Koty maja lepsze jedzenie dzieki Wam

Dostarczylismy kilka razy puszki i sucha karme oraz tabletki antykoncepcyjne.
Wczoraj z waszych wplat bylismy u weterynarza i dokupilismy tabletek oraz leki dla maluszkow- ale po kolei....
Zadzwonila 'opiekunka" kociat, ze starszy miot juz chodzi po ogrodku, ale ze "nie ma oczu", i ze zostaly z niego juz tylko 2 kociaki ( 2 pozostale umarly- jednego przygniotly deski, a drugi nie wiadomo....).
Agn pobiegla zobaczyc jak sie faktycznie sprawy maja no i spotkalysmy sie juz w lecznicy...
Jeden maluszek czarnuszek faktycznie 'nie ma oczu"... tzn mamy nadzieje, ze po lekach wreszcie zobaczymy galki oczne bo na razie widac tylko COŚ czerwonego... oczu nie
Drugi maluszek burasek tez ma straszne oczka- ale widac galki minimalnie...
Mlodszy miot (male maja ok 14 dni) nadaje sie tez do pilnego zabrania, ale niestety nikt z nas nie da rady odkarmiac takich berbeci butelka
Maluszki maja zaklejone oczka tak, ze po odmoczeniu i przemysciu wylewa sie pelno zielonej ropy

Nie wiem gdzie to sie miesci w tych malutkich oczulkach
Wczoraj ponad 3 godziny probowalismy zlapac ktoras z kocic karmiacych (chcielismy zabrac matke z maluchami i je leczyc w fundacji), ale sie nie udalo

Matka mlodszego miotu i matka straszego razem opiekowaly sie swoimi kocietami wiec obojetnie ktora bysmy zlapali.... ale nie udalo sie zadnej
Maluszki sa slodkie i tak bardzo chcielismy im pomoc

ale jedyne co moglismy zrobic to przemyc im wczoraj dokladnie oczy i zakroplic.
Niestety boimy sie, ze kocice je po tym gdzies wyniosa bo i bez takich akcji cigale je transportuja to tu to tam
Zuplenie nie wiemy co robic....
Z klatka pulapka nie ma szans bo tam sie od kotow roi, a matki akurat trzymaja sie z tylu :/
a wczoraj jak wyczuly, ze cos od nich chcemy to z krzakow nie wyszly
jesi maluszki beda osiagalne to zorganizujemy to chociaz tak aby male mialy zakraplane oczka i podany antybiotyk, ale nie damy rady czesciej niz raz dziennie
