Bardzo mi przykro. To jest bardzo bolesny stan, dobrze, ze zawiezliscie kotka od razu do lecznicy.
Troszke mi sie dziwne wydaje, ze lekarka chce juz go uspic teraz? Dlaczego? Czy ona jest kardiologiem? Czy zrobiono badanie EKG?Kot nie bedzie od razu sprawny po takim zatorze. Moze to potrwac do kilku miesiecy zanim sie zregeneruje i odzyska sprawnosc w lapkach. Jesli wladasz angielskim to poczytaj sobie np tutaj:
https://healthypets.mercola.com/sites/h ... ombus.aspxJa mialam kocurka chorego na serce, ale na szczescie nie doszlo u niego do zatoru. Serduszko poprawilo sie po stosowaniu lekow ale najwieksza zmiane przyniosly suplementy (ubiquinol, omega 3, preparat na serce Bio cardio).
Choroba serca jak najbardziej mogla byc wywolana stosowaniem sterydu. Sa badania naukowe potwierdzajace niestety ten zwiazek. Wada serca to nie koniec swiata. Idzie sobie z tym poradzic.
Wiem, ze niektorzy weterynarze sa bardzo szybcy do proponowania eutanazji. Mi tez kilka razy to proponowano ale leczylismy i kot zyl. Takze jednak na Twoim miejscu przede wszystkim skonsultowalabym sie z kardiologiem.
Oczywiscie, ze jest ryzyko ze zator sie moze powtorzyc, ale sa tez srodki do zminimializowania tego ryzyka: farmakologiczne albo suplement naturalny stosowany przez moja ulubiona wetke - nattokinaza.