Kotka nie miała wczoraj prześwietlenia klatki piersiowej, bo ponoć nie wyszłoby przy szybkim oddechu. Dostała kroplówkę, zastrzyk przeciwzapalny i aminokwasy. Jakiś czas po wizycie trochę zjadła. Wieczorem schowała się pod wannę, spod której wyszła dopiero dzisiaj po godzinie 13. Źle chodziła, miała opuszczoną główkę i nie mogła jej wyprostować, chodziła też źle, po kilku krokach się kładła. Zabrałam ją do weta, ale w związku z tym, że nie było już mojej weterynarz, przyjęła ją inna i powiedziała, że źle chodzi i ma problem z wyprostowaniem główki, bo boli ją kręgosłup. Podała jej kroplówkę i lek przeciwzapalny i powiedziała, że jeżeli po kilku godzinach nie będzie poprawy, będzie trzeba pomyśleć o jej uśpieniu
Zadzwoniłam do mojej wetki i powiedziała, że robi wszystko, by uratować moją kotkę, ale jej stan jest ciężki i powiedziała, by przyjść z nią jutro na prześwietlenie. Boję się, że to już koniec. Kotka wczoraj mało zjadła, dzisiaj wcale, wypiła tylko trochę wody