stado biednych kotow :( /duzo SUPER zdjec na str 7!!!!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob maja 26, 2007 14:12

I co tam u kotów słychać :?:
Obrazek
Fell on black days

agatka84

 
Posty: 3534
Od: Pt lut 09, 2007 21:41
Lokalizacja: Toruń

Post » Sob maja 26, 2007 16:17

Akcja się nie powiodła - koteczka urodziła. :(
Dziś dostarczyliśmy z TZ-em Lidki puszki i suche, które zasponsorowała Agatka84.
Agato! - wielkie dzięki!

Z miotu tej starszej, czarnej kotki zostały tylko trzy kociątka - jedno znaleźliśmy dziś martwe. :( Prawdopodobnie zaklinowało się w deski, w które kocica przeniosła miot.
Obie kocice trzymają maluszki razem, razem się nimi opiekują. Przenieśliśmy maluchy do przygotowanej wcześniej budki. Matki dostały `Agatkową porcję specjalną` - pani, która sie nimi wszystkimi opiekuje była zdziwiona, że znowu jedzą - `przecież rano dostały`. No cóż, widocznie za mało.
Czwórka `świeżynek` ma się całkiem nieźle. Brzuszki pełne, futerka suche.
Starszaki mają zaropiałe oczy - postaram się podrzucić jutro Genta i zakroplić; one powinny już patrzeć tymi ślepkami...

Generalnie - nie wyrabiamy czasowo, ale staramy się.
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Sob maja 26, 2007 17:52

:(

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Czw maja 31, 2007 12:15

Co nowego słychać?
Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Sob cze 09, 2007 7:06

Koty maja lepsze jedzenie dzieki Wam :) Dostarczylismy kilka razy puszki i sucha karme oraz tabletki antykoncepcyjne.
Wczoraj z waszych wplat bylismy u weterynarza i dokupilismy tabletek oraz leki dla maluszkow- ale po kolei....

Zadzwonila 'opiekunka" kociat, ze starszy miot juz chodzi po ogrodku, ale ze "nie ma oczu", i ze zostaly z niego juz tylko 2 kociaki ( 2 pozostale umarly- jednego przygniotly deski, a drugi nie wiadomo....).
Agn pobiegla zobaczyc jak sie faktycznie sprawy maja no i spotkalysmy sie juz w lecznicy...
Jeden maluszek czarnuszek faktycznie 'nie ma oczu"... tzn mamy nadzieje, ze po lekach wreszcie zobaczymy galki oczne bo na razie widac tylko COŚ czerwonego... oczu nie :(
Drugi maluszek burasek tez ma straszne oczka- ale widac galki minimalnie...

Mlodszy miot (male maja ok 14 dni) nadaje sie tez do pilnego zabrania, ale niestety nikt z nas nie da rady odkarmiac takich berbeci butelka :(
Maluszki maja zaklejone oczka tak, ze po odmoczeniu i przemysciu wylewa sie pelno zielonej ropy :cry: Nie wiem gdzie to sie miesci w tych malutkich oczulkach :(
Wczoraj ponad 3 godziny probowalismy zlapac ktoras z kocic karmiacych (chcielismy zabrac matke z maluchami i je leczyc w fundacji), ale sie nie udalo :( Matka mlodszego miotu i matka straszego razem opiekowaly sie swoimi kocietami wiec obojetnie ktora bysmy zlapali.... ale nie udalo sie zadnej :(
Maluszki sa slodkie i tak bardzo chcielismy im pomoc :( ale jedyne co moglismy zrobic to przemyc im wczoraj dokladnie oczy i zakroplic.
Niestety boimy sie, ze kocice je po tym gdzies wyniosa bo i bez takich akcji cigale je transportuja to tu to tam :?

Zuplenie nie wiemy co robic....
Z klatka pulapka nie ma szans bo tam sie od kotow roi, a matki akurat trzymaja sie z tylu :/
a wczoraj jak wyczuly, ze cos od nich chcemy to z krzakow nie wyszly :(

jesi maluszki beda osiagalne to zorganizujemy to chociaz tak aby male mialy zakraplane oczka i podany antybiotyk, ale nie damy rady czesciej niz raz dziennie :(
Obrazek
Obrazek

lidiya

 
Posty: 14084
Od: Sob cze 08, 2002 0:05
Lokalizacja: Toruń

Post » Nie cze 10, 2007 0:01

chyba nikt tu nie zaglada, ale napisze co i jak.

Cudem udalo sie zlapac dzis matke kociat- tych starszych, ale ona w tym ogrodzie karmila tez te mlodsze.
Zabralismy wiec i ja i malenstwa do fundacji.

natychmiast zajelam sie przemywaniem oczu i podaniem antybiotykow, a serce mi przy tym pekalo.
Takie okruszyny... mniejsze od ludzkiej dloni :cry: Oczka zalepiaja sie w tempie natychmiastowym, trzeba je odmaczac i potem dopiero zakroplic- a i to nie jest latwe :cry:
Po odmoczeniu zaschnietego, zamknietego oka wylewa sie zielona ropa... Gdzie to sie miesci w tym malym łepulku? Jak to musi bolec :cry:
jeden maluszek ma spuchniete oko bardziej niz inne, a leci z niego krew... strasznie to wygladalo...

Potem zostawilam rodzinke aby zestresowana cala sytuacja kocica sie uspokoila... Pozostalo miec nadzieje, ze pojdzie karmic maluchy....

Pojechalam tam znow wieczorem podac leki. Maluszki piszczaly.... Nie wygladaly na najedzone :conf: :crying:
Wydaje mi sie, ze matka ich nie nakarmila, wiec na wszelki wypadek dalam im mleka dla kociat strzykawka, a teraz modle sie zeby ona sie nimi wreszcie zajela i sie uspokoila biedulinka troche...
Trzymajcie kciuki... te okruszyny sa takie dzielne... :cry: :cry: :cry:

Starsze o ok 3 tyg kocieta, ktore sa w fundacji od wczoraj czuja sie lepiej zwlaszcza pregowana dziewczynka. Jej oczy poprawily sie bardzo! 8O , ale jej straszy brat nadal "nie ma' oczu :( Co widac na fotkach... ale moze tez bedzie lepiej skoro oczek nie widac , ale ropa sie nie leje?...

Dziewczynka:

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Chlopczyk:

Obrazek

Obrazek

razem:

Obrazek

Obrazek
Ostatnio edytowano Nie cze 10, 2007 0:22 przez lidiya, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek
Obrazek

lidiya

 
Posty: 14084
Od: Sob cze 08, 2002 0:05
Lokalizacja: Toruń

Post » Nie cze 10, 2007 0:06

Kciuki.
Nataniel lat 12:)

Alina1971

 
Posty: 12757
Od: Sob maja 21, 2005 17:33
Lokalizacja: Jastrzębie Zdrój/Śląsk

Post » Nie cze 10, 2007 12:30

zagląda zagląda i kciuki trzyma z całej siły!

Patr77

 
Posty: 2341
Od: Wto wrz 12, 2006 0:05
Lokalizacja: Ottawa/Poznań

Post » Nie cze 10, 2007 20:49

Zaglądamy zaglądamy.Kciuki trzymam.
Tak mi żal tych kotów jest strasznie :cry:
Obrazek
Fell on black days

agatka84

 
Posty: 3534
Od: Pt lut 09, 2007 21:41
Lokalizacja: Toruń

Post » Nie cze 10, 2007 21:02

Ta dwójka to pikuś... w porównaniu z młodszym miotem...
Wszystkie kocięta wyglądają tragicznie.
Dziś dokarmiłyśmy je z Lidką strzykawką - nieźle ciągnęły, a to znaczy, że od mamki dostają niewiele. Mamka zresztą jest potwornie zestresowana, mnie sie wydawało, że nawet maluszków nie myje - tyle co przypną się do cyca kiedy ona siedzi wciśnięta w kąt klatki...

Jutro powinny być zdjęcia maleństw. Teraz i tak wyglądają o niebo lepiej niż wtedy, gdy musieliśmy je zostawić, bo matki nie dawały się złapać. W końcu to drugi pełny dzień zakraplania oczu

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Nie cze 10, 2007 21:03

bidulinek ten maly czarnuszek :( czy wet go widzial? co mowil o tych jego oczkach? :(

Sydney

 
Posty: 14742
Od: Pt mar 19, 2004 10:28
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Nie cze 10, 2007 21:14

Wetka oglądała obydwa Starszaki. W sumie to, co zwykle - KK.
Na razie i tak nie da sie nic więcej powiedzieć - trzeba czekać aż leki zaczną działać na dobre - za tydzień powinnyśmy być na kontroli, wtedy będzie już lepiej widać, czy Czarnuszek będzie na te oczy widział. Na razie nie jest za wesoło - malec nie opuszcza samodzielnie klatki - kiedy trafia na próg, albo ściankę, nie potrafi przekroczyć przeszkody....

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Pon cze 11, 2007 20:44

Kurcze jakie bidulki..

Patr77

 
Posty: 2341
Od: Wto wrz 12, 2006 0:05
Lokalizacja: Ottawa/Poznań

Post » Pon cze 11, 2007 20:54

Agn pisze:Wetka oglądała obydwa Starszaki. W sumie to, co zwykle - KK.
Na razie i tak nie da sie nic więcej powiedzieć - trzeba czekać aż leki zaczną działać na dobre - za tydzień powinnyśmy być na kontroli, wtedy będzie już lepiej widać, czy Czarnuszek będzie na te oczy widział. Na razie nie jest za wesoło - malec nie opuszcza samodzielnie klatki - kiedy trafia na próg, albo ściankę, nie potrafi przekroczyć przeszkody....


:( duuuuuuuuuuuzo zdrowia Czarnuszku!!

Sydney

 
Posty: 14742
Od: Pt mar 19, 2004 10:28
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Śro cze 13, 2007 12:25

Oj jest nam ciezko, ale widac malutkie efekty!

ja juz wielkim brzuchem ledwo docieram do fundacji, a musze byc tam 2 x dziennie aby uratowac te maluszki. Agn zwykle jedzie ogromny kawal drogi kiedy tylko moze bo podawanie lekow i oporzadzenie maluszkow wraz z cala reszta doroslych kotow zajmuje duzo czasu- ja sama nie daje juz fizycznie rady :(

Maluchy sa jednak tak dzielne, ze to dodaje nam troche sil! matka chyba zaczela je lepiej karmic bo przy dokarmianiu nie jedza juz tyle i sa zywotne.
sa mikroskopijne, a wziete w dlon mrucza, lepulki sie chwieja, ale przygladaja sie z uwaga (te ktorym widac oczy).

Dzis Ang pojechala do nich przed poludniem , a ja pojade z TZtem (bo sama nie daje juz rady) wiczorem.

Niedlugo justyna porobi maluchom fotki to zobaczycie wreszcie te mlodsze okruszyny
Obrazek
Obrazek

lidiya

 
Posty: 14084
Od: Sob cze 08, 2002 0:05
Lokalizacja: Toruń

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: kasiek1510 i 77 gości