Jeremek "zainstalowany" - możemy napisać coś więcej
Oprócz pierwszej wpadki z sikiem na łóżko, Jeremiasz już wie, gdzie jest kuwetka. Było przed chwilą i siusiu i nawet kupka. Konsystencja kupy ok, co nie powiem - cieszy mnie, ale kolorek jakiś taki blady... no nic, zobaczymy jak będzie po normalnym, nieschroniskowym jedzeniu.
Jeremiasz został zmaltretowany okropnie u Cioci CoolCaty

dostał m.in. antybiotyk w tyłeczek. Ząbki mają kamień straszny

do tego CoolCaty mówi, że są powiększone nereczki

i w ogóle podniesiony pod paszki Jeremek ma kształt gruszki... będziemy robić badania krwi w przyszłym tygodniu.
Do tego trzecia powieka w prawym oczku jest jakby przecięta. Wisi tam taki glutek. Mamy obserwować, czy kotu to nie przeszkadza. Jeśli nie - nie będziemy ruszać.
I po cichutku powiem, że domek Jeremiasza się zdecydował

została już zakupiona wypasiona kuwetka, reszta wyprawki jest dokupywana (łącznie z nową karmą, bo domek do tej pory niezakocony, kupił kilogramy kitekata, więc został poinformowany, że w najlepszym przypadku może oddać tę karmę do schroniska

) Jeśli wszystko pójdzie dobrze - Jeremiasz zostanie warszawiakiem za dwa, góra trzy tygodnie
A wszystko to dzięki Arczi_i_Malutek

Renia, ozłocimy Cię
EDIT: i bym zapomniała: Jeremiasz dziękuje bardzo swk za noszenie go w transporterku i trzymanie przy zastrzykach oraz Susełkowi za wsparcie nie tylko psychiczne, przez co Susełek naraziła się na 10 punktów karnych z kodeksu drogowego
