Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Doris2 pisze:Ocena co jest mniejszym złem należy oczywiście do weterynarza.
Doris2 pisze:W miejscowości w której mieszkam, nie wygląda to tak jak przedstawiacie.
Weterynarze życzą sobie do zabiegów koty "obsługiwalne". Chcą żeby to osoba która przywozi kota najpierw go złapała, przegłodziła 12 godzin a potem wyjęła z transportera na stół w lecznicy i trzymała go a kot w tym czasie wyrywa się dramie i gryzie.
Kto zatem może tak obsłużyć kota nie narażając się samemu na kłopoty zdrowotne?
Doris2 pisze: Czasami jest tak że każe ci czekać na pogorszenie stanu zdrowia i wtedy dopiero zoperuje, w sytuacji bezwzględnej konieczności poddania cię operacji.
Użytkownicy przeglądający ten dział: imatotachi i 178 gości