» Sob lis 17, 2007 17:04
Czaruś już za TM - [*]
Mój kot - Czaruś, jest w hospicjum od kilku miesięcy. Od tej chwili gdy mi go zabrali minęło już kilka miesięcy ale nadal czuję że jego miejsce w moim sercu jest ciągle wolne dla NIEGO. Gdy teraz czuję żąl po jego stracie przypominam sobie chwile w któryc mogłam zrobić dla niego tyle dobrego. Ale nie chciałam... Nie mam po nim żadnych pamiątek, zdjęć, nic. Zostają mi tylko wspomnienia ale i one zacierają się z czasem. Myślałam że będzie żył tak długo jak nie żył żąden kot na tej ziemii bo był taki wyjątki. I nadal dla mnie jest wyjątkowym kotem. Nie wiadomo kto zawinił - kot czy kierowca. Mój brat na szczęście zobaczył małą czarną plamkę która ciągnąc za sobą smugę krwi czołbałą się w stronę domu. Nie mógł poruszać tylnączęścią ciała ale mimo to ciągle wyskakiwał z posłania i czołgał się do wyjścia. Te chwilę nadal wyciskająze mnie łzy. Nie mogłam go nawet pogłaskać gdy go tam zabrali. Nadal go nei oddają ale podobna taka hospitalizacja może trwać nawet kilka lat. Nie obchodzi mnie czy ten wątek zostanie zablokowany, komuś albo czemuś musiałam się wyżalić. W szkole słyszałam komentarze typu - "Nie przejmuj się, to tylko kot." . Dla mnie nie był zwykłym kotem tylko naprawdę niezwykłym kotem. Róbcie z tym wątkiem co chcecie, mnie to nie obchodzi.
Ostatnio edytowano Wto gru 04, 2007 18:03 przez
Nana, łącznie edytowano 1 raz