Przyznam, że obserwuję temat z ciekawością. Jestem weganką, koty karmię mięsem i na razie nie zamierzam tego zmieniać. Z jednej strony to moje koty i chce dla nich jak najlepiej, nie są wszystkożerne jak ludzie tylko mięsożerne i nie chcę im szkodzić. Dodam też, że dla mnie z definicji weganizm to "no uncecessary harm". Ludzie mogą żyć bez miesą tak samo dobrze jak i nie lepiej niż z. Koty jak na razie nie bardzo. Uważam, że jeśli moje koty nie wychodzą na dwór i nie zabijają dla zabawy, a dostają tyle ile potrzebują do jedzenia, to to jest minimalna szkoda, jaka jest potrzebna do ich przetrwania. Z drugiej strony jakim prawem decyduję, że życiu np. 2000 kurczaków jest warte życia mojego jednego kota? Nawracający problem.
Na razie tematu nie tykam, Czekam na więcej badań i wyników na ten temat, ale w przyszłości nie wykluczam. Zależy co pokaże nauka. Na razie z tego co wiem dochodzimy powoli do etapu mięsa "hodowanego w laboratorium" - bez antybiotyków, bez metali ciężkich (ryby) itd, potencjalnie zdrowszego dla człowieka. Może będzie dostępne i dla kotów. Osobiście uważam, że takie wyjście byłoby najlepsze. Bo koty dalej jadłyby mięso z nawet lepszym składem, a żadne zwierzę by nie umierało, żeby moje kotki nakarmić.
Z tego co wiem obecnie koty są w stanie przeżyć na wegańskich karmach, ale nie jest to optymalne żywienie dla nich i dla ich zdrowia (na pewno są jakieś problemy z ph moczu często spotykane i przez to choroby układy moczowego występują częściej) + tak jak z karmami mięsnymi część to kompletne dno. Inaczej sprawa się ma z psami... Dla nich podobno zbilansowana wegańska dieta jest tak samo zdrowa jak ta mięsna. Ale też nie czytałam o psich karmach bardzo dużo, bo psa nie mam.
Vodzoo pisze:Proponuję zapoznać się ze składem na przykład karmy AMI.
Niestety jedyne karmy jakie mi znajduje na stronie AMI czy tej drugiej Benovo to karmy suche. A suche karmy dla kota to najgorsza opcja wdg mnie (i nie tylko wdg mnie). Koty w naturze większość wody dostają z pożywienia. Moje koty czy fontanna czy woda dosmaczana czy miseczka - i tak wody nie piją (i wiele kotów tak ma), więc mokre karmy i dolewanie do nich jeszcze odrobinki wody to jedyne sensowne rozwiązanie. Bardzo często przez to przy suchych karmach koty mają problemy z układem moczowym.
Vodzoo pisze:Mieszkam w UK i tutaj trochę więcej jest wiedzy, bo większość artykułów naukowych pisanych jest jednak po angielsku, a potem albo są przetłumaczone na inny język albo nie.
Większość (a na pewno większość młodych) ludzi w tych czasach zna angielski na tyle dobrze, żeby móc poczytać artykuły naukowe.
Vodzoo pisze:Tak czy inaczej konsultowałem się w sprawie wegańskiego żarcia dla kota w dobrej klinice weterynaryjnej w Londynie z raczej ogarniętymi weterynarzami i nie mieli problemu z kamieniem kota wegańską karmą, pod warunkiem, że to faktycznie karma o odpowiednim składzie.
Nie chcę obrażać weterynarzy, ale 90% weterynarzy, którzy są chwaleni i super w ogóle szkoleni i zagramanicą i u nich byłam, to reklamują od wejścia Royal Canin, suche karmy i nie chcą sterylizować/kastrować kotów przed pierwszą rujką, więc... Nie nazwałabym ich wszystkich kopalnią wiedzy (z tego wieku).