bunysia pisze:Martinnn, właśnie czytam na zagramanicznych stronach, że norma to 2-3, a nawet 5 dni puszki w lodówce po otwarciu
ale aż tak nie będę eksperymentować. Faktycznie, 400 to niezłe rozwiązanie, a lepsze niż 200 g
Jak jej zwiększysz limit, to 400g wsunie Ci w dwa dni - tyle czasu może spokojnie otwarta pucha w lodówce siedzieć. I nie wpadaj w panikę, bo jak się kotu do tej pory nic nie stało od mrożonek, to się mu raczej nie stanie. Najwyżej się zdziwi, jak dostanie jedzenie, które smakuje jak jedzenie, a nie jak paciajowate fujstwo
Moim zdaniem, jak kotka zjadała karmę nieświeżą, to nic poza apokalipsą w kuwecie się nie zdarzy, a najprawdopodobniej nic jej nie będzie, ponieważ wg. mojego doświadczenia, koty akurat zwykle odmawiają jedzenia zepsutego mięsa, chyba że są jakoś upiornie wygłodzone. Tak więc jak wlazło, to i wylezie, w najgorszym razie w dość spektakularny sposób.