asia2 pisze:Marzenka co tam u Was?
Ciekawych zdarzeń ciąg dalszy.
W poniedziałek bl;adym świtem pojechałam do Mamy, prosto na badanie usg - było to usg jamy brzusznej, może dlatego opis nerek bardzo ogólny, ale wielkość nerek prawidłowa, bez zmian zastojowych i wszelkich innych. O nerkach tyle. Skąd więc kreatynina 1,9 przy normie 1,3 a egfr 27% przy normie pow. 60%? Kwas moczowy też poza górna normą. I krwinki czerwone w moczu, a ciężar właściwy 1,017. Mama dostała skierowanie na powtórzenie badań. Z usg do przychodni i walka z dr pierwszego kontaktu, przegrana przeze mnie - numerków do niej nie ma, weszłam poprosiłam o receptę na tegretol to dr powiedziała, ze nie przepisze, bo od kiedy Mama ma padaczkowe ataki? Zdziwiła się oburzona. I niewazne, ze neurolog w lipcu, trzeba zaczekać, no jaki problem przecież
Wracam do domu, dwa niedługie przystanki, więc po co kasować bilet myślę, przejdę się i będę wcześniej przed Mamą. Chwila nie minęła jak wyrznęłam się na lodzie na plecy jak długa, uderzając głową w lód. Ręką skaleczona, zawroty głowy, poobijana doszłam. Ale siłę umysłu poznałam. Weszłam do domu, zjadłam, i wsiadłam do samochodu bo trzeba było po odkurzacz pojechać. Kilka godzin na zakupach, wróciłam i dopiero poczułam jak boli i jak mi się w głowie kręci. Żeby nie windowac emocji już od wczoraj jest normalnie tzn bolą mnie jeszcze bardzo mięśnie nóg, ale z głową, szyją i plecami już w porządku.
Mikuinia ciągle ma rujkę i to z tych głośnych. Biedna jest zmęczona, mniej je, ale na szczęście je. Pozostałe dziewczyny w formie.