Oczywiście dzisiejszy dzień nie obszedł się bez wizyty u weterynarza, do którego jeździmy z Buffy co drugi dzień już od dłuższego czasu... Ale dzisiaj w końcu nadszedł dla nas, dla kotki upragniony dzień- ostatni zastrzyk! Tak, właśnie , tak ! Leczenia nie koniec, bo od piątku będziemy podawać tabletki, ale aktualnie zostajemy w domku
Możecie pytać po co te leki, ale naprawdę przyniosły sporą ulgę!
- kotka miała chore łapki, przez co nie mogła dobrze chodzić. Okazało się, że są mocno nabrzmiałe opuszki, co przy chodzeniu musiało bardzo boleć (wyobraźcie sobie , że odmroziliście sobie stopy, są czerwone ,opuchnięte i popękane... i każdy krok to męczarnia) Chodziła "jak na igłach", a teraz? Chodzi o wiele lepiej! Łapki wyglądają dobrze, nie są ani popękane ,ani nabrzmiałe!
- jej nosek, kartofelek z twardego i wielkiego się zmniejszył do dużego i nie jest już twardy
- świerzbu już też nie widać!
- waga oczywiście też rośnie, teraz już równiutkie 3 kilogramy !!
Nadal jest ostre zapalenie dziąseł. Jest to tak zwane plazmocytarne zapalenie dziąseł, które będzie cały czas się nawracać i jedną z metodą leczenia jest właśnie ich usunięcie. Umówiliśmy się już na ten zabieg, 7 kwietnia Buffy pod narkozą będzie miała usuwane ząbki. Ale to tylko sprawi, ze poczuje się lepiej.
Kotka zmieniła się też psychicznie. Najbardziej to pracuje nad nią moja mama, ale efekty są powalające. Z wystraszonego i chowającego się pogromcy, Buffy zmienia się w bardzo towarzyską koteczkę. Już nie straszne jej stukające talerze, czy idący człowiek. Sama przychodzi się łasić i przytulać i chce być jak najbliżej ludzi.
Myślę, że po zabiegu będziemy mogli przejść dalej , czyli zacząć Wielkie Poszukiwania Domku Stałego. W końcu należy jej się super domek i taki znajdziemy !!
Na tą chwilkę musimy też Was poprosić o pomoc
Nasze konto maleje, a pod naszą opiekę trafia coraz to więcej potrzebujących kotów... Buffy leczenie pochłania ogromne koszta, 3 tygodniowe leczenie i faktura powali nas na kolana... Musieliśmy zamówić kolejne jedzonko i żwirek- Buffy przecież musi dobrze jeść!!
Będziemy wdzięczni za każdą pomoc dla nas ! Potrzebujemy karmy puszek Animonda Carny , suchej Porta 21(bez zbóż) i żwirku Cats Bets Universal - jeżeli ktoś chciałby nas wspomóc, proszę pisać ! Oczywiście można też przelać cegiełki dla Buffy:
Pomorski Koci Dom Tymczasowy
Fundacja Międzynarodowy Ruch na Rzecz Zwierząt Viva
ul. Kawęczyńska 16/39
03-772 Warszawa
nr konta: 12 2030 0045 1110 0000 0255 8070 (BGŻ)
SWIFT potrzebny dla przelewów zagranicznych: PPABPLPKXXX
PayPal:
pkdt.biuro@gmail.comz dopiskiem: Buffy
I serdecznie dziękujemy za okazane nam serce dotychczas!