2003 19:25
Lokalizacja: Warszawa Ursynów

Post » Pon sie 18, 2003 18:45

:D suepr, szczegolnie to z jezyczkiem, mniam :wink:

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Pt sie 22, 2003 7:18

Któregoś wieczoru Imbirek jakoś tak dziwnie pokładał się przy lodówce. W ogóle lubi tam leżeć, ale tym razem układał się inaczej niż zwykle i co się okazało?? Zamrażalnik był otwarty i mało brakowało do a by się wszystko rozmroziło... I musielibyśmy wszystko zjeść :roll:

A pamiętacie, jak nie mogłam znaleźć Soni? Szukałam i szukałam a ten usiadł przy szafce na buty i patrzył znacząco. No i ona tam właśnie była.

A od tygodnia Imbir regularnie budzi nas około 15 minut przed budzikiem. Dba żebyśmy nie zaspali do pracy :evil:

Jak myśmy żyli tyle lat bez kotów ?? :roll:
Obrazek ObrazekObrazek
Ania + Sonia (06.2002-07.2014)+ Imbir (07.2002-11.2013) - Tocik (.... -09.2023) Aszka i Niuniuś
Nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46 ... &start=675

Aniutella

 
Posty: 5234
Od: Czw sty 23, 2003 11:28
Lokalizacja: Warszawa - Chomiczówka

Post » Pt sie 22, 2003 7:23

Sliczne koty :)
A zyc bez nich sie nie da ! :lol:

moni_citroni

 
Posty: 6548
Od: Czw sty 23, 2003 19:17
Lokalizacja: Europa ;)

Post » Wto wrz 09, 2003 20:56

Ostatnio Sonia zadziwia nas wysokością swoich skoków i miejscami na które potrafi się wdrapać. Przyłapałam ją jak wskoczyła z krzesła na półkę w szafie tuż pod samym sufitem, następnego dnia weszła na samą górę szafek kuchennych a wczoraj spacerowała po chlebaku stojącym na lodówce.... Jak bierzemy Sonię na ręce to ona od razu rozgląda się po suficie i wszelkich wysokich meblach :roll:

Imbirek za to odkrył dziś uroki zabawy w berka. Ależ on szalał. Nie mogłam przez niego pójść pod prysznic bo cały czas z zawadiacką miną zachęcał mnie do zabawy, skradał się, zaczepiał łapkami. Tak się zmęczył, że teraz leży padnięty obok na stole :lol:

W sobotę byli u nas poprzedni właściciele Soni, u których mieszkała ponad 9 m-cy. Od wzięcia jej do nas minęły 4 miesiące i wiecie co... nie poznała ich 8O Na początku obwąchała tylko a potem poszła na balkon i specjalnie się nimi nie interesowała.
Zastanawiam się teraz czy rzeczywiście zapomniała :?:
Jak długo koty pamiętają swojego człowieka :?:
Obrazek ObrazekObrazek
Ania + Sonia (06.2002-07.2014)+ Imbir (07.2002-11.2013) - Tocik (.... -09.2023) Aszka i Niuniuś
Nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46 ... &start=675

Aniutella

 
Posty: 5234
Od: Czw sty 23, 2003 11:28
Lokalizacja: Warszawa - Chomiczówka

Post » Wto wrz 09, 2003 21:12

Aniutella pisze:Jak długo koty pamiętają swojego człowieka :?:

Czasem i kilka lat.

Estraven

 
Posty: 31460
Od: Pon lut 04, 2002 15:30
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro wrz 10, 2003 1:23

Estraven pisze:
Aniutella pisze:Jak długo koty pamiętają swojego człowieka :?:

Czasem i kilka lat.

A w jaki sposob mozna rozpoznac, ze pamietaja?
No bo tak: jesli podchodzi i tuli sie, to powiemy, ze pamieta, a Misiu od jakiegos czasu zawsze podchodzi i tuli sie do gosci...
Jesli ucieka, to powiemy, ze ma za zle, a wiele kotow ucieka, Sisiula np.

Inka

 
Posty: 22707
Od: Pon lut 10, 2003 2:29

Post » Śro wrz 10, 2003 2:20

W jaki sposób...

Pamiętam ostatnie spotkanie z Gorsiczką, matką Tusi. Po wypadku Tusiastej (gdy trafiła do nas w 1992 roku) Gorsiczka jeszcze przez dwa lata kręciła się w pobliżu bloku. Potem przeniosła się na nową część osiedla. W 1996 pojawiła się na chwilę z kociakiem - obecnie moją Felinią - i znowu zniknęła. Spotkałem ją niespodziewanie pewnej wiosennej nocy 2000 roku - wędrowała skrajem osiedla. Nie chciała nic - podeszła tylko blisko do mnie, przystanęła i dłuższą chwilę na siebie patrzyliśmy. Potem odwróciła się i oddaliła niespiesznie powiewając światełkiem na końcu ogona...

Nie tak rzadko zdarza się też, że dziczki - takie podchodzące, upominające się nie tylko o michę, ale i o wyczochranie, przepadają gdzieś na ileś miesięcy albo i dłużej. W zeszłym roku Tom wybył na całe lato z przyległościami, a gdy objawił się we wrześniu, bez wahania podszedł i było tak, jakbyśmy poprzedniej nocy się widzieli. Zaś ze dwa tygodnie temu wrócił Raban - nie było go chyba od jesieni - też na pewniaka podbiegł, rozdarł pyszczysko. Smoczynka, która zjawia się w kratkę, czasem nie widzę jej ze dwa miesiące, nie ma żadnych kłopotów z rozpoznaniem, że to ja.

Niby nawet dziesięć miesięcy to nie tak wiele, ale skoro po podobnym czasie świetnie pamiętają i wznawiają kontakt, jakby przerwy nie było, nie widzę żadnego powodu, dla którego nie miałyby być zdolne pamiętać i dłużej. Jak Gorsiczka.

Estraven

 
Posty: 31460
Od: Pon lut 04, 2002 15:30
Lokalizacja: Poznań

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 50 gości