» Wto sty 10, 2017 17:29
zatrucie po frontline combo
Witam, to mój pierwszy post na forum, postanowiłam napisać ponieważ odchodzę od zmysłów z powodu choroby mojego Bambo.
W niedzielę wieczorem Bambo dostał kropelki frontline combo na kark, nic się nie działo, zachowywał się normalnie.
Gdy wstałam rano zauważyłam, że jest osowiały i źle się czuje. Postanowiłam trochę poczekać, jednak jego stan się pogarszał. Nie chciał jeść ani pić.
W poniedziałek o godzinie 17:00 wylądowaliśmy u weta, który stwierdził zatrucie. Błony śluzowe białe, temperatura 36,2, bardzo osłabiony.
Dostał antybiotyk, lek przeciwkrwotoczny, jeszcze kilka innych leków (nie mogę doczytać w książeczce), zastrzyk 50 ml z glukozy i 50ml PWE. Miałam dogrzewać termoforami i pilnować by się nie wygramolił z ciepłego.
Pani wet kazała pojawić się dziś rano. Jednak młody wczoraj wieczorem, po wizycie zaczął się słaniać na nogach, nie mógł utrzymać pionu.
Dałam mu około 30ml mleka kokosowego+trochę krowiego (weta kazała dawać tłuste), zadzwoniłam do niej i kazała spokojnie poczekać do rana.
Dziś o 9 rano byliśmy na kontroli, nie ma poprawy. Dostał ten sam zestaw co wczoraj plus aminokwasy. W domu znowu słaniał się na nogach, mimo że nakarmiłam go zmiksowaną mokrą karmą 10ml + 25ml mleka tłustego. Pojechaliśmy znowu. Dziś o godzinie 15:00 dostal dodatkowo nawodnienie +glukozę, antybiotyk i jakiś lek na nerwy obwodowe. Weta powiedziała, że dalej walczymy. Leki póki co nie działają, ja kota karmię i poję strzykawką, ciągle grzeję, po południu na wizycie miał temp 37,3. Nie wiem co mam robić, Bambo leży bez mocy owinięty kocami, a ja co chwila sprawdzam czy oddycha. Bardzo się boję, że może mu się nie udać. Czy mogę zrobić coś jeszcze by mu pomóc? Czy on może jeszcze z tego wyjść? Jestem załamana