Oficjalny wątek Zośki

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto maja 22, 2007 21:30 Oficjalny wątek Zośki

Witam, jak pewnie niektórzy z was pamiętają pożegnałam w lutym mojego Króla, odszedł na niewydolność nerek, powiedziałam sobie wtedy, że nie chcę już kotów, nie zniosę kolejnego rozstania, paskudnych chorób przez które zwierzak cierpi itd.Traf chciał jednak, że w kwietniu w moim domu pojawiła się Zośka, po przemyśleniu stwierdziłam, że owszem jednak chcę kota bo się nie da bez kota żyć jakoś, szczególnie jeśli miało się koty przez całe życie a tu nagle nie ma żadnego.Jednak tym razem chciałam kotkę, dorosłą taką do dwóch lat, Zośka idealnie pasowała do tych wymagań.Kotkę przygarnęły chwilowo dwie starsze panie po gorących namowach pani z TOZU, miała tam być tylko do porodu, nie mogły jej zatrzymać bo miały psa i chyba swoje koty już nie pamiętam, w każdym razie ja miałam ją wziąć gdy zostanie wysterylizowana, poszłam, zobaczyłam ją i się zakochałam, nie czekając na sterylkę wzięłam ją do siebie.Nie wiedziałam co mnie czeka.... 8) :twisted:
Obrazek
ciąg dalszy chyba nastąpi :wink:
Ostatnio edytowano Sob lis 05, 2011 17:06 przez Dark Lord, łącznie edytowano 16 razy
...a na ziemi pokój ludziom...i kotom...

Dark Lord

 
Posty: 660
Od: Śro sty 24, 2007 21:30
Lokalizacja: Węgry

Post » Wto maja 22, 2007 21:55

Oooooo...ciąg dalszy MUSI nastąpić. Koniecznie :D Zapowiada się baaaaaaaardzo smakowicie...
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Wto maja 22, 2007 22:13

Pierwszy dzień to był koszmar, pies z kotem prawie się pozjadały :roll: niepotrzebnie puściłam je na żywioł i przedstawiłam je sobie oko w oko :roll: , a trzeba było tak jak potem, kota psu pokazać w transporterku głaskać obydwa itd.No nic, po tym trzęsieniu ziemi przez ok. 2 tygodnie pies bał się kota i trząsł się ze strachu, po miesiącu od tamtego wydarzenia jest względna stabilizacja :) pies już w sumie nie reaguje na kota i można go puścić luzem po domu, kot idzie do psa 8O chyba nie wiedząc, że Nora jest niepewna, to pies półmyśliwski traktujący koty, dzikie kaczki itp jak zdobycz, przypuszczam, że już tak do końca się nie nauczy, że kot w domu nie jest zdobyczą :roll: .Ponieważ kotka była wzięta prosto z ulicy, więc świerzb w uszach :( , brudna, sierść taka sobie, jakimś cudem nie miała pcheł (a może miała?).Odrobaczyłam ją, odkarmiłam trochę i witaminek dałam.Dziś miała być sterylizowana, niestety pojawiła się paskudna biegunka z krwią :( :cry: i wet powiedział, że absolutnie mowy nie ma, dostała tylko stronghold bo cały czas ten świerzb i ma brać przez 6 dni Nifuroksazyd.Sterylka przełożona na 6 czerwca, oby mi wydobrzała do tego czasu i jeszcze dwa razy będzie musiała wziąć Prowerę, cholera żeby jej nie zaszkodziło już tyle tego wzięła...Pluję sobie w brodę czy czasem nie rozchorowała mi się od tych puszek Leonardo i Animondy, niby to lepsze puszki i dodawałam tylko trochę do ryżu z mięsem ale diabli wiedzą, chyba już nie kupię ŻADNEJ puszki dla kota, nie mam zaufania, poza tym wet kazał odstawić puszki.Chociaż nie wiem już, może już była chora jak ją wzięłam bo słabo jadła, jak wróbelek, po odrobaczeniu i odkłaczeniu dostała lepszy apetyt, za to pojawiła się ta paskudna biegunka z krwią i nie wiem po czym :? .''Najlepsze'' było jak mi ruję dostała, mrauczenie i miałczenie i rzucanie się na drzwi , ach kot nie do życia, noce musiała spędzać w piwnicy niestety.Teraz po tej Prowerze jest spokój.Trzeba dodać, że to niesamowicie inteligentna bestia, potrafi sobie wszystkie drzwi klamką otwierać 8O , drzwi do piwnicy i na zewnątrz muszą być zamykane na klucz bo inaczej wylazła by sobie na dwór :? , raz na samym początku jak jeszcze nie znałam jej możliwości tak zrobiła.Wyszłam wieczorem z psem na spacer, przychodzę, drzwi na zewnątrz otwarte, kota w domu nie ma 8O , kiciam i ciciam nic, na szczęście siedziała w krzakach u sąsiada na podwórku, teraz pilnuję bezwzględnie aby każdy dzwi wejściowe i do piwnicy zamykał na klucz.Taka to cwaniara z tej Zośki.Poza tym fajnie się chodzi z kotem na spacer w szelkach na smyczce, nigdy tego wcześniej nie robiłam, moje poprzednie koty same się wyprowadzały 8) , Zośka zaczyna się domagać spacerków otwierając drzwi na ganek i gapiąc się na drzwi wejściowe :lol: ,mam nadzieję ,że za jakiś czas będę ją mogła puścić luzem po podwórku i mi gdzieś nie zwieje.Nudzi się w domu to widać, wygląda ciekawie przez okna i osiatkowane drzwi balkonowe.Na początku bała się wychodzić na dwór a teraz nie chce do domu wracać, bestyjka.
Ostatnio edytowano Sob lis 05, 2011 17:07 przez Dark Lord, łącznie edytowano 1 raz
...a na ziemi pokój ludziom...i kotom...

Dark Lord

 
Posty: 660
Od: Śro sty 24, 2007 21:30
Lokalizacja: Węgry

Post » Wto lip 17, 2007 22:45

Nooo wreszcie znalazł się wątek mojej kocichy :D , dawno już nic tutaj nie pisałam więc trzeba to nadrobić.No więc tak;Zośka zwana kocichą lub kicią, czasem wariatką 8) jest już miesiąc przeszło po sterylce i zaczyna rosnąć w szerz 8) , apetyt ma wilczy wsuwa wszystko co dostanie aż trzeba jej ograniczać bo by z niej w krótkim czasie zrobiła się godzilla albo king kong :twisted: ale spryciara z niej taka że jak jej bufet ograniczają to sobie sama znajdzie :roll: .Kiedyś dorwała się do pojemnika z Acaną, nie był należycie zamknięty i sobie poradziła, zżarła naraz chyba ze sto gram zanim ją ktoś zauważył :twisted:.Na szczęście to była Acana light 8) Żeby nie zamieniła się zupełnie w kanapę zaczynam ją puszczać trochę luzem po podwórku (już bez szelek i smyczy), wiem, zaraz ktoś na mnie naskoczy z tego powodu, ale w czasie tego wypuszczania jest cały czas pod nadzorem i raczej trzyma się ludzi, w pobliżu nie ma latających psów, samochodów i zwyrodnialców więc raczej nie ma się czego obawiać.Zadomowiła się już u nas zupełnie, ma swój tryb życia i przyzwyczaiła się jednocześnie do trybu życia domowników i psa.Z psem bywa różnie :roll: , od czasu do czasu rzucają się na siebie bądź warczą więc trzeba gadziny obydwie pilnować :roll:Aha, wygląda na to, że pozbyliśmy się paskudnego świerzba w uszach, oby raz na zawsze.No to może kilka fot wstawię, może ktoś się zainteresuje wątkiem mimo że taki mało znaczący, ot życie z kotem codzienne 8)

Obrazek
tuż po sterylce, wygolili biedaczkę....
Obrazek
to tylko pozory przyjaźni obydwu futer....
Obrazek
Zośka spacerowa
Ostatnio edytowano Sob lis 05, 2011 17:08 przez Dark Lord, łącznie edytowano 1 raz
...a na ziemi pokój ludziom...i kotom...

Dark Lord

 
Posty: 660
Od: Śro sty 24, 2007 21:30
Lokalizacja: Węgry

Post » Śro lip 18, 2007 9:15

Piękna Zośka :D Psinka też :D
Obrazek

Koty łączą ludzi, którzy w innym przypadku nigdy by się nie spotkali.

Katy

 
Posty: 16034
Od: Pon sie 05, 2002 18:57
Lokalizacja: Kocia Mafia Tarchomińska

Post » Śro lip 18, 2007 9:36

Fajne zwierzaki, Zośka z łapą i spacerową przepiękne, a pies taki biszkopt')
Obrazek

magicmada

Avatar użytkownika
 
Posty: 14567
Od: Śro paź 05, 2005 19:10
Lokalizacja: moose county

Post » Nie lip 29, 2007 21:11

Niech mi ktoś napisze z detalami jak wygląda świerzb uszny, bo ja już świra dostaję, kocicha dostała dwa razy stronghold, uszy były i są czyszczone, potraktowane też były oridermylem, już wydawało się, że spokój ale uszy znowu zaczerwienione i czarna wydzielina.Czy to aby na pewno świerzb?Aż idę jutro do weta niech obejrzy pod mikroskopem to cholerstwo, no kocisko zdrowe, piękne a tego świństwa nie można nijak wytępić :roll: .
...a na ziemi pokój ludziom...i kotom...

Dark Lord

 
Posty: 660
Od: Śro sty 24, 2007 21:30
Lokalizacja: Węgry

Post » Czw sie 02, 2007 13:00

I jak przebiegła wizyta u weta?
Obrazek

Koty łączą ludzi, którzy w innym przypadku nigdy by się nie spotkali.

Katy

 
Posty: 16034
Od: Pon sie 05, 2002 18:57
Lokalizacja: Kocia Mafia Tarchomińska

Post » Czw sie 02, 2007 13:39

"moje" świerzbowce były raczej brunatne niż czarne - i niejednolita mazia, tylko takie jakby strzępki.
Może to nie świerzbowiec?
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21151
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw sie 09, 2007 23:07

To jednak świerzb :evil: , smarujemy oridermylem, muszę zaopatrzyć się w całą tubkę bo trzeba toto leczyć co najmniej dwa tygodnie a nie trzy, cztery dni.Z nowinek życia codziennego; kocisko wyłazi już zupełnie luzem na dwór, goni żaby :roll: a dzisiaj o mało nie przepadła bez wieści i to na własnym podwórku :roll: szukamy ,kiciamy, każdy skrawek podwórka już przeglądnięty a tej nie ma, no, mówię już po kocie, ale za chwilę przylazła skądsiś łazęga jedna.Zrobiła się jakoś chorobliwie zazdrosna o psa :roll: sypię jej wieczorem żarcie a ta zamiast jeść leci do psa i go atakuje i to nie wcale dla zabawy tylko agresywnie aż pies piszczy ze strachu :evil: jak utemperować taką bestię rozpuszczoną?Gdzie tkwi błąd wychowawczy? :?
...a na ziemi pokój ludziom...i kotom...

Dark Lord

 
Posty: 660
Od: Śro sty 24, 2007 21:30
Lokalizacja: Węgry

Post » Pt sie 10, 2007 9:00

Oridermyl jest dobry, za jakiś czas po świerzbie nie będzie śladu :D
A nie boisz się wypuszczać Zośki?
Obrazek

Koty łączą ludzi, którzy w innym przypadku nigdy by się nie spotkali.

Katy

 
Posty: 16034
Od: Pon sie 05, 2002 18:57
Lokalizacja: Kocia Mafia Tarchomińska

Post » Pt sie 10, 2007 21:10

Raczej się nie boję bo u nas koty się trzymają latami i rzadko giną, widzę to po sąsiadach, którzy koty mają jedne i te same już ho, ho ile czasu, poza tym Zośka się pilnuje i nie wyłazi z podwórka, to wczorajsze ''zaginięcie'' okazało się czatowaniem na myszy czy inne stworzonka w rzadko uczęszczanej części podwórka gdzie jest kompostownik chaszcze i takie tam, odkrył to mój tato dzisiaj bo też wołał i nie przyłaziła, okazało się, że siedzi sobie tam w najlepsze i ma głęboko gdzieś nawoływania domowników :roll: .No i widać że wychodzenie jej służy bo jak przyłazi do domu to taka zmęczona jest, że walnie się na fotel i śpi kilka godzin, dzięki temu nie mam nadpobudliwego kota :D , poza tym wychodzienie jest wręcz wskazane dla niej bo gruba jest jak beka i trochę ruchu jej nie zaszkodzi.
...a na ziemi pokój ludziom...i kotom...

Dark Lord

 
Posty: 660
Od: Śro sty 24, 2007 21:30
Lokalizacja: Węgry

Post » Pt sie 10, 2007 21:37

ale fajny wątek :D
moja Zośka pozdrawia Twoją Zośkę :D
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 89662
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Pt sie 10, 2007 21:59

Pozdrawiamy także :D i inne Zośki też.Trzeba by wstawić jakieś foty czy co w tym wątku.Zobaczę co się da zrobić.
Obrazek
Zośka lubiła kiedyś siedzieć w swojej ''budce'' kartonowej ale już jej się znudziła, wogóle tam nie wchodzi :?
Obrazek
wygląda zza firanki
Ostatnio edytowano Sob lis 05, 2011 17:09 przez Dark Lord, łącznie edytowano 4 razy
...a na ziemi pokój ludziom...i kotom...

Dark Lord

 
Posty: 660
Od: Śro sty 24, 2007 21:30
Lokalizacja: Węgry

Post » Pt sie 10, 2007 22:02

przydałyby się :D
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 89662
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: 3 x, Google [Bot], kasiek1510 i 507 gości