Niekończąca się opowieść.

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Śro lis 12, 2025 10:59 Re: Niekończąca się opowieść.

Pani Beata już się na nas obraziła, mamy więcej nie pisać.
Zabrały z miejsc, gdzie karmimy- kociaki z działek ROD oraz tegoroczną kotkę po Szarej. Kocurek po Szarej jest u nas w domu,bywa agresywny, sam nie wie, czy lubi ludzi, czy nie. Liczyły na to, że go w pełni oswoimy u siebie i pójdzie do nich z powrtotem do dt. - tylko charakter ochronił go przed pp.
Szara
kadr z fotopułapki
Obrazek
Niestety, ale zabrana do dt. kotka po Szarej- siostra kocurka, który jest u nas - odeszła, panleukopenia. Odeszły tez kociaki, które zabrały od nas z działek ROD- również pp.

Pani Beata nie była w stanie zrozumieć, że boimy się pp. Za wszelką cenę chciała łapać ze mną w niedzielę Szarą na sterylizację, mimo, że nie wiadomo jakie źródło pp, ani, czy nie przyniosą jej do nas. Tłumaczyła, że Ona nie ma kontaktu z Panią Martą( Ona działa jako dt, z 12 kotów, 6 odeszło na pp), jednak my w to nie wierzymy, zwłaszcza, że zabieg miał być tam, gdzie woziły kotki na sterylizacje( skłamała, że w naszym gabinecie nie ma już darmowych zabiegów, a to zaproponowaliśmy). Pani Beata nie dała rady zrozumieć też tego, że wszyscy w domu mamy grypę... napisała, ze skoro nie chcemy Jej pomocy to mamy już nie pisać do Niej.

NA bazie kociaki się pochorowały- kk, Właścicielka zabrała kociaka do weta, kociak wrócił i ma podawane leki przez Pana Tadeusza, drugi kociak został zabrany i pewnie jak będzie się lepiej czuć to wróci. W między czasie Pan Tadeusz przejechał trzeciego kociaka, nie ma go już z nami [*]
Wczoraj Pan Tadeusz przyjął nowe koty- młodsze od tamtych, na razie pokazały się 2- Szylkretka i Rudzik. Mamy zakaz zabierania ich stamtąd, odechciewa się karmić koty na bazie, bo Ci ludzie nie są odpowiedzialni.

Damian- iza71koty

 
Posty: 1794
Od: Czw paź 31, 2019 12:51

Post » Śro lis 12, 2025 11:24 Re: Niekończąca się opowieść.

Kochani prosze o wsparcie.Paragon wkleję na wątek.Mam do odebrania u Wetki Ototop-obie moje Sonie staruszki maja stan zapalny w uszkach.Musze też odrobaczyć kotki po Pszczólce-mają robaki i stan zapalny w buzi ma Ostatni Rudzik zabrany z bazy.Musi mieć podany zastrzyk-lek z antybiotykiem.Wkleje leki i paragon.Jak P.Mirek mi to dostarczy od Wetki-dzisiaj najdalej jutro.Do zapłaty-285 zł.


Prosze jeśli Ktoś moze troche poratować. :oops: :oops: :oops:


Pilnie potrzebujemy też puszek. :oops:


Bardzo choruję.Dlatego nie piszę.Choróbsko mnie trzyma. :(
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 31723
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Śro lis 12, 2025 12:07 Re: Niekończąca się opowieść.

Poszedł grosik na Twoje konto :ok:
Biedne te kociaki, które Damian opisuje...[*][*][*]
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 71041
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro lis 12, 2025 13:27 Re: Niekończąca się opowieść.

jolabuk5 pisze:Poszedł grosik na Twoje konto :ok:
Biedne te kociaki, które Damian opisuje...[*][*][*]


Dziękuję. :1luvu: Dotarło 100 zł. :201494 Ktoś jeszcze może pomóc? :oops:

Nie chciałam tego wcześniej pisać.Dla mnie przyczyną śmierci kociaków-jest brak zdrowego rozsądku.Kiedy Damian stał na działkach i łapał kolejne i kolejne-już zaczęłam się głęboko zastanawiać- do czego to doprowadzi.Ale sie nie wtrącałam.


Chyba P.Beacie nie tylko brakuje empatii w stosunku do ludzi-nie potrafi zrozumieć- ze mamy w domu chorobę i jesteśmy wszyscy bardzo chorzy-tylko Damian jeszcze się jako- tako trzyma-a musimy ogarnąć masę obowiazków codziennie.Jak mozna oczekiwać od Damiana pomocy w takiej sytuacji i jeszcze powiedzieć-że Ona sie choroby nie boi.

Pewnie i pp za mało Ją nauczyła skoro nie jest w stanie zrozumieć jakie to ogromne ryzyko dla kogoś kto opiekuje się taką ogromną populacją i jeszcze ma koty w domu- w tym 2 maluchy- które są leczone-bo są mizernego zdrowia.


P.Beata ukryła nawet przed Damianem fakt ze zabrały same z naszych działek jakieś chyba 4 tygodniowe kociaki.Nawet nie wiem ile i co się z nimi stalo.


Prosiłam o wypuszczenie po zabiegu siostrzyczki tego kotka- co jest u nas lub ewentualne przekazanie jej nam.To ja karmiłam matkę-nowa kotka i te 2 kociaki-chyba jako jedyne przeżyły z miotu-bo nie wiem ile ich było.Kotka przyszła i zobaczyliśmy ją już po wykoceniu.Ale nie uparły się na adopcję.Bo dała się dotykać.Nie wiem moze była przerażona sytuacją.Wczesniej oba były mega dzikie.No dobra pomyślałam.Moze i dobrze.Myślały że nie ma wiecej kotków-choć mówiłam że na pewno sa 2 i ze ten co został tam sam-czuje się osamotniony.Nie wierzyły-musiały fotopułapkę montować a potem i tak stwierdziły ze nikogo nie ma -tylko matka.A ja kociaka widywałam na daszku.Czekał sam.Smutny.Nie wiedział dlaczego został sam.W koncu poszły złapały.Nie bede wnikać w sens sterylizacji 5 miesięcznych podrostków-bo ja takich gówniarzy nie robie.Niektórzy robią wiec nie podważam.

Kot jednak musiał dać nieżle popalić i do tego się darł-dlatego nam go odwieziono.Gdyby to było - póżniej oddano by nam kota z pp.

Nie ukrywam ze nie ja miałam kontakt z P.Beatą tylko Damian.Nie lubię ludzi którzy kłamią manipulują w celu uzyskania celów.Nie ważne jakim kosztem.Myślę ze P.Beata odcieła się ode mnie szybko właśnie dlatego-bo wiedziała że mnie nie zmanipuluje jak chce.

Pomogła w zabiegach tego nie mozna zaprzeczyć ale działać trzeba mądrze.Z głowa.A nie wylać dziecko z kąpielą.

Tego też pisać nie miałam ale to napisze.3 kotki z naszych działek-nowe matki złapane przez Damiana -zostały wypuszczone po zabiegu sterylizacji-przez owe Panie-tego samego dnia-wieczorem.A już wtedy noce zaczynały byc bardzo chłodne.Nikt nas nie poprosił o przetrzymanie tych kotek.Szczęście ze jakoś to przeżyły i dały radę.


Moim motto jest zrób dobrze-aby nie zaszkodzic.Wiele błędów w życiu popełniłam.Dlatego ufam tylko mojej intuicji.
Doceniam pomoc jednak nie pogodzę się z brakiem rozsądku i wyobrażni-ja biore pełną odpowiedzialnosć za zdrowie dobrostan i potem opiekę i karmienie po zabiegu.Wolni strzelcy czyli łapacze często nie maja żadnej wiezi z kotami i nie do konca ich obchodzi co dalej dzieje się z takim kotem.A szkoda.Rutyna potrafi zabić.
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 31723
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Śro lis 12, 2025 13:38 Re: Niekończąca się opowieść.

Poszło co nieco na Twoje konto :ok:

Szkoda kociaków :(
Obrazek
Maciuś ['], Kubuś ['], Filemon ['], Pimpuś ['], Maksiu ['], Nikitka ['], Tosia ['], Filip ['], Ina ['], Zoja ['] :( kiedyś się spotkamy
To i owo na dług u weta - viewtopic.php?f=20&t=216152

ametyst55

 
Posty: 21821
Od: Pon sie 16, 2010 14:04
Lokalizacja: niedaleko Kraków

Post » Śro lis 12, 2025 20:00 Re: Niekończąca się opowieść.

ametyst55 pisze:Poszło co nieco na Twoje konto :ok:

Szkoda kociaków :(



Otrzymałam :1luvu: 100 zł :1luvu: :201494

Przed chwilką P.Mirek :201494 dostarczył mi leki.Rozliczyłam z Nim całość-bo wcześniej zapłacił u Wetki ze swoich.Rudzik już dostał zastrzyk.Skóra jak u tura-ale jakoś dałam radę-między łopatkami.Niech zadziała- bo kot prawie nie je. :(

Bardzo szkoda kociaczków.Bardzo :(


Obrazek
Obrazek
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 31723
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Śro lis 12, 2025 21:11 Re: Niekończąca się opowieść.

Biedne kociaki i biedni Wy. To okropne jak nie ma współpracy karmicieli.

aga66

 
Posty: 6916
Od: Nie mar 05, 2017 18:46

Post » Śro lis 12, 2025 21:11 Re: Niekończąca się opowieść.

Izo, wysłałam 100 zł.

Żeby kupić 48 puszek za 244 zł potrzebna jest kasa.
Na razie mam:
jolabuk5 - 50 zł
Szymkowa - 100 zł
Brakuje 94 zł
Ktoś się dołoży? (mogą być dwie osoby)
Moje koty za TM: Gaja - 4 lata; 21.09.2009 Bobik - 8 lat; 16.08.2018 Myszka - 14,5 lat; 17.01.2020 Szymek - 19 lat; 07.05.2021 Kuba - 17 lat; 28.03.2022

Koty z Opola pod moją wirtualną opieką: Skarbinka - 16.02.2010 Maskotka - 22.10.2010 Fatimka - 01.11.2010 Irenka - 29.06.2012
Roki - 16.08.2012
Henio ze Szczecina - lipiec 2022
Bibi - 17.08.2022

Szymkowa

 
Posty: 4849
Od: Pon lis 21, 2005 17:06
Lokalizacja: Warszawa - Żoliborz

Post » Śro lis 12, 2025 21:46 Re: Niekończąca się opowieść.

aga66 pisze:Biedne kociaki i biedni Wy. To okropne jak nie ma współpracy karmicieli.


P.Beata nie jest karmicielką.Ona wchodzi w nie swój teren i robi co jej się podoba.Za wszelką cenę i wszelkimi metodami.Mam wrażenie że liczy się ilość-nie jakość tego co robi.Dlatego napisałam powyzej-łapacze z doskoku często nie czują empatii do kotów-które są im obce.Sam fakt że pomimo ostatnio przebytej pp-chce tutaj przyjeżdzać i upiera sie na łapanie kotki-nie zważając na dalsze konsekwencje-czy to dla kotki czy dla nas-czy innych kotów-jest nie do przyjęcia.Swiadczy o braku i wyobrażni i wiedzy.A wiedzy na temat kotów dzikich zupełnie Jej brakuje.
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 31723
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Śro lis 12, 2025 21:48 Re: Niekończąca się opowieść.

Szymkowa pisze:Izo, wysłałam 100 zł.

Żeby kupić 48 puszek za 244 zł potrzebna jest kasa.
Na razie mam:
jolabuk5 - 50 zł
Szymkowa - 100 zł
Brakuje 94 zł
Ktoś się dołoży? (mogą być dwie osoby)



Pięknie :1luvu: dziękuję. :1luvu: :201494

Kochani brakuje nam do puszek....Ktoś może troszeczkę dorzucić? :oops:
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 31723
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: ASK@, elmas, Google [Bot], kota_brytyjka, puszatek i 47 gości