Budkowe maluchy.Jest tymczas na dwa tygodnie/Fotki Gapuni!!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw kwi 19, 2007 21:52

Sama nie wiem , co Ci poradzić . Ten kotek jest taki malutki , więc teoretycznie z matką mu bedzie najlepiej , ale z drigiej strony może jest zbyt słaby , żeby bez pomocy przeżyc . Może ktoś doświadczony sie wypowie .

Trzymam kciuki za maluszki .
:ok: :ok: :ok:
Dużo zależy od kotki ( to tak na marginesie kocura) . Pamiętam , jak matka Kuby prychała na wszystkie koty , które chciały sie pożywic z jej miseczek . Nie pozwalała podejść do dzieci żadnemu . Miejmy nadzieję , że ta kotka też pilnuje swoich kociąt . Sama widzisz to najlepiej .
U nas kociaki trafiły do ludzi , jak skończyły 6 tygodni . Wiem teraz , że to za wcześnie , ale to było dla nich najlepsze rozwiązanie .
Obrazek

Zuzia1

Avatar użytkownika
 
Posty: 1529
Od: Śro lip 05, 2006 12:43

Post » Czw kwi 19, 2007 22:00

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=59 ... highlight=

tu jest wątek o 2-tygodniowych kotkach wziętych na tymczas. Może dziewczyny coś Ci podpowiedzą w sprawie tego jednego maluszka . :ok:
Obrazek

Zuzia1

Avatar użytkownika
 
Posty: 1529
Od: Śro lip 05, 2006 12:43

Post » Pt kwi 20, 2007 7:39

ja sobie tak myśle że warto poobserwować w porze karmienia ,jak kociak z jedzeniem ,niestety trzeba troszke czasu poświęcic ,bo to ze dwa trzy posiłki i wtedy bedziesz miała prawdziwy obraz czy je ,jak je i czy wogole ma siłe ssać czy tez dopchać się do bufetu.
Z tego co piszesz mają już ze 3 tyg. jeżeli jest za słaby na ssanie mozna sprobować w domciu np. strzykaweczką ale to ciężka praca aczkolwiek bardzo przyjemna,masowanie po karmieniu brzuszka ,pilnowanie co 2-3 godz. posiłku,ile zjadł ,jak przybiera ,dobranie mleczka itp. ja życze powodzenia maluchom i wierze że wszystkie się wychowają za co niezmiennie trzymam kciuki :ok:
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43968
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt kwi 20, 2007 12:12

kciuki za maluchy :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
:ok: a najwiekszy za tego slabeuszka :catmilk:
Obrazek

Gocha17

 
Posty: 209
Od: Pt wrz 29, 2006 11:00
Lokalizacja: W-wa Sadyba / Piaseczno

Post » Pt kwi 20, 2007 12:54

A kiedy byłaby możliwość zabrania kociej rodzinki?
Razem z matką, tylko trzeba byloby ją złapać.

Agata_2

 
Posty: 2323
Od: Śro gru 27, 2006 19:38

Post » Pt kwi 20, 2007 15:14

maluszki na samą górę :ok: :ok:
Obrazek

Zuzia1

Avatar użytkownika
 
Posty: 1529
Od: Śro lip 05, 2006 12:43

Post » Pt kwi 20, 2007 16:33

Agatko, jesteś zainteresowana? :twisted:
Od zaraz 8)

Znowu byłam, maluchy sie wiercą, wspinają do wyjścia, jeden dzisiaj wypadł :( Nie wiem, jak to się stało, bo tego po prostu nie widziałam, ale jak przyszłam, to myślałam, ze ruchliwa bestyjka nie żyje.
Mama była poza budką.Przez 3 pierwsze tygodnie ich broniła.Ale teraz nic-kompletnie zero reakcji.Wtedy jak dawałam jedzenie, musiałam przechodzić dookoła i podawać zza płotka-teraz wkładam ręce do budki, kocury sobie zaglądają(''psiiiik'' nie działa) i nic.Ale jeszcze karmi.Ten maluch długo by nie pożył, gdybym go nie podniosła.

Zastanawiam się, czy w ogóle nie zabrać stamtąd.Z kolei...wiem, jaka to jest odpowiedzialność...jakie ryzyko...ale jaką ja mam mieć pewność , ze teraz, kiedy spokojnie siedzę sobie przed komputerem, te kociaki nie są rozszarpywane przez kocura? :roll:
Zuzia, dzięki za linka.już pisze posta.

K.


:wink:

KaasiakN

 
Posty: 590
Od: Pt mar 09, 2007 19:36

Post » Pt kwi 20, 2007 17:12

Kasiu, ja bym chyba mimo wszystko zostawiła je jeszcze z matką.
Dobrze się nimi zajmuje.
Czy ta budka jest jakoś zabezpieczona przed dostępem osób trzecich?
Czy każdy może do niej zajrzeć?
Bo z jednej strony ważne, żeby były jak najdłużej z matką, a z drugiej, co im z tego przyjdzie, jeśli padną ofiarą jakiegoś psa lub ludzkiego
wyrodnialca.
Znasz teren, znasz karmicielkę - trzeba rozważyć wszystkie za i przeciw i podjąć decyzję.

Maluchy próbowałabym dokarmiać, ale czymś, co się dla nich nadaje. Gotowany, zmielony kurczaczek z warzywami, wołowinka, ale wszystko bardzo mocno rozdrobione.

Kasza z ogórkiem to zły pomysł na żywienie, szczególnie dla karmiącej kotki a tym bardziej dla maluchów. Jeśli brak kasy, to lepiej ryż z korpusami z kurczaków (należy wyjąć wszystkie kości długie) z marchewką.
Kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!
[...] jesteś tym, co jesz... kabanosem w majonezie"

ariel

 
Posty: 18765
Od: Wto mar 15, 2005 11:48
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Pt kwi 20, 2007 22:03

KaasiakN pisze:
Zastanawiam się, czy w ogóle nie zabrać stamtąd.Z kolei...wiem, jaka to jest odpowiedzialność...jakie ryzyko...ale jaką ja mam mieć pewność , ze teraz, kiedy spokojnie siedzę sobie przed komputerem, te kociaki nie są rozszarpywane przez kocura? :roll:



Ja też miałam takie dylematy , 1, 5 roku temu . Dobrze Cię rozumiem . :(
Obrazek

Zuzia1

Avatar użytkownika
 
Posty: 1529
Od: Śro lip 05, 2006 12:43

Post » Pt kwi 20, 2007 22:21

tu pewnie sprawdziła by sie klatka wystawowa i kotka z kociakami gdzieś w łazience zamknieta ,no niekoniecznie łazience.. :wink:
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43968
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob kwi 21, 2007 8:26

KaasiakN pisze:Agatko, jesteś zainteresowana? :twisted:
Od zaraz 8)

Znowu byłam, maluchy sie wiercą, wspinają do wyjścia, jeden dzisiaj wypadł :( Nie wiem, jak to się stało, bo tego po prostu nie widziałam, ale jak przyszłam, to myślałam, ze ruchliwa bestyjka nie żyje.
Mama była poza budką.Przez 3 pierwsze tygodnie ich broniła.Ale teraz nic-kompletnie zero reakcji.Wtedy jak dawałam jedzenie, musiałam przechodzić dookoła i podawać zza płotka-teraz wkładam ręce do budki, kocury sobie zaglądają(''psiiiik'' nie działa) i nic.Ale jeszcze karmi.Ten maluch długo by nie pożył, gdybym go nie podniosła.

Zastanawiam się, czy w ogóle nie zabrać stamtąd.Z kolei...wiem, jaka to jest odpowiedzialność...jakie ryzyko...ale jaką ja mam mieć pewność , ze teraz, kiedy spokojnie siedzę sobie przed komputerem, te kociaki nie są rozszarpywane przez kocura? :roll:
Zuzia, dzięki za linka.już pisze posta.

K.


:wink:

Dziś idziesz do tej budki?
Porób więcej zdjęć. Zrób dokładne, takie nie rozmazane. Wstawie na dogo.

Agata_2

 
Posty: 2323
Od: Śro gru 27, 2006 19:38

Post » Sob kwi 21, 2007 11:09

jak się mają dziś brzdące :?:
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43968
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob kwi 21, 2007 13:23

KaasiakN - i co?
Ehh :(

Agata_2

 
Posty: 2323
Od: Śro gru 27, 2006 19:38

Post » Sob kwi 21, 2007 17:25

Dziewczyny podszebuje pomocy na cito.

Poszłam, jednego brakowały.Przegoniłam dzieci.Nawrzeszczałam, i chetnie spuscilabym manto :x
Juz wracałam.I wtedy usłyszałam pisk.Czarny malec był w krzakach.Cały w piasku.Jeczał, na poczatku myślałam, ze to już koniec.Mam go w omu.Wet powiedział, ze nie ma doswiadczenia z maluchami.Kupiłam NA2, ale on nie chce tego pić.Dalej jeczy, dawałam kotom gerberka(sam kurczak) pomyslalam, ze dam mu powachac, chociaz to dopiero 2 tygodnie 5 dni.Zaczął ssac palec.Dosłownie zlizał okruszek.Skąd mam wziaśc mleko?Zostaje mi Eleclerk, ale czy tam będzie?Przecie mu Klary nie dam.Odniosłamgo na poczatku do budki,a le matki nie było.POMOCy.


ps:przepraszam, jezeli ejste, nie czytelna, ale nie mam czasu i te nerwy...

KaasiakN

 
Posty: 590
Od: Pt mar 09, 2007 19:36

Post » Sob kwi 21, 2007 17:34

KaasiakN pisze:Dziewczyny podszebuje pomocy na cito.

Poszłam, jednego brakowały.Przegoniłam dzieci.Nawrzeszczałam, i chetnie spuscilabym manto :x
Juz wracałam.I wtedy usłyszałam pisk.Czarny malec był w krzakach.Cały w piasku.Jeczał, na poczatku myślałam, ze to już koniec.Mam go w omu.Wet powiedział, ze nie ma doswiadczenia z maluchami.Kupiłam NA2, ale on nie chce tego pić.Dalej jeczy, dawałam kotom gerberka(sam kurczak) pomyslalam, ze dam mu powachac, chociaz to dopiero 2 tygodnie 5 dni.Zaczął ssac palec.Dosłownie zlizał okruszek.Skąd mam wziaśc mleko?Zostaje mi Eleclerk, ale czy tam będzie?Przecie mu Klary nie dam.Odniosłamgo na poczatku do budki,a le matki nie było.POMOCy.


ps:przepraszam, jezeli ejste, nie czytelna, ale nie mam czasu i te nerwy...

Co za dzieciaki dzieciaki :evil:
Ja bym brała je szybciutko z tamtąd!
Kasiu uratuj im życie! Postaraj się złapać matkę :(

Agata_2

 
Posty: 2323
Od: Śro gru 27, 2006 19:38

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, EdwardGok, Google [Bot], Mitziflug i 49 gości