Witam serdecznie wszytskich kociomaniaków:)
Mam maly problem z moim kocurkiem.za tydzien skonczy rok,jest przecudny,ma apetyt,kupki ok,zawsze chetny do zabawy-czyli wszytsko z nim w jak najlepszym porzadku,ale...WYJE.Wydaje z siebie od jakiegos tygodnia dziwne dzwieki,srednio 3-4 razy dziennie snuje sie po domu i nie miauczy,ale wyje dlugo,porownuje to do psow,ktore wyja do ksiezyca:))To troche uciazliwe jest,dla niego nie ma znaczenia czy jest 18 czy 03.00,jak mu cos odbije to chodzi 15 min i wyje...Jest u nas od grudnia,zaaklimatyzowal sie od razu czyli to nie jest zwiazane z przeprowadzka,a moja mama mowi,ze to dlatego,ze idzie marzec....I ze koty maja w genach ze jak nadchodzi marzec trzeba sobie znalezc ukochana...
Hmm...czy ktos mial cos takiego ze swoim futrzastym?Dodam,ze mam problemy ze snem i budzi mnie najmniejszy szelest,a przez niego nie spie juz od tygodnia i jestem coraz bardziej jego spiewami zmeczona:(