(3) Mika.. Tato..(*).. (*)...Mamuniu, to juz czas

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw lut 09, 2017 9:08 Re: (3)Mikunia..z trudem, pomału, do przodu...Tato..(*)

Marzenka co tam u Was?

asia2

 
Posty: 5689
Od: Sob wrz 04, 2010 14:43

Post » Pt lut 10, 2017 10:24 Re: (3)Mikunia..z trudem, pomału, do przodu...Tato..(*)

asia2 pisze:Marzenka co tam u Was?


Ciekawych zdarzeń ciąg dalszy.
W poniedziałek bl;adym świtem pojechałam do Mamy, prosto na badanie usg - było to usg jamy brzusznej, może dlatego opis nerek bardzo ogólny, ale wielkość nerek prawidłowa, bez zmian zastojowych i wszelkich innych. O nerkach tyle. Skąd więc kreatynina 1,9 przy normie 1,3 a egfr 27% przy normie pow. 60%? Kwas moczowy też poza górna normą. I krwinki czerwone w moczu, a ciężar właściwy 1,017. Mama dostała skierowanie na powtórzenie badań. Z usg do przychodni i walka z dr pierwszego kontaktu, przegrana przeze mnie - numerków do niej nie ma, weszłam poprosiłam o receptę na tegretol to dr powiedziała, ze nie przepisze, bo od kiedy Mama ma padaczkowe ataki? Zdziwiła się oburzona. I niewazne, ze neurolog w lipcu, trzeba zaczekać, no jaki problem przecież :evil: Wracam do domu, dwa niedługie przystanki, więc po co kasować bilet myślę, przejdę się i będę wcześniej przed Mamą. Chwila nie minęła jak wyrznęłam się na lodzie na plecy jak długa, uderzając głową w lód. Ręką skaleczona, zawroty głowy, poobijana doszłam. Ale siłę umysłu poznałam. Weszłam do domu, zjadłam, i wsiadłam do samochodu bo trzeba było po odkurzacz pojechać. Kilka godzin na zakupach, wróciłam i dopiero poczułam jak boli i jak mi się w głowie kręci. Żeby nie windowac emocji już od wczoraj jest normalnie tzn bolą mnie jeszcze bardzo mięśnie nóg, ale z głową, szyją i plecami już w porządku.
Mikuinia ciągle ma rujkę i to z tych głośnych. Biedna jest zmęczona, mniej je, ale na szczęście je. Pozostałe dziewczyny w formie.
ObrazekObrazekObrazek
"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35339
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Pt lut 10, 2017 10:28 Re: (3)Mikunia..z trudem, pomału, do przodu...Tato..(*)

o matko kochana ale się u Ciebie dzieje :( !
A Twoja mama daje radę bez leków padaczkowych?

asia2

 
Posty: 5689
Od: Sob wrz 04, 2010 14:43

Post » Pt lut 10, 2017 10:35 Re: (3)Mikunia..z trudem, pomału, do przodu...Tato..(*)

asia2 pisze:o matko kochana ale się u Ciebie dzieje :( !
A Twoja mama daje radę bez leków padaczkowych?

Jak dotąd nie trafiłam na atak. Ale to nie znaczy, ze ich nie ma. Mam nadzieję tylko, że nawet jeśli są to nie tak dużo jak wtedy, gdy jak dzwoniłam to był atak. No i zapomniałam napisać, ze jak weszłam do domu to centralnie na szafce stało ... opakowanie tegretolu 8O Szukając vetiry Mama znalazła jeszcze jedno, nie tknięte, ale mi nie powiedziała, bo nawet nie wiedziała ze tego lekarstwa szukam. Już dawno mówiła, że się skończył, więc nawet nie pytałam ją o niego. Od wtorku Mama bierze połówkę na noc.
ObrazekObrazekObrazek
"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35339
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Pt lut 10, 2017 14:06 Re: (3)Mikunia..z trudem, pomału, do przodu...Tato..(*)

:201461 :201461 :201461 :201461 :201461 :201461 :201461 :201461
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23538
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Sob lut 11, 2017 0:39 Re: (3)Mikunia..z trudem, pomału, do przodu...Tato..(*)

Mimo wszystko mam dobry humor, taką dobrą energię mam w sobie. Dobrze mi ... Może to efekt, ze nie boli i nie kręci mi się w głowie. Jedynie mam strasznie obolałe ze wszystkich stron nogi - moge albo stać, albo siedzieć, przykucnąć nie da rady... ale gdy w poniedziałek wieczorem i we wtorek też nie mogłam bez bólu podnieśc głowy to było mało fajne.
Idę do futerek. Liczy się w życiu każda wspólna chwila. Z każdą, nie tylko z Miką... :ok:
ObrazekObrazekObrazek
"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35339
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Sob lut 11, 2017 0:41 Re: (3)Mikunia..z trudem, pomału, do przodu...Tato..(*)

w normalnym świecie zrobiliby Ci tomografię, rezonans i sprawdzili, czy wszystko w porządku.
Oby było.
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46713
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Sob lut 11, 2017 0:47 Re: (3)Mikunia..z trudem, pomału, do przodu...Tato..(*)

MalgWroclaw pisze:w normalnym świecie zrobiliby Ci tomografię, rezonans i sprawdzili, czy wszystko w porządku.
Oby było.

W normalnym świecie normalnie bym poszła do lekarza. Nie poszłąm bo nie mam ubezpieczenia, ani pieniędzy na wizytę. Ale gdyby w czwartek było coś niedobrze to już miałam iść. ale było dobrze. :ok:
Ząbek mi dr naprawiać zaczęla - tzn włozyła jednak antybiotyk i siedzi sobie, ale dobrze, bo coraz mniej boli. Tzn dzisiaj tez już nie boli. Musze pojechać na włożenie plomby - połączę to pewnie z Mamy wizytą u ortopedy, bo Mama już nawet nie pamięta z jakiego powodu dostała do niego skierowanie.... :ok:
Zbliza się chyba nieodwołalnie czas zmian, czyli mój wyjazd do Olsztyna.... zobaczymy jeszcze.
o, Milena podeszła do mnie i patrzy z wyrzutem. :wink:
ObrazekObrazekObrazek
"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35339
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Sob lut 11, 2017 0:48 Re: (3)Mikunia..z trudem, pomału, do przodu...Tato..(*)

Marzenia11 pisze:o, Milena podeszła do mnie i patrzy z wyrzutem. :wink:


"czemu nie śpimy?"
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46713
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Sob lut 11, 2017 0:52 Re: (3)Mikunia..z trudem, pomału, do przodu...Tato..(*)

MalgWroclaw pisze:
Marzenia11 pisze:o, Milena podeszła do mnie i patrzy z wyrzutem. :wink:


"czemu nie śpimy?"

"co Ty robisz przy tym komputerze?!!! Przecież trzeba się bawic!!!!" :wink:
ObrazekObrazekObrazek
"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35339
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Czw lut 16, 2017 23:58 Re: (3)Mikunia..z trudem, pomału, do przodu...Tato..(*)

Kolejna wizyta u Mamy i kolejna choroba :roll: Tym razem jest kolanko zupełnie zepsute. Pozbawione mazi kości trą o siebie i juz nawet ostre zakończenia sterczą. Pan dr nakazał zrobić selfie i wszystko się okazało. Płyn sciągnięto 50ml i zalecono kurację za 400zł - 4 zastrzyki w kolano.
Mi siada szyjny. Nie jest dobrze tzn jest kiepsko - boli i zawroty głowy mam, ręcka prawa drętwieje trochę za bardzo. Już sprawdziłam ceny swoich selfie. :roll: Mama uknuła intrygę, ktora tak naprawdę została uknuta przez moją siostrę. Ale celem intrygi mamy jest wizyta nasza wspólna u jej dr pierwszego kontaktu - wg Mamy po to by mnie przy okazji zbadać, wg mojej siostry po to, abym wyegzekwowała od dr skierowanie do nefrologa. Fajnie co? Intryga intrygi :ok: Czyli znów jadę w poniedziałek wieczorem i znów moje futerka zostają same... Boje się tych częstych wyjazdów, tzn ich skutków dla stadka. Dlatego dopieszczam ile wlezie, ale mało włazi bo mało czasu i sił mam.
Mikuniek jakaś taka smutniejsza po tej rui. Obserwuję i tulę bardzo. Przydałyby się jej badania... chociaż w sumie po co skoro ona nawet renagel w karmie wyczuje i zostawia... jedynie kocha nad wszystkie 7 kocich żyć pasztet pieczony Naturrinio Sokołowa i w nim nie zauważa famogastu.

Jutro Dzień Kota, a mi smutno bo okazało się, ze Radek u Madie ma fip...znam tego kocurka, strasznie mi ciężko.
ObrazekObrazekObrazek
"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35339
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Sob lut 18, 2017 2:10 Re: (3)Mikunia..z trudem, pomału, do przodu...Tato..(*)

Moje futerka zdążyłam świątecznie wygłaskać 3 minuty przed końcem Dnia Kota. :roll:
Pobawiłysmy się na korytarzu, Notki to do domu zagnać nie mogłam, a na kolację były kawałki z indyka. 4 ogony zadowolone, DeeDee nie lub i drobiu, a wątróbka już w tym tygodniu byłą na przeprosiny za mój wyjazd i półtorej dnia bez opieki.
ObrazekObrazekObrazek
"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35339
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Nie lut 19, 2017 14:25 Re: (3)Mikunia..z trudem, pomału, do przodu...Tato..(*)

No to sobie siedzę w domku. Tzn zaraz wychodzę , ale w sumie przydałoby się żebym wyszła o jakiejś 12ej. Zbuntowałam się. Gdy nie jeżdżę do Mamy to każdy weekend spędzam poza domem, i to nie na przyjemnościach. :roll: Więc dzisiaj przyjemności - przeszukanie jakiochs starych wiadomości (wspomnienia...), dwa prania... Ot przyjemności, c'nie? :mrgreen:
W nocy po Dniu Kota miałam zdarzenie niemiłe - Notusia się tak bardzo upominała o jedzenie (ostatnio grymasi nad mięsem surowym, czego wcześniej nie było :roll: ) , ze chciałam jej dać puszeczkę i ... wypadła mi z rąk prosto na jej łepek. :strach: Dobrze, ze to 140g a nie większa. Obserwowałam ją do 4 rano. Oprócz tego, ze mnie się boi, zwłaszcza jak jestem w kuchni wygląda na to ze jest ok, ma apetyt, mruczy, chce być głaskana, bawi się. No ale znów nie przychodzi do mnie spać.
ObrazekObrazekObrazek
"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35339
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Nie lut 19, 2017 15:13 Re: (3)Mikunia..z trudem, pomału, do przodu...Tato..(*)

To już naprawdę wyrafinowane, żeby w kota celować puszką :wink:
nie martw się, to na szczęście nie była duża pucha
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46713
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Pon lut 20, 2017 22:36 Re: (3)Mikunia..z trudem, pomału, do przodu...Tato..(*)

Hej Marzeniu :)
Martwi mnie Twoje zdrowie! Czy przyjechać do Ciebie i zabrać Cię do lekarza jak Ty swoją mamę? ;) Dlaczego nie masz ubezpieczenia? Przepraszam, ze pytam, ale może mogę coś podpowiedzieć w tej sprawie.
Rób sobie więcej przyjemności, zasługujesz na to! Czy ktoś, oprócz kotków, opiekuje się Tobą?
Przytulam mocno i składam całej piątce, łącznie z Tobą, życzenia zdrowia z okazji Dnia Kota na każdy dzień :)
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23538
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue i 541 gości