Schron Wro - zamykamy i zakładamy nowy wątek

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro sty 09, 2008 7:39

Marcjanno, tak trzymać :) Coś wspólnie wymyślimy.

A mnie wnerwia tekst "ktośtam widział, ktośtam wie". Ja znam przynajmniej Gośkę osobiście... Confused
Persiczki nie wydała, bo może nie widziała takiej potrzeby? Tak ci akurat na niej zależy- bo co, jest łatwoadopcyjna? Może weź takie brzydsze i chorsze zamiast niej?

Ja osobiście mówię co widzę i wiem, ile pomocy otrzymałam od Gośki kiedy ratowałam maluchy. I to mi prawie płakała w scłuchawkę, że nie ma jak ratowac kociąt chorych na panleukopenię. Bo w schronie nawet leczone sa bez szans.


Ulvhedinn, nie masz pojęcia o czym piszesz, ale nie mnie Cię uświadamiać. Dobrymi chęciami jest piekło wybrukowane, ten komentarz niech się odnosi nie tylko do pani Gosi, ale także do wszystkich niereformowalnych karmicielek, które spotkałam.

Proszę tylko, nie dawaj złotych rad. Rozumiem, że kotom łatwoadopcyjnym mamy nie pomagać? A działania Marcjanny i innych osób jeżdżących stale do schronu, pozwól, sami ocenimy. To żałosne, głupie i niesprawiedliwe, że ważysz się dawać jej rady i pouczać, bo nie myśli tak, jak Ty.

Bawi mnie czasami forum miau, na którym to głupsi dają rady mądrzejszym, stający z boku - podejmującym działania. Oberwało się tu już niejednej aktywnie pomagającej kotom osobie. Marcjanno, dołączyłaś do listy.
Obrazek

Colas

 
Posty: 1233
Od: Śro lip 20, 2005 8:24
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro sty 09, 2008 12:09

Przepraszam, jakie złote rady? 8O I co ma do tego Marcjanna (która skądinąd szanuję bardzo...)?

To była moja odpowiedź na post Nataleczki, jak dla mnie wyjatkowo agresywny i niesympatyczny...

Cóż, "perska" kicia poszła w kilka godzin, prawda..? A małe chore zwykłe kocieta siedzą długo - o ile wczesniej nie poumierają :roll:

Gwoli ścisłości- ja jeżdżę , może nie stale (tzn. ostatnio, kłopoty zdrowotne), ale dość często do schronu, Aga tam prawie mieszka, więc chyba nie jesteśmy "biedne nieuświadomione". I prawdę mówiąc jakoś nie widziałam tej dzikiej chęci brania na DT maluszków, kiedy był ich wysyp- to u Bianki siedziało stado kociąt...
Tak, jestem ta wstrętna, co broni schronu- więc złośliwie poproszę chętnych na ewentualną opieke- szczególnie te osoby, które sa w stanie odkarmić butlą maluszki- o kontakt- obiecuję w razie pojawienia się (oczywiście po uzgodnieniu) dowieźć dzieciaki w zębach do domu, razem z mlekiem i kocykami.

Mogę mieć nienajlepszy nastrój, bo właśnie w kontenerku leży sztywna kicia, która ratowałyśmy dziko ostatni tydzień. Maleństwo znalezione w mróz w lesie. Prawdopodobnie do tego była skopana/pobita...
Kolejny dzieciak, który nie przeżył ludzkiego traktowania.
kontakt telefoniczny: 786 116 007 Obrazek

Jeśli komuś coś zalegam (bazarek itp) proszę o kontakt- skleroza ;)

ulvhedinn

 
Posty: 4214
Od: Śro wrz 13, 2006 19:09
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro sty 09, 2008 12:20

Mi tez nie chciano wydac persiczki ....
A koty rasowe, niesterylizowane dziwnym trafem idą do pseudohodowli :? To jest dla nich największe zagrożenie - takie rozmnażalnie. Dlatego i kotom "chodliwym" pomagamy.

Ale cóż, sama p. Gosia rozmnaża bez rdowodu yorki i shitsu :? A tyle cieprpienia spotkała.
Obrazek

marcjannakape

 
Posty: 6643
Od: Pon cze 18, 2007 9:26
Lokalizacja: i znów Wrocław

Post » Śro sty 09, 2008 12:24

Ulvhedinn, chodzi o to, że w dyskusji używasz niedopuszczalnych dla mnie metod licytacji i prowokacji. Może jesteś jedyną osobą, która reaguje na wysyp kociaków a może nie. Może robisz więcej a może nie.

Każdy, kto choć trochę zajmuje się kotami, wie, jak nieproporcjonalne są nasze siły do zapotrzebowań. Twoje zdanie: " I prawdę mówiąc jakoś nie widziałam tej dzikiej chęci brania na DT maluszków, kiedy był ich wysyp- to u Bianki siedziało stado kociąt..." jest niepoważne i niesprawiedliwe. Podobnie Twoja propozycja, aby Natalia wzięła inne koty, bo wierz mi, w kącie nie siedzi i rąk założonych nie trzyma.

Myślę jednak, że tu nie miejsce i nie czas zaśmiecać wątek naszą wymianą poglądów. Jeśli chcesz, napisz do mnie na PW.

O wiele ważniejsze od naszej mało wartościowej dyskusji jest pytanie martki...

Marcjanno, odezwę się na PW.
Obrazek

Colas

 
Posty: 1233
Od: Śro lip 20, 2005 8:24
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro sty 09, 2008 12:39

ulvhedinn pisze:
nataleczka pisze:
ulvhedinn pisze:Znowu mi sie oberwie...

Ale skoro opisujecie złe rzeczy, to moze ja opisze te dobre. Dla równowagi
P. Gosia naprawdę kocha koty, moecie sobie w to nie wierzyć. Ma w domu ok 30 kotów, szuka im domów, te nieadopcyjne zostaja u niej na zawsze. Ostatnio znów przygarnęła dwa kocie staruszki. Tylko niestety jest jedna Gosia, a nie wszyscy w schronisku są przychylni jej poczynaniom. :roll:
:?


Czy widziałaś w jakich warunkach i w jakim stanie są jej koty? Koty ktore zabiera do siebie mialyby lepiej w schronie czy na kociarni niz u niej, wiem to od osoby ktora widziala naocznie warunki bytowania tych kotow.

Tyle dobrego robi, hymmm ciekawe. Czemu nie chciala mi wydac persiczki? Bo ja biore koty rasowe? Moge je wyliczyc na palcach jednej reki, a innych kotow niestetety czy sterty w ten sposob nie wyliicze.

Ja sie przekonalam na temat p. Malgosi i wybacz ale w Twoje brednie njie wierze.

A mnie wnerwia tekst "ktośtam widział, ktośtam wie". Ja znam przynajmniej Gośkę osobiście... :?
Persiczki nie wydała, bo może nie widziała takiej potrzeby? Tak ci akurat na niej zależy- bo co, jest łatwoadopcyjna? Może weź takie brzydsze i chorsze zamiast niej?

Ja osobiście mówię co widzę i wiem, ile pomocy otrzymałam od Gośki kiedy ratowałam maluchy. I to mi prawie płakała w scłuchawkę, że nie ma jak ratowac kociąt chorych na panleukopenię. Bo w schronie nawet leczone sa bez szans.

I nie bardzo mi się widzi porównywanie schroniska we Wrocławiu ze schroniskiem w Kaliszu- a oba miałam (nie)przyjemnośc poznać osobiście...


Nie podaję nazwisk ani imion osób aby nie robić im problemu.

Persiczke chciałam wziąć aby nie trafiła do byle kogo tylko poszła w dobre rece. Tyle co ja schroniskowych bidy powyciagałam ze schroniska to ciężko zliczyć tak wiec nie zarzucaj mi niczego.

Do schroniska aktualnie nie chodzę bo nie mam na to czasu ani siły.

Mowmy się tak wierz w sobie co chcesz, zycze ci tylko abys w miare delikatnie pzekonala sie na wlasnej skorze o wszystkim co dzieje sie w schronie i o dobrych intencjach p. Malgosi.
Wszyscy wiedzą, że czegoś nie da się zrobić, i przychodzi taki jeden, który nie wie, że się nie da, i on właśnie to robi

nataleczka

 
Posty: 1239
Od: Pt gru 30, 2005 11:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro sty 09, 2008 12:42

Nie licytuje- po prostu był czas, że rozpaczliwie szukałysmy tymczasów dla maleństw, akurat wtedy u bianki była choroba a u mnie zapełnienie- i nie znalazłyśmy nikogo chetnego do pomocy- stąd rozżalenie...

I nikogo nie oskarżam, ale nie lubię kiedy się agresywnie atakuje (nataleczka), ani oskarża w ciemno. A juz naprawdę porównanie Kalisza i Wrocławia mnie powaliło... :?
Znacie te schroniska? Bo jak nie, albo tylko z opowiadań, to proponuję się przejechać i zbadać sytuację- myślę ze "każdy głupi" zauważy różnicę...

Moge wiedzieć kiedy Gośka rozmnożyła shitzu?? 8O

Propozycja dotycząca maluszków nie była ironią- jeśli ktoś z Was jest w stanie podjąć się odchowywania i ma chęć, to naprawdę prosze o kontakt- jak znam realia, to przy ciepłej zimie wysyp kociąt zacznie sie wcześnie.

I POWTARZAM - wcale nie uważam ze schron jest cacy i cudowny- oczywiście że są rzeczy (i ludzie), które zmienić trzeba. Ale jednocześnie nie powinno się krzyczeć jak to wszystko jest straszne i okropne i do kitu, bo nie jest.... :roll:

A swoją drogą ile znacie schronisk...? Bo ja sobie obejrzałam sporo miejsc w Polsce i dziekuję bogom że wrocławskie jest jakie jest.
Chociaż wolałabym takie jak rzeszowski Kundelek oczywiście...
kontakt telefoniczny: 786 116 007 Obrazek

Jeśli komuś coś zalegam (bazarek itp) proszę o kontakt- skleroza ;)

ulvhedinn

 
Posty: 4214
Od: Śro wrz 13, 2006 19:09
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro sty 09, 2008 12:54

ulvhedinn pisze:Nie licytuje- po prostu był czas, że rozpaczliwie szukałysmy tymczasów dla maleństw, akurat wtedy u bianki była choroba a u mnie zapełnienie- i nie znalazłyśmy nikogo chetnego do pomocy- stąd rozżalenie...

I nikogo nie oskarżam, ale nie lubię kiedy się agresywnie atakuje (nataleczka), ani oskarża w ciemno. A juz naprawdę porównanie Kalisza i Wrocławia mnie powaliło... :?
Znacie te schroniska? Bo jak nie, albo tylko z opowiadań, to proponuję się przejechać i zbadać sytuację- myślę ze "każdy głupi" zauważy różnicę...

Moge wiedzieć kiedy Gośka rozmnożyła shitzu?? 8O

Propozycja dotycząca maluszków nie była ironią- jeśli ktoś z Was jest w stanie podjąć się odchowywania i ma chęć, to naprawdę prosze o kontakt- jak znam realia, to przy ciepłej zimie wysyp kociąt zacznie sie wcześnie.


Nie shitzu tylko yorki.

Kalisza nie znam i nic na ten temat nie mowie.

Schronisko zostawilam na wakacje poniewaz mialam w domu kociaka ktory ciagle chorowal a chodzenie do schronu moglobzygo pozbawic zycia.

Nigdz nie zabiore do siebie do domu kociaka z podejrzeniem paneulokopemii poniewaz moj dom wylaczy sie na rok z pomocy innym maluchom.
Wszyscy wiedzą, że czegoś nie da się zrobić, i przychodzi taki jeden, który nie wie, że się nie da, i on właśnie to robi

nataleczka

 
Posty: 1239
Od: Pt gru 30, 2005 11:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro sty 09, 2008 12:56

Ulvhedinn, znasz chyba realia na miau i nasze nicki nie tylko z tego postu. Wiesz, że same mamy kupę własnego bajzlu, z którym też jest czasem trudno sobie poradzić. Nie pomogę, ale nie dlatego, że nie chcę czy że mnie to nie obchodzi. Po prostu muszę wyadoptować dorosłą Adelkę, małego Obsydianka, wykastrować podblokowego Zorra i wziąć go na Dt, jak już się zwolni. Potem mam Rudzika (dorosłego) i mała krówkę w kolejce.
Potem może mogłabym, ale chciałabym też dać odsapnąć trochę moim rezydentom, które nie zawsze dobrze znoszą tymczasy. Poza tym, jak znam życie, pewnie się napatoczy jakis połamaniec, a ja mam do nich słabość... Pomocy trzeba szukać przede wszystkim poza forum.

Twierdzisz, że wypowiedź Natalii była agresywna, przeczytaj uważnie swoją :)
Obrazek

Colas

 
Posty: 1233
Od: Śro lip 20, 2005 8:24
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro sty 09, 2008 14:25

Zapraszam na nowy bazarek dla schroniskowców (tu ukłon w stronę alessandry, która ofiarowała fanty :love: )

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?p=2751651#2751651
Obrazek

marcjannakape

 
Posty: 6643
Od: Pon cze 18, 2007 9:26
Lokalizacja: i znów Wrocław

Post » Śro sty 09, 2008 15:42

marcjannakape, odbieracie tą niebieskawą rezydentkę od Niedzielskich? Co teraz z nią będzie?
Pozdrawiam
Agnieszka
Obrazek

Agita

 
Posty: 696
Od: Pon wrz 05, 2005 8:49
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro sty 09, 2008 15:47

Agita pisze:marcjannakape, odbieracie tą niebieskawą rezydentkę od Niedzielskich? Co teraz z nią będzie?


Kicia idzie na DT do Uli (irysek z dogo).
Szukamy jej domu.
Masz może chętnego?
Obrazek

marcjannakape

 
Posty: 6643
Od: Pon cze 18, 2007 9:26
Lokalizacja: i znów Wrocław

Post » Śro sty 09, 2008 15:56

niestety nie mam (tzn. ja jestem chętna na wszystkie bidoki, ale mam pewne "ograniczenia"..) :(
kibicuję jej przez cały czas i trzymam kciuki za dom na stałe!
Pozdrawiam
Agnieszka
Obrazek

Agita

 
Posty: 696
Od: Pon wrz 05, 2005 8:49
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro sty 09, 2008 18:25

Mamy pomagać i kotom i sobie, a nie kłócić się.
Ja wiem jak jest w schronie, na kociarni, zaraża się jeden od drugiego.
Może należy wyciągać stamtąd pojedynczo koty, leczyć i szukać domu? Wiem, wiem....gdzie wyciągać.... :?


Rozmnaża zwierzaki? :? Boże tyle jest biedy w schronie, więc po co powoływać na świat nowe... :evil:

martka

 
Posty: 6250
Od: Śro gru 28, 2005 23:11
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro sty 09, 2008 18:38

Martka, ja nie mam ochoty ani siły się kłócić- szukam pomocy i uważam, ze powinnismy sie jakoś zebrac do kupy. Ale sama widzisz :?
Nataleczka, masz wyjątkowy talent do przeinaczania sensu czyichś wypowiedzi... cały czas się zastanawiam, skąd ja Cie jeszcze kojarzę... :evil:

Tak, Martuś, a Irena rozmnaża dobki... papierowe skądinąd :twisted:
kontakt telefoniczny: 786 116 007 Obrazek

Jeśli komuś coś zalegam (bazarek itp) proszę o kontakt- skleroza ;)

ulvhedinn

 
Posty: 4214
Od: Śro wrz 13, 2006 19:09
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro sty 09, 2008 19:00

Po co rozmnażają? Kasa? :?

martka

 
Posty: 6250
Od: Śro gru 28, 2005 23:11
Lokalizacja: Wrocław

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, kasiek1510, lucjan123, Sillka i 84 gości