Koteczka czuje się dobrze. Jest strasznie miziasta i ciagle chciałaby się głaskać. Dzieciaki dzisiaj otworzyły oczka
Niestety jest daleko ode mnie i nie mam możliwości za bardzo żeby ją odwiedzać. Jestem cały czas w kontakcie z DT.
Żywcem jedzą je pchły. Mamę i dzieciaki. Niestety na razie nic na to nie można poradzić, bo są za małe żeby cokolwiek podać.
...
4 maluszki spod opuszczonego domu 6 sierpnia odpchliłam. Tzn na razie odpchliłam 3, bo czwarty najbardziej nieufny i najsilniejszy nie dał się na razie złapać. Dziś już mu nie daruję i za wszelką cenę dorwę gada.
Zdecydowałam, że wezmę je do domu. Nie wiem, co będzie, bo warunki są skromne, jeden malutki pokoik i czterech bandytów w środku czarno widzę. Do tego Malutka czuje się coraz gorzej i nie wiem jak to przetrwa.
Najwyżej potrzymam, odrobaczę, zaszczepię i oddam do kociarni, choć pewnie serce mi pęknie. To i tak lepsze wyjście niż miałyby zostać rozjechane, a tak się stanie, jak szybko stamtąd nie znikną nie dożyją zimy, co coraz częściej i coraz chętniej wypuszczają się na ulicę.
Chyba straciłam resztki rozumu żeby je brać. Dwa jeszcze jakoś by się zmieściły, ale cztery
Tylko jak mam zdecydować które ? Nie umiem bawić się w Boga i wybierać na zasadzie : tym pomogę, a reszta niech sobie radzi sama
na tym filmiku widać jak blisko jest ulica
https://youtu.be/RP2aL2Ndp3AA tutaj prosze bardzo, jak bezdomne dzieciaki też umieją się bawić
https://youtu.be/g9WSwF6EdwI