Zacznę formalnie: Luna15
,dziękuję za 50zł dla Nel. Wczorajsze wydatki to ok.170zl (do ww.rachunku jeszcze 8zł za antybiotyk i taksówki ok.60zł-nie mam głowy do szukania całości rachunków,gdzieś mam w portfelu?,torebce?,wrzuciłam odruchowo i nie mogę znaleźć. żyję jak we mgle,robię większość automatycznie.Taksówki -musiały być,bo mróz,a Nel z gorączką). W dodatku wracałyśmy już po 22.00 i skasowali nas za nocną taryfę (wizyta była na 20.30,nawet nie myślałam ,że tak długo to potrwa).
Nasza wizyta trwała ponad godzinę. Pani Doktor fantastyczna. Słuchała,oglądała,badała. Powiedziałam,że jest naszą ostatnią deską ratunku,Nelci ostatnią nadzieją...
Odetchnęła ciężko na samym wstępie, duże piętno na sam początek ... Nie mówiłam o poprzednich podejrzewanych diagnozach. I tak w końcu padło: FIP (wersja nerwowa,czy jakoś podobnie).
Sami wiecie,że to wyrok. Nelcia zostanie z nami dopóty terapia nie będzie uporczywa. A wg mnie już zaczyna być. Nelcia nie chce jeść (zjada wciąz tylko parę granulków sama). Karmię na siłę strzykawką,maleńka broni się przed tym jak może. Mi pęka serce,ale gonię,dopadam,wciskam. Potem całuję ,przepraszam,szaleję. Godzinę przed tymi torturami aż mi niedobrze i gorąco z nerwów. Więcej nie będę tez jej kłuła,choć Metacam w zastrzyku lepiej działa.Ona się bardzo boi zastrzyków.A już Lincospektin to była prawdziwa tortura. Teraz dostała osłonowo antybiotyk w tabletce.
W najśmielszych snach nie myślałam,że kruszynka ,którą uratowałam będzie tak cierpieć. Odkarmiłam ,bo w chwili zabrania od bezdomnych ważyła tylko 370g,wyleczyłam z kk,z grzyba,wychuchalam,dbałam...Wszystko na nic.
A teraz jeszcze czeka nas największa tortura...
Dziękuję ,że jesteście z Nelcią. Za wszystkie słowa wsparcia. Nie napiszę więcej,bo piszę z pracy i nie mogę tu płakać. Wszędzie indziej nie panuję już nad swoją rozpaczą.
I nad tym,że Ona jest taka maleńka,nie zaznała jeszcze życia. Chciaałm jej znaleźć najlepszy domek pod słońcem.Chciałam,by się wygrzewała leniwie tłuściutka ,na balkonie w promieniach słoneczka,by łapała muchy i majowe chrabąszcze... Nelcia nie pozna nigdy majowych chrabąszczy...