Moje stadko zalapalo swierzbowca usznego. jest to dla nas nielada problem, bo stadko niemale a uszy czyscic im trzeba 2 razy dziennie. Szeryf prawdopodobnie przyniosl go z kastracji.
na poczatek dostali stronghold ktory wg mojej opinii nic nie dal. zaczelam na wlasna lape kuracje oridermylem, po czym wet mi przyklasnal.
widac poprawe, babol sie nie namnaza juz. Boje sie jednak ze gdzies w domu swierzb mogl sie desantowac i ze zlapia go ponownie.
codziennie piore legowiska i kocyki.
pytanie do was:
jak dlugo swierzbowiec moze przezyc poza uchem? jak mozna sie go jeszcze pozbyc?
Pozdrawiam
Monika