Jako, że lubię różne "cuda" od wetów zasłyszeć pędzę do Was się skonsultować.
Wzięłam dziś obydwa dziady na wycieczkę do weta - na odrobaczenie przed szczepieniem, ogólne oględziny + zobaczyć, co słychać w uszach. Burełko się często trzepie ostatnio i niby chce dać ucho do drapania, a potem bardzo chce je zabrać.
Stefka ma uszka pachnące, które można by dać na wystawę. A Bureł ma uszy czyste... ale mokre. Wet zapytał czy kot jest wychodzący, a gdy usłyszał, że nie, odparł, że tak kot może reagować na... nieodpowiednie żywienie? Brew znad maseczki zmarszczyłam, więc wet pośpieszył z podpowiedzią, czy aby nie pasę go wędlinką, bo na to mu jego waga wygląda(6,35 kg)
Nie wiem skąd miałby wziąć wędlinę a choćby nawet, nieodpowiednie żarcie bardziej odbijałoby się chyba w urobku kuwetowym i futrze, chyba, że się mylę?
Karmię Ferringą i Smilą + surowe. Do tego czasami suchy TOTW.