Napisane,że roczny. Uciekł z rąk na spacerze, nie dlatego że jest niekastrowany,tylko przestraszył się szczekania psa,czy innego hałasu. Właściciel go nie utrzymał. Zabieranie kota dokądkolwiek bez transportera niedopuszczalne i więcej szkoda słów w temacie. Mleko rozlało się. Mimo,że kot wychodził na spacery wokół bloku na smyczy wcześniej. Tak kończy się brak wyobraźni ludzi. Kastrowany miał być wkrótce,nie był dotąd m.in. ze względów finansowych.
To także nauczka dla wyadoptowujących, którzy nie wymagają podstaw przed wydaniem kota- posiadania transportera. Dopóki ludzie będą rozdawać koty jak ulotki,takie sytuacje będą mieć miejsce.
Teraz bardzo potrzebne rozglądanie się w Józefosławiu, proszę
Czy są na forum jakieś osoby stamtąd?