Rysiowa Ja nadal zastanawiam się jak to możliwe, że te kilka lat temu stać mnie było na kokainę.
A tak serio to od wielu lat nie tykam ani chemii ani natury, a po dopalaczach (pół tabletki, w przekroju jak sprasowane zioło, w działaniu jednak jak głęboka chemia) czułam się jakby mózg odłączył mi się od ciała i skutek był taki, że nie spałam jakieś 40 godzin. No trzeba być debilem żeby to brać. A teraz luzik arbuzik, piwko, papierosek. Nawet mocnego alkoholu nie tykam, bardzo bardzo sporadycznie.
W tym roku zamierzam schudnąć i zajść w ciążę, a czy się zaobrączkuję.. to kto to wie